Starosta jako mediator w sporze o asfalciarnię w Kornicach? "Prezydent nie może być sędzią w swojej sprawie"
Przy okazji zapowiedzi frontu wspólnych robót drogowych Powiatu Raciborskiego i Lasów Państwowych (10 km dróg w 8 lokalizacjach za 10 mln zł) zapytaliśmy starostę Swobodę i posła Wosia o ich komentarz do sporu o lokalizację wytwórni asfaltu w Kornicach.
Zapowiedziane roboty drogowe w powiecie będą wymagały zwiększonego zapotrzebowania na masę bitumiczną, a perspektywa budowy kolejnej obwodnicy czy kontynuacji Regionalnej Drogi Racibórz-Pszczyna to kolejne powody do zakupu asfaltu w regionie. Tymczasem próba przenosin tzw. asfalciarni z Raciborza do Kornic wzbudza zdecydowany opór społeczny. Spytaliśmy posła Michała Wosia, który znalazł się wśród adresatów apelu protestujących z Kornic oraz starostę raciborskiego Grzegorza Swobodę - lidera powiatowego konwentu wójtów o ich stanowisko w sprawie, która od paru tygodni bulwersuje mieszkańców ziemi pietrowickiej.
- Ten kto smrodzi powinien smrodzić bez wzbudzania społecznych protestów - zaczął poseł Woś.
Jego zdaniem Kornice są złym miejscem dla wytwórni mas bitumicznych. Wie o próbie jej przenosin do Bukowa, co blokują czasochłonne procedury prawne. Woś rozmawiał o sprawie Kornic z Generalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska i wie, że temat "będzie tam dokładnie lustrowany". Wskazał on prawo każdego mieszkańca gminy Pietrowice Wielkie, który może zadziałać w tej sprawie, bo tzw. ustawa środowiskowa daje duże uprawnienia do obrony przed takimi inwestycjami np. stowarzyszeniom lokalnym.
- Szkoda, że jest to wszystko robione niejako na siłę, wbrew ludziom. Ci, co tak robią to wichrzyciele, a tu potrzeba dialogu i porozumienia - stwierdził Michał Woś.
Poseł zdaje sobie sprawę, że zapotrzebowanie na asfalt jest i wzrośnie i w tym kontekście interes Miasta Racibórz ma znaczenie, bo spółka PRD mając własną wytwórnię mas bitumicznych, poprawi swą kondycję ekonomiczną. - Trzeba znaleźć mądre rozwiązanie w interesie mieszkańców - stwierdził polityk Solidarnej Polski.
Uważa za kontrowersyjne wyznaczenie przez SKO prezydenta Raciborza do badania tej sprawy, gdyż jest on stroną postępowania, zainteresowaną jego wynikiem.
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda oznajmił, że na cyklicznym Konwencie wójtów, burmistrzów i prezydenta tematu asfalciarni nigdy nie było i informacje o takiej inwestycji były zaskoczeniem także dla niego.
Czy włodarz mógłby zostać kimś w rodzaju mediatora w tym sporze?
- Trzeba zastanowić się co do lokalizacji takiej wytwórni. Jak stanie w Kornicach, to wszystkie samochody stamtąd i do niej przejadą przez Racibórz, a wiemy, że taki transport już teraz jest utrudniony. Wiemy, że bez obwodnicy ten rejon mocno się korkuje w godzinach szczytu. Tymczasem wydłużenie czasu dowozu asfaltu na miejsce robót podnosi jego koszty. Należy zastanowić się, pod który rynek PRD chce te masy bitumiczne wytwarzać. Ja sądzę, że usługi powinny być oferowane dla Subregionu Zachodniego i wtedy ziemia pietrowicka to nie jest najlepszy adres, stamtąd bliżej jest do Opolszczyzny - mówił Grzegorz Swoboda.
Podkreślił, że rozmawia z wójtem Wawrzynkiem o sprawie asfalciarni i uważa, że prezydent Raciborza nie może być sędzią w swojej sprawie.
Panie starosto, a ten konwent wójtów to jaki organ administracyjny,? Aaaa, było już coś - to tam zdaje się włodarze sobie ustalili, jakie rady gmin mają im uchwalić wynagrodzenie...
Media wcześniej pisały że ponoć wójt Pietrowic wiedział wcześniej niż wybuchła afera w mediach, to jak to było i czy poinformował na konwencie? Staroście łatwo być przeciwko bo to nie zadanie powiatowe ale niech sam coś zaproponuje skoro i zmierzy się z mieszkańcami tego miejsca swojej propozycji. Prosto być przeciw ale tym samym jest się przeciw interesom Raciborza a to też powiat i wyborcy powiatu.
Powtarzam, niech ktoś wreszcie powie, gdzie ma w końcu być ta asfaltownia, bo takie pierdoły posuwać to potrafi byle kto, a jakoś wszyscy chcą drogami bez dziur jeździć. Wstydziłbym się tak pierniczyć, gdybym zajmował odpowiedzialne stanowisko.
Streszczenie konferencji: „No słuchajcie jest ciężko ale trzeba robić tak żeby było dobrze a nie źle. Teraz jadę do Warszawy bo tam zdjęcia są ale będę o was myślał. Pamiętajcie żeby na mnie głosować. Do widzenia państwu.”
Asfalciarnia zamiast wylądować na wsi to wróci na Płonie. Ten „minister” działa w interesie Raciborza tylko gdy można cykać zdjęcia i zbierać pochwały. Trudne tematy omija szerokim łukiem.
Ani Swoboda ani Woś nie są kompetentni w tej sprawie. Ale popitolić i naobiecywać zawsze potrafią.
Starosta przywiezie każdemu "środki dezynfekcyjne" zakupione po drodze do domu w sklepie w Bieńkowicach.
Czy ta konferencja cokolwiek zmieniła? Zero propozycji rozwiązań problemu. Gadanie dla gadania. BTW Polowy już na spotkaniu z mieszkańcami zapowiedział się że zwróci się do kolegium o zmianę organu rozstrzygającego.
Woś ma w tej sprawie rację.
„Trzeba znaleźć mądre rozwiązanie w interesie mieszkańców” panie Woś to było naprawdę głębokie i pouczające. Dziękujemy ci za przekazanie tej myśli niedostępnej dla szarego człowieka. Serio ten koleś jest ministrem?