O jeden oddział przedszkolny mniej i bez żłobka. Burmistrz Kuźni Raciborskiej i społecznicy z Rud nie doszli do porozumienia
Do tej pory Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej nie ogłosił przetargu na wykonanie programu funkcjonalno-użytkowego – stanowiącego podstawę do oszacowania kosztów budowy przedszkola i żłobka w Rudach, mimo że z zapowiedzi wynikało, że stanie się to jeszcze w 2021 roku. Co dalej?
O czym była mowa?
Wracamy do tematu budowy żłobka i przedszkola w Rudach (gm. Kuźnia Raciborska), do czego dąży utworzona w sołectwie grupa inicjatywna. Społecznicy chcą tego, bo obecna placówka nie jest w stanie pomieścić wszystkich przedszkolaków. W efekcie część dzieci edukuje się w placówce przy ul. Raciborskiej 17. A część oddziałów utworzono w sąsiedniej szkole podstawowej. Dodatkowo mieszkańcy chcą, aby w sołectwie powstał żłobek. Inwestycja ma zostać zrealizowana przy ulicy Brzozowej.
W swoich dążeniach do realizacji założenia zlecili wykonanie wizualizacji takiej inwestycji. Przygotowano dwie propozycje, wersje: murowaną i modułową, ta druga ma doczekać się realizacji.
Ostatecznie mówiło się, że w obiekcie ma znaleźć się siedem oddziałów przedszkolnych i żłobek.
Co dzieli, a co łączy?
Burmistrza Kuźni Raciborskiej Pawła Machę pytamy co dalej?
- Doszło do wielu spotkań, a nie ze wszystkich została sporządzona notatka. Nie tak dawno odbyło się kolejne spotkanie, na którym wyjaśniliśmy sobie wszystko raz jeszcze i niestety nie doszliśmy do porozumienia - mówi burmistrz Macha.
Argumentuje, że w urzędzie na podstawie urodzeń wyliczyli, że należy stworzyć o jeden oddział mniej, zapadła też decyzja, że żłobek jednak w Rudach w takiej formie nie powstanie. Co ważne obiekt ma mieć własny węzeł kuchenny. - Nie możemy przewartościować tej inwestycji, bo jej zwyczajnie nie uniesiemy, a na końcu będzie należało ją jeszcze utrzymać - stwierdza Macha.
Społeczników i burmistrza dzieli więc liczba oddziałów i żłobek, łączy sposób wybudowania i miejsce inwestycji.
Macha pytany o żłobek odpowiada, że ten w razie czego ma powstać, ale w obiekcie po przedszkolu. Chce, aby podobnie jak w Kuźni Raciborskiej zajął się tym podmiot prywatny, a nie gmina.
A co z programem funkcjonalno-użytkowym (PFU). - W tym roku ten program będzie gotowy. On pozwoli na to, żeby aplikować o środki, jeśli takie pojawiłyby się na rynku, bo bez nich nie jesteśmy w stanie niczego zbudować podobnego - tłumaczy. Koszty ma pokazać PFU, ale jak wskazuje Paweł Macha, sama kuchnia może opiewać na 1,5 mln złotych.
A czy burmistrz chce tej inwestycji? - pytamy wprost. - Jeżeli ta inwestycja ma być, to będzie. Czy ja jej chce? Ja chce wszystkiego: kanalizacji, dróg, przedszkola; chcę, aby moi mieszkańcy byli szczęśliwi - odpowiada.
Czytaj także:
Ludzie
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.