Kuźnia Raciborska wybuduje rurociąg, aby zabezpieczyć mieszkańców w wodę
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha zapowiada, że Miasto w tym roku rozpocznie budowę transferów wodnych z ujęć rozlokowanych na terenie pożarzyska, gdzie przed 30 laty doszło do największego pożaru w powojennej historii Polski.
Burmistrz liczy na wsparcie
- Od tzw. ujęć Solarnia, na odcinku 5,5 km do Kuźni Raciborskiej będzie prowadzony rurociąg wodny. Tak Miasto zabezpieczy sobie przyszłość zaopatrzenia w wodę w dobie zmian klimatycznych - tłumaczy Paweł Macha.
Burmistrz zapowiada, że będą to dwie duże rury mogące podać 100 metrów sześciennych wody na godzinę. Inwestycję zdaniem włodarza można przełożyć na zabezpieczenie przeciwpożarowe lasów wokół Kuźni Raciborskiej, gdzie 30 lat temu doszło do ogromnego w skutkach pożaru. Mowa o zdarzeniach z 1992 roku, kiedy ogień strawił ponad 9 tys. hektarów lasów, a także zabrał dwa życia strażaków oraz jednej osoby cywilnej. - Te rury skoro pójdą przez las do Kuźni Raciborskiej, mogą być również wyposażone w hydranty, wykorzystywane w razie potrzeby przez strażaków - wyjaśnia.
Burmistrz Macha liczy, że leśnicy podeprą, go w tej inwestycji, bo jak podkreśla „to nasz wspólny interes”.
Temat Zbiornika Kotlarnia „troszkę się zakorkował”
Włodarz w rozmowie z Nowinami nawiązuje również do potrzeby wybudowania Zbiornika Kotlarnia. - Liczymy na wsparcie naszego projektu przez władze centralne - powtarza. Planowana inwestycja to powierzchnia około 900 hektarów i około 42 milionów metrów sześciennych wody.
Zbiornik miałby pełnić funkcję przeciwpowodziową i retencyjną. - Nasz pomysł jest taki, aby od Zbiornika Rybnickiego, przy okazji chroniąc jedną z dzielnic Rybnika – Stodoły, przekierować wyżówkę, prosto do Zbiornika Kotlarnia, wzdłuż kolei piaskowej - tłumaczył Nowinom swego czasu. Zauważał, że głośno należy mówić o problemie suszy. Bo jak dostrzegał, ten mocno dał się we znaki w 2015 roku, kiedy w Zbiorniku Rybnickim było za mało wody. To powodowało problem ze schładzaniem turbiny Elektrowni Rybnik. - Dlatego uważam i to też uważają specjaliści, że to nie może powtórzyć się w przyszłości. Wtedy, kiedy udałoby się to połączenie zrealizować, udałoby się magazynować zasoby wody w Zbiorniku Kotlarnia i lewarować w kierunku Zbiornika Rybnickiego, żeby to chłodzenie dla tej elektrowni było - objaśniał.
Z czasem doszło do podpisania listu intencyjnego w sprawie budowy Zbiornika Kotlarnia. Pismo podpisało pięciu interesariuszy – Kopalnia Piasku Kotlarnia, Bierawa, Kuźnia Raciborska, RZGW w Gliwicach i Lasy Państwowe (czytaj więcej TUTAJ).
Wówczas swój list przesłał m.in. premier Mateusz Morawiecki, określając Zbiornik Kotlarnia jako kluczową dla tego regionu inwestycję. - Zbiornik Kotlarnia nie tylko znacząco podniesie poziom zabezpieczenia przeciwpowodziowego i przyczyni się do walki z negatywnymi skutkami suszy, ale będzie również zapewniał dostęp do wody na wypadek pożarów w pobliskich lasach. Nie wątpię, że Zbiornik będzie mógł także pełnić funkcję rekreacyjną, co podwyższy potencjał dalszego rozwoju gospodarczego tych terenów - napisał, zapewniając o swojej pamięci. Później samorządowcy wybrali się do biura poselskiego Mateusza Morawieckiego do Katowic, aby przypomnieć premierowi o potrzebie zrealizowania tej inwestycji.
- Jest otwarta droga do realizacji. Ja ciągle chodzę za tym, ale też staramy się uaktualnić dokumentację, która pozwoliłaby na budowę tego Zbiornika - odpowiada burmistrz, będąc zapytany o etap realizacji zamierzenia. - Dokumentacja jest prawie gotowa. Co ważne, 75 proc. tej inwestycji zostało już wykonane przez przedsiębiorcę - dodaje. Zdaniem burmistrza to kluczowa inwestycja dla regionu.
Paweł Macha pytany, dlaczego przypomina medialnie temat, odpowiada, że ten się gdzieś „chyba troszkę zakorkował”. - Liczę, że realizacja szybko się ziści - puentuje.
Ludzie
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.