Prezydent Polowy nie wycofa się z procedur w sprawie asfalciarni w Kornicach [SPOTKANIE z MIESZKAŃCAMI]
Na spotkaniu w hali pietrowickiego centrum włodarz Raciborza 15 czerwca oznajmił licznie zebranym mieszkańcom gminy, że po analizie dokumentów uznał wspólnie z prezesem PRD, że procedura sprawdzająca, czy w Kornicach można zbudować wytwórnię asfaltu, będzie kontynuowana. Słysząc to, zgromadzeni w większości zaczęli wypraszać go ze spotkania, a ostatecznie Polowy musiał opuścić halę w asyście przewodniczącego rady gminy Piotra Bajak. Towarzyszyły temu gwizdy i buczenie.
Podtruwać i smrodzić
Gotowych zabrać głos w dyskusji nie brakowało. Pani Anna stwierdziła, że prezydent Raciborza nie chce zostawić otaczarni w mieście, żeby nie stracić swego stołka. Pan Witold zauważył, że Polowy jeszcze jako kandydat na prezydenta, obiecywał wyborcom rozwiązać problem z otaczarnią i dziwił się, że ten po zdobyciu funkcji prezydenta nie ma już takich możliwości.
Zarzucono włodarzowi, że szuka mniejszego zła i to, czego nie chcą w mieście, próbuje zrobić na wsi. - Pan prezydent zrobi dobrze raciborzanom, ale źle pietrowiczanom. To może ja panu sprzedam tam działkę obok i pan się tam przeprowadzi? - kpił mieszkaniec Makowa.
Józef Wawrzynek z tej samej miejscowości, znany miłośnik i hodowca koni oraz rolnik powiedział Polowemu, że ten zamierza podtruwać swoich wyborców, a smrodem uraczyć swoich rodziców.
- Może pan to przemyśli, że to tak nie fair dla tych, co pana wybrali - stwierdził i otrzymał oklaski od zebranych.
Bajki i strata czasu
Przedsiębiorca z branży budowlanej z doświadczeniem przy inwestycjach w aglomeracji śląskiej zarzucił Polowemu, że dzieli ludzi na lepszy i gorszy sort oraz myśli, że mieszkańcom Kornic i Makowa można tak po prostu wcisnąć wytwórnię asfaltu.
- Jak były wybory, to miał pan swój namiocik i opowiadał w nim, jak to pan będzie działał dla ludzi. Jaki jest z pana społecznik, skoro pan chce nam zbudować ten zakład? Ja wiem, jaki jest smród przy asfaltowaniu, a jeszcze większy jest przy produkcji asfaltu - skwitował mężczyzna.
Jeden z seniorów biorących udział w spotkaniu spytał Polowego, czy ten nie wiedział, że Eko-Okna budują żłobek i otworzą przedszkole w okolicy, gdzie miałaby powstać otaczarnia. - Będzie im śmierdziało. Tego pan chce dla tych dzieci? - dziwił się.
Pan Mirosław stwierdził, że chociaż Polowy ma 55 lat, to zachowuje się jakby miał 5 i sądzi, że wszyscy są idiotami.
- Opowiada nam pan bajki, powtarza się w słowotoku. Słyszymy tylko bla bla bla. To strata czasu, że pan tu jest - ocenił.
Poufny konwent
Radna gminna Ilona Gawlica z Samborowic stwierdziła, że z okna domu widzi 5 dużych wiatraków. - Protesty w sprawie ich stawiania też były, a one i tak stanęły - dodała. Zapytała wprost, czy Polowy widząc ogromny protest ludzi, wycofa się z zamiarów?
Włodarz oznajmił, że postanowił kontynuować procedurę. - Do wybudowania wytwórni prowadzi daleka droga. Sprawdzenie warunków środowiskowych wskaże, czy taki kierunek ma w ogóle sens - wyjaśnił.
Szef rady gminy Piotr Bajak dociekał czy Dariusz Polowy wspominał o planach z asfalciarnią na cyklicznym konwencie włodarzy gmin w powiecie raciborskim? Prezydent odparł, że rozmowy na tych spotkaniach mają poufny charakter. Bajak stwierdził, że pierwszy raz słyszy, aby konwent pracował w takiej formule.
Coraz więcej osób opuszczało halę i przebywało pod jej wejściem. Twierdzili, że wrócą, gdy spotkanie opuści prezydent Raciborza. Jeden z mężczyzn krzyknął z tyłu:
- Jeśli chcecie słuchać głupich opowiadań, to zostańcie, ale to jest łgarz. On kłamie i robi z ludzi idiotów - mówił o włodarzu miasta.
Prezydent odparł, że został, bo wciąż są do niego zapytania.
Odszkodowania od PRD?
- Czy chciałby pan mieszkać w odległości kilometra, a nawet 300 metrów od takiej firmy z wytwórnią asfaltu? - usłyszał Polowy.
- Nie ma specjalnego znaczenia czy odpowiem: tak, czy nie. Ja mam dom 200 m od działki, gdzie można prowadzić działalność gospodarczą. Niedawno w urzędzie procedowaliśmy zmianę planu zagospodarowania, żeby móc budować na takich działkach większe hale. Ja nie podejmuję decyzji dla mnie osobiście, ale dla Miasta - podkreślił D. Polowy.
Padły jeszcze pytania o ewentualne odszkodowania za utraconą wartość działek i domów, które znajdą się w sąsiedztwie otaczarni. Jeden z seniorów poprosił, żeby koniecznie zaprotokołować, że wszyscy uczestnicy spotkania nie chcą wytwórni asfaltu.
Na zewnątrz zgromadziło się już sporo osób. Można było stamtąd usłyszeć gwizdy i buczenie. Ponieważ nie było więcej kwestii do wyjaśnienia przez prezydenta, ten spakował teczkę i udał się do wyjścia. Towarzyszył mu przewodniczący rady Piotr Bajak. Ktoś z tłumu rzucił, żeby nie odprowadzał go zbyt długo, bo będzie to podejrzane.
Narada obronna
Resztę spotkania poświęcono strategii pietrowickiego samorządu w sprawie obrony gminy przed lokalizacją otaczarni. Wójt Andrzej Wawrzynek wystąpił do SKO, by zmienić organ orzekający w sprawie zezwoleń na budowę otaczarni - żeby nie był to prezydent Raciborza. Rada gminy chce zmienić plan zagospodarowania i wykluczyć na terenie byłej buraczarni taką działalność jak produkcja asfaltu. Samorządowcy odbyli spotkania z przedstawicielem Eko-Okien oraz planistą i chcą przekonywać argumentem, że gmina już odczuwa trudności związane z działalnością fabryki okien i nie zniesie kolejnych uciążliwości. Planowane są również rozmowy z Wodami Polskimi. Miejscowym zasugerowano utworzenie jakiegoś "towarzystwa ekologicznego" na wzór stowarzyszenia z Bukowa, by włączyć czynnik społeczny w obronę przed lokalizacją otaczarni.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Radny, były prezydent Raciborza
Były przewodniczący rady gminy Pietrowice Wielkie
Najważniejsze to być przyzwoitym człowiekiem.
A jak się skończy okres blasku i chwały, cóż mu pozostanie????
"Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy."
i jaka godzina kończy się a jaka zaczyna?
Dariusz Polowy jest prezydentem niezłomnym. Garstka agresywnych chłopów nie jest w stanie go nastraszyć. Jak powiedział, że dokończy procedury, to tak będzie.
A moze sie wycofa ?