Biedronki azjatyckie znów próbują dostać się do naszych domów. Jak się chronić?
Pojawiają się co roku, szczególnie w ciepłe dni. Jeśli macie otwarte okna, to lepiej je zamknijcie. Owady w skupiskach gromadzą się na ścianach budynków i wchodzą przez szpary między oknami do naszych domów. - Nie da się wyjść z domu, bo to się pcha do ust, uszu, wszędzie - przekazujecie nam.
Biedronki azjatyckie co roku na masową skalę pojawiają się w różnych regionach kraju. Od naszej różnią się wielkością i kolorem. Możemy spotkać żółte, pomarańczowe, a nawet czarne. Mogą mieć kropki lub nie.
Swego czasu temat poruszyły Lasy Państwowe, wskazując, że biedronki azjatyckie (tzw. arlekiny) oprócz naszych domów mogą zimować pod korą drzew, pod ziemią, a nawet w dziuplach i skrzynkach dla ptaków.
- Obce biedronki charakteryzują się dużą zmiennością - nie każda posiada charakterystyczne plamki na przedpleczu, układające się w literkę "M". Niektóre są całe czarne... jak prawdziwy ninja - napisali leśnicy.
Samica biedronki w ciągu całego swojego życia może znieść nawet do 4 tys. jaj. Są inwazyjne i stanowią zagrożenie dla rodzimych biedronek. Mogą ugryźć też ludzi, a te ugryzienia mogą wywoływać alergię
Wyliczono, że w Polsce jest około ok. 80 gatunków biedronek, a spośród nich najbardziej znaną jest siedmiokropka. I nie spotkamy ich w takich gromadach na naszych ścianach.
Jak chronić się przed biedronkami azjatyckimi? - Uszczelnij okna i drzwi, warto zabezpieczyć je siatką. Można użyć mentolu lub kamfory - to je odstrasza - radzą leśnicy.
Biedronka