Ostatnie pożegnanie Franciszka Pieczki. Prezydent Andrzej Duda: "Wspaniały i wielki człowiek" [ZDJĘCIA]
Legendarny Gustlik z serialu "Czterej pancerni i pies", uwielbiany Stacho Japycz z "Rancza" i wrażliwy Mateusz z "Żywotu Mateusza" zmarł 23 września w wieku 94 lat. Franciszek Pieczka spoczął dziś (29.09) na cmentarzu w Aleksandrowie w grobie obok ukochanej żony Henryki.
Dziś (29.09) w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w warszawskiej Falenicy rozpoczęły się w samo południe uroczystości pogrzebowe z honorami państwowymi Franciszka Pieczki. Wybitny aktor spoczął na cmentarzu w Aleksandrowie. Jego ostatnie pożegnanie odbyło się z licznym udziałem reprezentacji z rodzinnej miejscowości - gminy Godów.
Chcemy uczcić pamięć naszego honorowego obywatela, który zawsze podkreślał, że pochodzi właśnie z Godowa - mówili nam praconicy Urzędu Gminy w Godowie.
Tłumy żegnały Pieczkę
Na pogrzebie legendarnego aktora pojawiło się bardzo dużo osób. Malutki kościółek nie był w stanie pomieścić wszystkich, którzy chcieli uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu aktora. W samych uroczystościach prócz rodziny oraz prezydenta Andrzeja Dudy wzięli udział m.in.: wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Wanda Zwinogrodzka, Sylwester Maciejewski, który grał u boku Franciszka Pieczki w serialu "Ranczo" i wcielał się w rolę Solejuka, Włodzimierz Press, czyli Grigorij Saakaszwili z "Czterech pancernych", Daniel Olbrychski z żoną i Justyna Sieńczyłło, Maja Komorowska i Olgierd Łukaszewicz, a także wójt gminy Godów Mariusz Adamczyk. - Rodzina Franciszka Pieczki wyraziła chęć, aby w uroczystościach pogrzebowych został ujęty element godowski - przekazywali nam wczoraj pracownicy Urzędu Gminy w Godowie. - Chcemy uczcić pamięć naszego honorowego obywatela, który zawsze podkreślał, że pochodzi właśnie z Godowa - dodali. Tak też się stało. Mszę pogrzebową uświetnili: Gminna Orkiestra Dęta z Gołkowic oraz zespół folklorystyczny złożony ze śpiewaków gminy Godów. Pieczkę uczczono także symbolicznym gestem - pojawił się maluch z napisem "Rudy 102". To nazwa fikcyjnego czołgu, w którym walczyli główni bohaterowie powieści Janusza Przymanowskiego oraz serialu "Czterej pancerni i pies".
Prośba o modlitwę
Przy trumnie znajdowały się cztery ordery Franciszka Pieczki. Jednym z nich osobiście odznaczył go Andrzej Duda. W 2017 r. prezydent uhonorował go Orderem Orła Białego w „uznaniu znamienitych zasług dla kultury polskiej, za znaczący wkład w rozwój sztuki teatralnej i filmowej”. Przy księdze kondolencyjnej znalazły się pożegnalne kartki z wizerunkiem Franciszka Pieczki, a wśród nich prośba o modlitwę w jego intencji. "Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze. Do domu wracam, jak strudzony pielgrzym, a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem. Tułaczka moja dobiegła kresu, dla moich oczu słońce ziemi zgasło. W Tobie mój Panie znajdę pokój wieczny. Ty będziesz dla mnie niegasnącym światłem. Amen"
Rodzina była dla niego najważniejsza - mówiła wnuczka aktora.
Wzruszające słowa wnuczki
Pod koniec mszy w imieniu rodziny głos zabrała wnuczka aktora, Alicja Pieczka. - Mogłabym mówić godzinami o tym, jak wielkim był aktorem, ale dla mnie był po prostu dziadkiem. Dziadkiem, który z nami mieszkał, który przynosił nam codziennie śniadanie i miód z herbatą. Budził nas codziennie, odwoził nas do szkoły i odbierał. A gdy byliśmy mali zawsze przychodziliśmy do jego pokoju oglądać bajki i podjadać słodycze, które trzymał zawsze na szafie - mówi Alicja, przecierając łzy. - Był dziadkiem, który zawsze trzymał naszą stronę, gdy mieliśmy jakieś małe sprzeczki z rodzicami. Rodzina była dla niego najważniejsza. Jeżeli to słyszysz tam na górze dziadku, to bardzo bym chciała ci podziękować za zagranie ostatnio w moim filmie. Do końca życia będę pamiętać twoje słowa: "Gdyby nie moja ukochana wnusia czołgiem byście mnie tu nie zaciągnęli!". Dziękuję - dodała na zakończenie.
Prezydent pożegnał legendę kina
Prezydent oddał hołd wybitnemu aktorowi i podkreślił jego ogromny wkład w polską kulturę. - Wspaniały i wielki człowiek, którego żegnamy dzisiaj tutaj w Falenicy, wierzymy, że przeszedł do lepszego życia, pięknego i niezwykłego - mówi Andrzej Duda. Prezydent przypomniał, że Franciszek Pieczka wcielił się w aż 126 ról. - To nie tylko pożegnanie wielkiego aktora, nie tylko pożegnanie wielkiej postaci polskiej sceny i teatralnej i filmowej. To także pożegnanie człowieka, którego życie z całą pewnością można powiedzieć, było życiem człowieka wzorcowego, człowieka niezwykle porządnego, człowieka niezwykle rzetelnego, człowieka niezwykle ludzkiego, życzliwego ludziom, człowieka dobrego, a zarazem niezwykle szlachetnego - mówił też Andrzej Duda. Po przemówieniu prezydenta odczytano listu pożegnalnego od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Teraz połączył się z żoną, z którą niedane mu było świętować jubileuszu 50-lecia małżeństwa - zauważył ksiądz podczas homilii.
Połączył się z ukochaną żoną
Po mszy św. trumnę z ciałem aktora zaniesiono do karawanu. Gdy auto ruszyło, żałobnicy zaczęli bić brawo. Następnie ruszyli w stronę cmentarza w Aleksandrowie. Franciszek Pieczka spoczął w grobie obok ukochanej żony Henryki, która zmarła w 2004 r. Ksiądz podczas homilii wspomniał o wielkiej miłości pana Franciszka do żony. - Teraz połączył się z żoną, z którą niedane mu było świętować jubileuszu 50-lecia małżeństwa - mówił. Henryka zmarła tuż przed okrągłą rocznicą. Na cmentarzu przemówienie wygłosili przyjaciele ze środowiska artystycznego. Daniel Olbrychski odczytał pożegnalny list od Jacka Bromskiego - scenarzysty, reżysera, producenta filmowego i działacza kultury. Olbrychski pożegnał Pieczkę także osobiście. Na koniec dodał: "Do zobaczenia wieczorem" - nawiązując do wieczornej emisji "Rancza" na TVP Seriale, gdzie można zobaczyć odcinki z Franciszkiem Pieczką. Pożegnalne przemówienie wygłosili też przedstawiciele gminy Godów. Podczas złożenia trumny do grobu żołnierze oddali strzały w niebo.
Ludzie
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej