Anna Iskała: To moja ostatnia kadencja wójta, czas na ludzi młodszych [WYWIAD]
- Z bólem serca muszę wybierać do realizacji konieczne inwestycje, a te mniej pilne odsuwać w czasie. Co ważne, nigdy nie musiałam robić tak mocnej selekcji jak w trwającej kadencji - mówi Nowinom Anna Iskała. Z wójt Nędzy rozmawiamy o kondycji gminy, inwestycjach oraz pytamy o plany. Rozmawia Dawid Machecki.
- Swego czasu pojawił się temat dworca kolejowego w Nędzy. Była mowa, że samorząd jest chętny przejąć budynek bezpłatnie lub za symboliczną złotówkę. Temat ucichł, co dalej?
- Piłka jest po stronie kolei. Dworzec znajduje się na międzytorzu, w efekcie jeśli przejęlibyśmy budynek, znajdowałby się pomiędzy działkami nienależącymi do zarządcy infrastruktury kolejowej – a to chyba największy problem w przekazaniu gminie tego obiektu. Jeśli udałoby nam się przejąć budynek, to na początku chciałam to miejsce dedykować grupie teatralnej, która mogłaby wykorzystać teren na cele kulturalne.
- Ale nie boli pani serce, kiedy pani patrzy na ten budynek?
- Pewnie, że boli. Dlatego przez cały czas ponawiam informację, że jesteśmy nim zainteresowani. Tak jak boli mnie to, że były już dopełnione wszelkie formalności, aby torem dawnej wąskotorówki biegła ścieżka rowerowa. Nawet pozyskaliśmy pieniądze z Euroregionu na koncepcję. W trakcie, jak mieliśmy przejmować poszczególne działki, ze strony kolei pojawiła się jednak decyzja, że przekazać nam ich nie mogą. To niezrozumiałe.
- Pozostając przy zapowiedziach, z jakim nastawieniem patrzy pani na informację o odbudowie mostu Ciechowice-Grzegorzowice?
- Z optymizmem, patrząc na to, jak po kolei wszystko przebiega. Projekt jest już prawie gotowy. Widziałam koncepcję i muszę przyznać, że zaplanowano budowę przepięknego mostu. Na razie słyszymy, że obiekt jest przeznaczony do dalszej realizacji, co też ogromnie cieszy.
- Mówi się o tym, że Rezerwat Łężczok ma dużą szansę na status parku narodowego. Choć to teren, który nie podlega gminie Nędza, a Lasom Państwowym, to w większości leży właśnie na terenie samorządu zarządzanym przez panią. Jak wójt zapatruje się na te zapowiedzi?
- Pomysł jest świetny, bo ochrona przyrody jest bardzo ważna. Ale to nie może być też tak, że chroniąc przyrodę, będziemy ludziom utrudniali życie. Mieszkańcy są przyzwyczajeni do pewnych już obowiązujących zasad. Dla przykładu rolnicy z jednej i drugiej strony Łężczoka mają przylegające pola. Nie wiem, jakie mogliby mieć obostrzenia związane z taką zmianą, ale o tym trzeba już myśleć. Te najważniejsze obawy przedstawiliśmy decydentom.
Mam również pomysł, którego jeszcze głośno nie mówiłam, ale przecież na terenie gminy są też innego rodzaju perełki, które mogłyby należeć do parku narodowego.
- Czyli?
- Chodzi o tzw. Aleję Dębową w Górkach Śląskich. W ten sposób byłaby dobrze chroniona. Wydaje mi się, że mieszkańcy mogliby być wtenczas o to miejsce spokojni.
- Jeśli faktycznie Łężczok stałby się parkiem narodowym, to gmina zyskałaby taki magnes na turystów, jakiego nie ma żaden samorząd w okolicy.
- Tak. To sprawy związane m.in. z turystyką. Wtedy zrobiłby się całkiem inny obraz gminy.
Ludzie
Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.
Starosta Raciborski
Pani Wójtowa robi sobie żarty z porządnych ludzi . Oczyszczalnia ścieków oddana do użytku dwa lat po terminie (wtedy inflacji jeszcze nie było ), pracująca na 10% swoich możliwości i wszyscy mieszkańcy muszą ją utrzymywać płacąc dodatkowo za wywóz nieczystości .Droga w Zawadzie Książęcej to dramat , który może zakończyć się tragedią . Brak chodnika od Szkoły do przystanku autobusowego , przy ostrych zakrętach , a firma maluje na dziurawej jak sito drodze znaki ostrzegawcze , jak w filmach Barei .Nie wiem dlaczego Nowiny lansują takiego nieudacznika jak Pani Wójtowa .Jeżeli Pan Nosacz naśmiewa się z Prezydenta Raciborza , to niech przyjedzie do Zawdy Książęcej tematów będzie dużo więcej , ale my "miastowi" na wiochę a fe . No chyba na dożynki ,albo na otwarcie oczyszczalni gdzie można się najeść za darmochę
Szkoda że nie dwie kadencje wcześniej. Gmina to "Nędza"