Finał w sprawie urodzin Hitlera. Jest wyrok sądu
Wracamy do głośnej sprawy z 2017 r., kiedy to w połowie maja grupa osób zorganizowała w wodzisławskim lesie "Urodziny Hitlera". Wczoraj (31.05) Sąd Rejonowym w Wodzisławiu Śl. wydał wyrok.
W wyniku przeprowadzonego śledztwa zarzuty propagowania ustroju faszystowskiego i totalitarnego (art. 256 Kodeksu Karnego) usłyszało 7 osób. Jedna z nich dobrowolnie poddała się karze. Dla pozostałych 6 uczestników "Urodzin Hitlera"” prokurator Agnieszka Marcińczyk żądała bezwzględnej kary pozbawienia wolności, bez możliwości zawieszenia, argumentując to wysoką szkodliwością czynu oraz przeszłością oskarżonych, którzy przy okazji różnych okoliczności dopuszczali się propagowania nazizmu.
31 maja w Sądzie Rejonowym w Wodzisławiu Śl. został wydany wyrok w tej sprawie. Sędzia Dawid Kopczyński, odczytując sentencję wyroku podkreślał, że impreza zorganizowana przez Mateusza S. i jego kompanów nie miała prywatnego charakteru. Zaproszenie na to wydarzenie zostały wysłane do co najmniej 86 osób. Dodał, że las, w którym odbyło się wydarzenie to miejsce publiczne, często odwiedzane przez osoby postronne.
Mateusz S. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Pozostali oskarżeni: Krystian Z., Tomasz R., Dorota R., Dawid K. i Adrian K. zostali skazani na kary pozbawienia wolności od 3 do 9 miesięcy, również w zawieszeniu od 2 do 3 lat. Pięciu z oskarżonych zostało też skazanych na karę grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Mateusza S. zapowiedział apelację. Odwołania nie wyklucza też prokurator Agnieszka Marcińczyk, która czeka na uzasadnienie wyroku.
Przypomnijmy, grupka znajomych 13 maja 2017 r. na czele z Mateuszem S. śpiewała pieśni i wygłaszała przemowy na cześć Adolfa Hitlera oraz NSDAP. Na drzewach wisiały duże flagi ze swastyką. Symbol ten znalazł się też na okolicznościowym torcie. Imprezowicze wznosili też okrzyki i gesty „Sieg heil”, paradowali w mundurach SS i Wermachtu. Organizatorzy postarali się też o „efekty specjalne” w postaci odpalonych rac i podpalenia dużej swastyki.
Takie to miejsce publiczne ha ha tragarze z TVN przypadkiem natknęli się w lesie na nich i filmowali, czekając na okazję aby to emitować ha ha ha