Ciąg dalszy ws. pijanego kierowcy zatrzymanego przez strażaków. Mężczyzna został aresztowany

26-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego pierwszy raz został zatrzymany 11 sierpnia po tym, jak doprowadził do kolizji na ul. Kosynierów. Był pijany, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w podstawę znaku drogowego, po czym odjechał z miejsca zdarzenia i zatrzymał się kawałek dalej.

Policjanci znaleźli mężczyznę leżącego obok swojego pojazdu, badanie alkomatem wykazało u niego 3,5 promila alkoholu. - Wówczas miał już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - informuje wodzisławska komenda policji.

22 sierpnia został zatrzymany po raz drugi, kiedy prowadził ledwie świadomy ze względu na ilość spożytego alkoholu. W Radlinie przy ul. Napierskiego został zatrzymany przez strażaków-ochotników. O sprawie pisaliśmy: TUTAJ

Pracujący przy wypompowywaniu rozlewiska ratownicy z OSP Głożyny zwrócili uwagę na niebiezpieczne manewry kierowcy i uniemożliwili mu dalszą jazdę. Wtedy badanie alkomatem wykazało u 26-latka prawie 5 promili alkoholu. Jakby tego było mało, badanie testerem narkotykowym ujawniło w organizmie mężczyzny obecność amfetaminy. Kolejny raz złamał też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

- Mężczyzna lekceważył przepisy prawa i stanowił realne zagrożenie dla powszechnego bezpieczeństwa. Zebrany przez wodzisławskich śledczych materiał dowodowy stanowił podstawę do wniosku prokuratora o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Na jego podstawie Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim postanowił aresztować 26-latka na 3 miesiące - przekazuje rzecznik wodzisławskiej policji, asp. szt. Małgorzata Koniarska.