Leczenie za granicą jedyną szansą na życie. Marcin z Nędzy potrzebuje naszego wsparcia
- Marcin ma niespełna 38 lat. 3 lata temu dowiedzieliśmy się, że jest chory na raka jelita grubego. Niestety jest to nowotwór złośliwy, z rozsiewem do otrzewnej... To brutalna choroba, która wywróciła wszystko do góry nogami. Dziś bardzo prosimy o pomoc – dla Marcina jedyną nadzieją jest nierefundowane leczenie! - zwraca się o pomoc jego rodzina.
W serwisie siepomaga.pl trwa zbiórka na rzecz 37-letniego mieszkańca Nędzy. Celem akcji jest nieco ponad 360 tys. złotych. W chwili publikacji tego materiału zebrano 49 763 zł, czyli 13,73% potrzebnej kwoty.
Czerpał z życia każdego dnia jak najwięcej
Dla Marcina historia z rakiem rozpoczęła się w 2019 roku. Po silnej anemii i utracie krwi lekarze rozpoczęli szukanie przyczyny tego stanu u 37-latka. Jak relacjonują jego rodzice, w tym czasie pomimo słabszej kondycji zdrowotnej mężczyzna wiódł szczęśliwe życie zarówno rodzinne, jak i zawodowe. Miał wiele pasji, podróżował i starał się czerpać z każdego dnia jak najwięcej. - Niestety w grudniu 2019 roku usłyszeliśmy diagnozę - wieloogniskowy rak jelita grubego. Od tego momentu do dzisiaj rozpoczęła się walka o życie naszego syna - przypominają.
W styczniu 2020 roku mężczyzna przeszedł operację – laparotomię, usunięto w całości jelito grube. Pomimo wielu powikłań, bardzo długiej rekonwalescencji i powolnego powrotu do zdrowia rodzina zobaczyła światełko nadziei na całkowite wyleczenie. Niestety, przez kolejne miesiące stan się jednak pogarszał. W lipcu 2021 roku wykryto bardzo duży guz w obrębie jamy brzusznej – z naciekami na narządy. Kolejna chemia, kolejne łzy, kolejna walka i wielka nadzieja.
Wygrać z nowotworem
- Po półrocznej walce z tym trudnym przeciwnikiem otrzymaliśmy druzgocącą informację o progresji raka. Aktualnie leczenie onkologiczne naszego syna w Polsce zostało wstrzymane przez brak odpowiednich metod... - przyznaje rodzina mężczyzny, która szukając pomocy dla Marcina, znalazła ją w Austrii, w tamtejszej klinice, gdzie lekarze chcą podjąć dalsze leczenie. Niestety koszt specjalistycznych badań, hospitalizacji i dojazdów jest ogromny. Dlatego postanowiono o ogłoszeniu zbiórki w internecie. - Nie sądziliśmy, że zostaniemy zmuszeni prosić o pomoc, jednak chęć walki o zdrowie i życie dzisiaj jest najważniejsza. Za każdy gest wsparcia z całego serca dziękujemy - podkreślono w opisie.
- Na ten moment walczymy o przywrócenie funkcjonowania przewodu pokarmowego oraz żołądka. Możliwość jedzenia doda naszemu Marcinowi siły, by nadal walczyć z przeciwnościami, jakie ciągle stają na drodze. W kolejnym etapie podejmiemy walkę z nowotworem – wierzymy, że to my z nim wygramy, a nie on z nami! - puentuje rodzina.
Może by w ramach pomocy temu młodemu mężczyźnie w potrzebie redakcja przywróciła ten artykuł na dłużej na główne miejsce na stronie otwarcia?