Biedna młodzież, odwrócone miotły i zwycięska natura. Siwak na sesji z poparciem Klimy i Lenka
Na sesje absolutoryjne przychodzi do magistratu regularnie Bogusław Siwak miłośnik przyrody, krytyk władz i współautor wielu petycji. Uważa, że zamiast lodowiska należy w Raciborzu zbudować kładkę nad Odrą, odkupić teren pod park przy Ogrodowej i wprowadzić w centrum "tempo 30". Na sesji uzyskał słowa poparcia od Piotra Klimy i Mirosława Lenka. Ten ostatni oznajmił, że coraz bardziej zgadza się z Siwakiem, choć był czas, gdy go lekceważył.
Znając skłonność tego raciborzanina do długich wystąpień i rozmów telefonicznych (chyba nie ma w samorządzie osoby, która nie doświadczyła kontaktu z tym aktywistą) rajcy przegłosowali, że wystąpienia mieszkańców na sesji absolutoryjnej mogą trwać najwyżej pół godziny.
Komuna myślała
Bogusław Siwak zaczął od uwag na temat wyremontowanej ulicy Bema, gdzie jego zdaniem chodniki są za wąskie, a parking zlokalizowany za blisko przedszkola. - Za komuny rozwiązano to tak, żeby auta parkowały z dala od dzieci bawiących się na placu zabaw. Bo za komuny myślano! Teraz ta spacerowa ulica pełna będzie spalin i hałasu - mówił społecznik.
Przyniósł do magistratu petycje z dwoma tysiącami podpisów, w których domagano się odstąpienia od sprzedaży i zabudowy placu Długosza. - Tam powinna być przestrzeń dla mieszkańców, z drzewami i ławkami. Parking niech zostanie, ale auta niech parkują pod drzewami - kontynuował Siwak.
Policzył, że prezydent "dostał od premiera" już 35 mln zł. B. Siwak apeluje od dawna, by za te pieniądze nie budować nowego lodowiska, tylko wpierw połączyć brzegi Odry kładką. Jej wstępny koszt szacowany jest na 11 mln zł. - Młodzież prosi radę, by mogła jeździć autobusami za darmo. Będzie ją stać na 20 zł za bilet na lodowisko? Takie są ceny w kraju - opowiadał na sesji.
Rybnik bije nas na głowę
B. Siwak skrytykował prezydenta za przegraną z Rybnikiem w rywalizacji na pozyskiwanie środków unijnych na walkę ze smogiem. - Zmarnowano szansę na te pieniądze. Rybnik dostał 13 mln zł, a my nie mamy nic. U nas czeka się, aż będą pieniądze na kompleksowy remont kamienic i wymiana pieców stoi. Za Polowego wyremontowano 1 kamienicę, podczas gdy za Lenka robiono takich 5 - wyliczył Siwak. Jest zdziwiony, że Rybnik bez prezydenta z prawicy pozyskuje środki zewnętrzne, a w Raciborzu brakuje 33 mln zł na pozbycie się pieców kaflowych.
Miłośnikowi przyrody nie podoba się sposób w jaki działają służby zajmujące się zielenią w mieście. - W rejonie Brzozowej nie potrafią wyciąć ścieżki, żeby ludzie nie musieli na spacerze brnąć w wysokiej trawie, ale wycinanie czosnku niedźwiedziego w parku Zamkowym się odbywa. Pod tymi kosiarkami giną ptaki! - alarmował na sesji. Nie podoba mu się również wycinanie i przycinanie drzew "pod linijkę, w kształcie odwróconej miotły".
Siwak podał na sesji, że w urzędzie w ogóle nie podjęto rozmów na temat odkupu terenu przy ul. Ogrodowej pod nowy parki miejski. Jego zdaniem prezydent Polowy w tej sprawie tylko gra na czas.
Ciszej i bezpieczniej
Od dawna ten mieszkaniec jest zwolennikiem wdrożenia w Raciborzu stref wolnej jazdy samochodem - tempo 30. Wskazał jako przykłady takich rozwiązań Paryż i Strasburg. - Będzie ciszej i bezpieczniej - zapewniał na posiedzeniu rady miasta.
Zdaniem ekologicznego aktywisty należy wymalować pasy dla pieszych na ulicy Reymonta w rejonie Biedronki. Przechodzi tamtędy wiele osób i jest niebezpiecznie. Siwak powiedział, że ma w tej sprawie poparcie wiceprezydenta Wacławczyka i radnego Klimy. Narzekał, że zastępca prezydenta siedmiokrotnie nie znalazł dlań czasu w trakcie wtorkowych przyjęć stron w urzędzie.
Na sesji absolutoryjnej zaapelował o przebudowę ścieżki rowerowej przy ul. Lwowskiej na deptak z trawą, ławkami i krzewami. Zdaniem Siwaka, w Raciborzu wciąż jest za mało ławek, a te nieliczne i tak są likwidowane. Skierował swe słowa do obecnego na sesji prezesa spółdzielni mieszkaniowej Nowoczesna. Skrytykował go za likwidację trzech ławek w pobliżu kortów spółdzielni.
Rozbite szkło
Raciborzanin uważa, że miasto jest zaśmiecone butelkami po alkoholu i cieszy się, że nie przyjął się pomysł Dawida Wacławczyka, aby na Bulwarach można było spożywać wino i piwo bez jakichkolwiek ograniczeń. - Na trawnikach i skwerach pełno jest rozbitego szkła - stwierdził.
Odniósł się do słów występującego na sesji przed nim Michała Fity, któremu łąki kwietne w Raciborzu kojarzą się z niedbalstwem i zachwaszczeniem. - To nie są żadne habazie, to tak ma wyglądać. Występują tam pszczoły i trzmiele. Tego chce natura, a człowiek nigdy nie będzie mądrzejszy od natury - zaznaczył B. Siwak.
Źle wypowiadał się także na temat planowanej przy Warszawskiej tężni, która powstanie kosztem terenów zielonych, jak i nowej bieżni w SP15. - To sama guma kosztem naturalnej, zielonej nawierzchni. Wystarczyło porozumieć się z PWSZ, żeby taką bieżnię stworzyć na pobliskim stadionie - skwitował.
Wystąpienie B. Siwaka podobało się przewodniczącemu komisji gospodarki miejskiej. Piotr Klima chwalił mówcę za odwagę cywilną i propozycje. Liczy, że postawa pana Bogusława skłoni kolejnych raciborzan do zabierania głosu przy okazji składania prezydenckiego Raportu o stanie miasta.
Po wystąpieniu Siwaka głos zabrał także Mirosław Lenk. - Potrzebowałem wielu lat żeby zrozumieć że moje nie musi być zawsze na wierzchu, że nie zawsze ja mam rację. Z roku na rok zgadzam się coraz bardziej z panem Siwakiem. Z tym co prezentuje i mówi, a nie mówi tego, żeby poprzeć któregoś z polityków. Byłych czy obecnych. Uderza równie ostro we mnie, w pana prezydenta czy w Marcina Ficę. To co mówi, wymaga wielkiej rozwagi, bo przyszłość która nas czeka będzie wyglądała zupełnie inaczej - podsumował Mirosław Lenk.
Ludzie
Raciborski ekolog
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
beton to szybka recepta na ultra upał i wielkie powodzie. Drzewa to cień, mała retencja, estetyka przestrzeni. Wybór jest prosty.
Jak zwykle nie da się wyśrodkować. Albo mamy ultraprozieleń w postaci p. Siwaka, albo mamy ultraprobeton - wystarczy spojrzeć jak wygląda nowy BólWar - bo na termin "bulwar" to nie zasługuje. Albo mamy ultraantysamochodowców w postaci p. Siwaka, albo ultraprosamochodowców robiących parkingi i rozbudowując drogi gdzie się tylko da. Konsensus zginął gdzieś pod warstwą asfaltu i betonu.
Jednak nie zawsze krytyk władzy. Łąki kwietne bronił a to co błędne słusznie krytykował.
Szacunek dla tego Pana i radnych Mirosława Lenka i Piotra Klimy. Weźcie Panowie zorganizujcie referendum dla najgorszego prezydenta Raciborza Pana Polowego.
Pan Bogusław kawał dobrej roboty robi!!! Zgadzam się w 100%! Może w końcu Polowy się obudzi i zacznie słuchać mieszkańców!!!
Jedyna szansa na normalne miasto to odsunięcie od władzy zwolenników betonowania miasta i ulic Panów Polowego, Koniecznego, Wacławczyka, i radnych Ronin, Wacławczyk, Kusy, Tomaszewska, Łęski, i jeszcze paru. Chcą doprowadzić do zniszczenia i zabetonowania zielonego ogrodu na Ogrodowej i to samo chcą zrobić z placem Długosza. Bema zepsuli nieźle wcześniej było dużo lepiej niż po.
Trole D. autokraty zapóznione razem z nim z zabetonowanym myśleniem kilkadziesiąt lat wstecz w akcji.
Ładnego mentora sobie Lenk wymyślił. Do pracy rowerem na Brzeziu a nie codziennie autem do Rybnika, trując środowisko… wykorzystywanie ludzi w takiej sytuacji do polityki jest wstrętne!
Ten pan potrzebuje lekarza. Racibórz potrzebuje mądrzejszych ludzi w radzie i na obradach. Średniowiecze umysłowe… a Lenk z Klimą nie wytłumaczyli koledze, że ta działka to nie pod żaden park? Mogli w twarz powiedzieć, że jak już, to będzie tam budowane, a nie siane :-)
To jest teatr absurdu. Żenada.
Pan Siwak nie zauważył że w Raciborzu żyją inni ludzie poza nim.