Kim jest LAMBADZIARA?
Pewnie wszyscy spotkaliśmy się z określeniem "blachara" i wiemy co to oznacza, ale określenie "lambadziara", choć widnieje w słownikach, w ostatnim czasie zyskało nowe znaczenie. Kim zatem jest ta wspomniana nowa "lambadziara"?
![Kim jest LAMBADZIARA?](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2022/05/21/190581_1653127361_96492300.webp)
Na nowe określenie "lambadziary" po raz pierwszy natknęłam się przeglądając InstaStory jednej ze znanych krakowskich restauratorek. Określiła ona siebie pół żartem, pół serio mianem "lambadziara". Czyli kto? Poszperałam w sieci i znalazłam znaczenie:
Nazwa pochodzi od popularnej kiedyś piosenki pt. "Lambada". W słownikach "lambadziara" widnieje, niestety nie ma pozytywnych określeń (latawica, zdzira, lampucera). To obraźliwe określenie kobiety spędzającej większość czasu w dyskotekach oraz w solarium, gustującej w różowych, skąpych strojach, prymitywnej muzyce (disco, dance itp). Synonimem słowa jest "dresiara". Ale nie o taką "lambadziarę" jej chodziło...
"Lambadziara", słowo które przeżywa w sieci renesans
Tak było, a jak jest obecnie? Coraz częściej określenia tego używa się w stosunku do kobiet po 30 roku życia, bezdzietnych, mających całkiem dobre życie. Co ciekawe, tym obraźliwym określeniem posługują się najczęściej tzw. internetowe madki (te najbardziej agresywne, roszczeniowe i awanturujące się matki bombelków) w stosunku do kobiet, które nie mają dzieci i żyją po swojemu. Dla madek bezdzietna lambadziara to wręcz zakała wszystkich kobiet, skaza, margines społeczny. I nie obchodzi ich powód nieposiadania dziecka (brak partnera, męża, choroba czy życiowy wybór). Nie. Po prostu - nie masz dziecka, jesteś atakowana.
Kobieta kobiecie wilkiem
"Lambadziara" czy "madka"... oba określenia zieją pogardą, patologią i nienawiścią. I po co to sobie robimy? Prawdą jest, że nikt, tak jak kobiety, nie potrafi skakać sobie do gardeł jeśli chodzi o życiowe wybory... Czasem patrząc na to, co dzieje się na forach przecieram oczy ze zdumienia, że to forum jeszcze nie płonie, a serwer jest w stanie to jeszcze udźwignąć. I zastanawiam się, jak przykre i smutne musi być życie tej osoby, skoro ma czas i energię pisać w sieci tak obraźliwe elaboraty pod anonimową przykrywką. A wystarczy niewiele, np. pomysł stworzenia osiedli dla osób bezdzietnych czy restauracji tylko dla dorosłych. I BUM!
Agnieszka Kaźmierczak