Radni zachwyceni budką nietelefoniczną. Producent widzi 5 takich w Raciborzu
W urzędzie gościł 24 sierpnia Maciej Hanusek twórca “budek nietelefonicznych”. Relikt przeszłości ma teraz wymiar turystyczny i promocyjny. Stare budki są według Hanuska interdyscyplinarnymi instalacjami artystycznymi. Ten raciborzanin, znany dotąd jako muzyk stworzył już 25 takich instalacji w miastach Polski - Łodzi, Poznaniu czy Mysłowicach.
Dzięki budce nietelefonicznej można np. zadzwonić do postaci historycznej, choćby pisarza Władysława Reymonta i spytać go, dlaczego spalił chłopów. - W Raciborzu są fajne postaci jak Feliks Przyszkowski, Arka Bożek, czy Krzysztofek. Oni mogliby zostać bohaterami budek - przekazał radnym Raciborza Maciej Hanusek. Przyszedł na posiedzenie komisji oświaty, którą kieruje Zuzanna Tomaszewska.
Audio brama do przeszłości
Istotą projektu jest według Hanuska kontakt z historią, która opowiedziana jest w pierwszej osobie.
Np. w Karpaczu stoi budka Tadeusza Różewicza. - To taka audio brama do przeszłości, wehikuł czasu dla treści edukacyjnych, ale także promocja i turystyka. Teraz powstaje budka w Gorlicach. Jej bohaterem będzie Ignacy Łukasiewicz, postać, która stworzyła lampę naftową - oznajmił w urzędzie miasta autor.
Ile kosztuje jedna budka? 30 000 zł za całość, czyli „scenariusz szyty na miarę, od koncepcji po działającą instalację”. Droższa jest multinstalacja, bo obejmuje cały ekosystem animacyjny i ma potężny scenariusz. Wtedy w przestrzeni miejskiej pojawia się kilka instalacji. Dlaczego w ogóle budka? Bo zaprasza do środka, a młodsi nie znają budek telefonicznych, z kolei starsi czują do nich sentyment. Według Hanuska jest to fajny produkt turystyczny. Budki mogą oddzwaniać, zaczepiać - możliwości konfiguracji jest bardzo wiele.
Kolejki do budki
Co zainteresowało radnych z komisji oświatowej? Justyna Henek-Wypior była ciekawa, jak długie są nagrania w budce. Te w zasadzie trwają bez ograniczeń, a wszystko zależy od czasu uwagi odbiorcy. Z reguły są to nagrania do 5 minut. - Bo żyjemy w czasach inflacji informacji - zauważył Maciej Hanusek.
Radna dowiedziała się też, że w budkach nie ma żadnych żetonów, korzystanie jest bezpłatne, ale zdarza się, że ktoś zgubi kartę płatniczą. - Czy do budek ustawiają się kolejki? - padło kolejne pytanie radnej. Kiedy jedna z budek stała w szkole, to dzieci uciekały z lekcji, by z niej skorzystać, bo na przerwach musiały stać w kolejkach.
Irena Białuska chciałaby, żeby w raciborskiej budce były opcje dla niepełnosprawnych, niesłyszących i niewidomych.
Roczna eksploatacja obiektu ma wynieść zaledwie 200 zł - tak mało pobiera prądu. Zasilana jest tak jak smartfon.
Rajcy bali się, że będzie to nowy cel dewastacji, ale Hanusek pocieszał, że ze wszystkich budek w Polsce tylko jedną uszkodzono. Zrobił to autobus, który pechowo zahaczył o obiekt.
5 lokalizacji
Anna Wacławczyk spytała twórcę, gdzie widziałby budkę w Raciborzu.Ten wskazał od razu 5 lokalizacji: park Roth, park Zamkowy, okolice rynku, ulicę Słowackiego w rejonie uczelni oraz Oborę.
Wiceprezydent Dawid Wacławczyk wyhamował te zapędy. Jego zdaniem na początek przydałaby się budka, która łączyłaby postaci Mieszka, Ofki, księdza Ulitzki i innych znanych postaci z dziejów miasta. - To żaden problem, potrzebne jest tylko coś, co je spina. Można np. wprowadzić podział na konkretne daty powiązane z tymi postaciami - stwierdził pan Maciej.
Zuzanna Tomaszewska namawiała go, by dla Raciborza przygotował coś wyjątkowego. Na to Hanusek zaproponował, że stworzyłby multinstalację, która „spłaciłaby się medialnie”, bo takiej jeszcze w Polsce nie ma.
Wrócą na sesji
Rajcy jednogłośnie uznali, że temat trzeba przedyskutować na najbliższej sesji. Członkowie klubu NaM chcieli, by jeszcze w sierpniu zarezerwować pieniądze na postawienie budki w mieście, ale opozycyjni radni zaprotestowali. - Proponujemy, żeby temat podjąć na sesji. Czy robimy, czy nie? Żebyśmy nie zostali, że tylko poopowiadaliśmy o tym. Komisja rekomenduje pomysł do rozważenia - podsumowała przewodnicząca Tomaszewska.
następny co wymyślił jak żyć z samorządowych budżetów,rozdawanych lekką rączką przez niefrasobliwych radnych prezydentowi do dyspozycji.
w UM zredukowano sekretarza, nie ma skarbnika ( rada miasta nie reaguje), pompuje się za to szmal do sportowej spółeczki ( radni są bezradni). w mieście pełno plakatów propagandowych, są artystycznie zardzewiałe tablice dezinforujące i tablice z mosiądzu w chodnik przy kościele wkopane.. jedne i drugie po nic.. byle kasa poszła .jest winda co oszpeciła urząd miasta i dzieło artysty, bywają czerwone zające, jest pomysł jak spartolić rynek,nie ma pomysłu na zabudowę Placu Długosza. a teraz te budki... ludzie opanujcie się..wszak to nędzna kopia ławeczek niepodległości.Po co takie budki? Krokodyle i tak się w budce nie zmieszczą ,więc będą na krzesłach w gabinecie w czasie sesji..jak zawsze. bezpłatną infolinię do psychiatry można zawsze w komórce odszukać..
budka za 30 tysia w praktyce do popijania jaboli i szybkiego pieprzenia .. to trochę drogo jest...koniec świata.
Brakuje normalnych budek telefonicznych - wiadomo, że świat idzie do przodu, ale są sytuacje, kiedy w komórce wyładuje się akumulator / skończą się środki na karcie / komórka zostanie uszkodzona lub skradziona - to jak wezwiemy pomoc? Ktoś nam pożyczy komórki? - Wątpię...