Organizatorem rajdu Prajzska rallye jest Auto Moto Club Kravare. W tej jubileuszowej – dwudziestej edycji trasa rajdu przebiegała przez Krzyżanowice, gdzie właściciele mogli zatrzymać się na Alei Lichnowskiego i poczęstować się kołaczem. Pozostałe punkty trasy to Bolatice, Rohov, Chuchelna, Krzyżanowice, Písť, Bohuslavice, Haj ve Slezsku, Zabreh i Kravare.
Na zdjęciu skoda felicia z 1960 roku. Właściciel jest jej szczęśliwym posiadaczem już od 20 lat. Kupił ją w 2002 roku. Jeździł nią bardzo często, po całych Czechach. 10 lat później ożenił się i w roku swojego ślubu wyjeździł wraz z małżonką 7000 kilometrów. „Jak byłam w ciąży, to mogłam się z tyłu położyć jak na kanapie, bo siedzenia nie są tam dzielone, więc było mi wygodnie” – śmieje się małżonka. Dzieci podrosły i znów jeździmy nią ile się da! – podsumowuje właściciel (fot. Zuzanna Ochman)
- Co miesiąc uczestnicy klubu spotykają się w Krawarzu, a dwa razy w roku organizujemy zloty - mówi Mateusz Pszenica z Krzyżanowic, reprezentujący polską część klubu. Wraz z Robertem Sochą z Bieńkowic prowadzą konkursy organizowane w trakcie rajdu. Jednym z punktów kontrolnych konkursu jest rajd sprawnościowo – orientacyjny, gdzie należy dojechać do jakiegoś punktu, znaleźć go, wykonać zadanie, dzięki czemu zdobywa się punkty. Nagrody przydzielane są w różnych kategoriach zależnie od wieku uczestników i typu pojazdów. Wyniki zostaną ogłoszone w ostatnim punkcie trasy – na Zamku w Krawarzu.
Kolejny klasyk - Fiat Bertone X 1/9 z 1981 roku. „A ta Pani w środku to jeszcze nie zapytałem który rocznik” – żartuje właściciel.
Petr Holeček z wnuczkami Fridą i Justiną i jego Tatra II z 1969 roku. Rekonstrukcja zajęła mu 4 lata, wcześniej samochód był całkowicie zardzewiały, to przypadłość tego modelu. Taki samochód, to praca bez przerwy. Raz nie działają hamulce, raz samochód nie odpala, ciągle coś. Z wnuczkami jeżdżę bardzo często. Mamy jeszcze Porsche bez dachu i to bardziej podoba się dziewczynom, wiatr we włosach jak na Titanicu – mówi się pan Petr.
Renowacja tego BMW to ponad 2 lata pracy – mówi właściciel.
Jiří Kološ z Ostrawy jest szczęśliwym posiadaczem tego BMW 315 z 1934 roku już od pięćdziesięciu lat. Zapytany o to, jak często nim jeździ odpowiada „Jak nie leżę pod nim, to jeżdżę!”.
Zdeněk Najbrt z Krnova i jego Fiat Aero z 1939 roku. „Mam go już 17 lat, był całkowitym wrakiem, restaurowałem go przez 10 lat, poświęcając czas po pracy i weekendy”. Na drugim zdjęciu z żoną Jarmilą
W rajdzie uczestniczyły także motocykle, między innymi Suzuki GS 450L z 1986 roku, którego właściciele określili jako idealny klasyk na początek, który wybacza wiele błędów młodego motocyklisty.
Zuzanna Ochman