Biojarmark w Chwałowicach. Kupisz tam produkty, których nie dostaniesz w markecie
W sobotę 16 lipca w Domu Kultury w Chwałowicach odbył się biojarmark, organizowany przez lokalne przedsiębiorczynie z Rybnika i okolic.
Żywność bio staje się coraz popularniejsza w Polsce, a konsumenci zwracają większą uwagę na składy i pochodzenie produktów. To sprawia, że inicjatywy takie jak biojarmark w Chwałowicach cieszą się coraz większym zainteresowaniem, a gospodarstwa rolne, pasieki i lokalna gastronomia mają ręce pełne roboty.
Postanowiliśmy pojechać na biojarmark, który odbył się 15 lipca w Domu Kultury w Chwałowicach, by sprawdzić, czy można tam kupić produkt, których nie dostaniemy w zwykłym markecie.
Miody i woski
Miód to przysmak uwielbiany przez wiele osób. Można dodawać go do deserów, herbat, sosów, a nawet na kanapkę. Jest świetnym naturalnym "lekarstwem". Na biojarmarku mogliśmy znaleźć całe stanowisko poświęcone miodowi z lokalnej rodzinnej pasieki. Jak wyjaśniła pani Aleksandra, która zajmowała się tym stanowiskiem, między miodem z pasieki a miodem z marketu różnica jest ogromna. Przede wszystkim, miody z popularnych sklepów są ubogie w składniki odżywcze, są gorszej jakości i nie krystalizują się, co jest domeną naturalnego miodu.
Prócz miodów, na stoisku mogliśmy znaleźć piękne, ozdobne woski i świeczki, które są świetną alternatywą dla popularnych świec parafinowych.
Konfitury, syropy, wypieki
Pani Katarzyna rozpoczęła swoją przygodę z przetworami, gdy jej nastoletni syn namówił ją, by zrobiła syrop z mniszka (tak! chodzi o ten żółty, niepozorny kwiatuszek). Od tamtej pory poszerzyła swój asortyment o musy, konfitury, chlebki, a nawet mydełka. Jak wspomina, jej głównym "dostawcą" jest jej ogródek. Co więcej, zaznaczyła również, że samodzielnie upieczony chleb, nawet ze składników gorszej jakości, wciąż jest lepszy i zdrowszy niż ten ze sklepu.
Owoce, warzywa, zioła
Podczas jarmarku nie mogło zabraknąć również małego warzywniaka zaopatrzonego przez lokalne gospodarstwo rolne. Sprzedawano tam owoce i warzywa, nawożone tylko i wyłącznie naturalnym obornikiem. Mogliśmy tam kupić również jajka od szczęśliwych kurek, które na co dzień swobodnie biegają po ogródku i jedzą swojską paszę. Nie zabrakło również prawdziwego, pełnowartościowego mleka.