Tradycyjnie we wspomnienie św. Krzysztofa – patrona kierowców w Pogrzebieniu (gm. Kornowac) odbył się odpust ku jego czci. W tym dniu w kościele katolickim błogosławi się wszelkiego rodzaju pojazdy, a wierni wzywają opiekę świętego.
W niedzielny poranek 24 lipca do Pogrzebienia zjechało kilkadziesiąt motocyklistów m.in. z okolic Raciborza, Wodzisławia Śląskiego, Rybnika, a nawet Wrocławia, by uczestniczyć w dorocznym odpuście. Uroczystą mszę św. tradycyjnie poprzedziła parada motocykli, która wyruszała spod Złotej Iglicy. Po nabożeństwie poświęcono kierowców i pojazdy. Zwyczajowo przy Oratorium stanął krwiobus Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu.
Pierwszy odpust motocyklowy ku czci św. Krzysztofa w Pogrzebieniu zorganizowano w 1960 roku. Z czasem tradycyjna zanikła, ale reaktywowano ją na 750-lecie pierwszej historycznej wzmianki o wiosce. - W tym roku zjechało około 100 motocyklistów, to dużo - ocenia Jacek Gorywoda, jeden z organizatorów.
Na odpust do Pogrzebienia zjeżdżają całe rodziny. Na zdjęciu Jacek, Kinga i Anita z Rydułtów, którzy po raz kolejny przyjechali do sąsiedniej gminy, aby dziękować za szczęśliwą jazdę oraz prosić o łaski na kolejne wyprawy
Ewa i Irek z Syryni po raz kolejny przyjechali do Pogrzebienia. - Jeździmy tu co roku, to nasza tradycja - mówi pan Irek. Ale to nie jedyne motocyklowe wydarzenie, w którym biorą udział, co roku jeżdżą także m.in. na Górę Świętej Anny
Pan Leszek z Syryni przyjechał na yamasze 1100. - Jeżdżę tym motocyklem już 5 lat i chwalę go sobie - dzielił się z nami odczuciami. Pytany o tegoroczny sezon odparł, że jest dobry, bo sprzyja pogoda
Jacek Gorywoda przy dnieprze z 1982 r. sprowadzonym swego czasu z Ukrainy i dopieszczanym w Polsce. - Jeżdżę nim już 12 lat - zaznacza
Janusz, Zbyszek i Sylwester reprezentowali w Pogrzebieniu klub motocyklowy Hanysy z Pszowa. W rozmowie z Nowinami przypomnieli, że niebawem organizują po raz kolejny swój zlot. Odbędzie się w dniach 12-14 sierpnia, na pszowskiej strzelnicy
Pan Marcin do Pogrzebienia przyjechał z Wrocławia. Zachęciła go do tego jego rodzina, która mieszka w gminie Kornowac. Na odpust przyjechał harleyem z 2020 roku. Na motocyklu jeździ sporo. W tym roku przejechał całą Skandynawię, pokonując w 12 dni 8 tys. km. - Takie wyprawy pomagają przewietrzyć głowę - powiedział Nowinom
- Ten czas jest momentem dziękczynienia za wszelkie łaski, ale też kierujemy prośby do Boga o bezpieczeństwo na drogach - mówił do motocyklistów ks. Marek Głuch SDB, proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Pogrzebieniu