Radna Szukalska uważa, że prezydent Polowy stosuje gierki, by szkalować opozycję
Liderka Niezależnych Michała Fity próbowała uzyskać od Dariusza Polowego, dlaczego „po ludzku, bez artykułów” nie powiedział radnym, po co potrzebuje sesji nadzwyczajnej. Prezydent wyjaśniał, że powody dotyczyły spraw wrażliwych i jako urzędnik nie mógł tego upubliczniać.
Szukalska stwierdziła na październikowej sesji, że Polowy kontynuuje swoje działania manipulacyjne wobec radnych. Nie odpowiedział im jakie argumenty przemawiały za tym, żeby sesja nadzwyczajna musiała mieć miejsce?
- Sesja odbyła się dzisiaj, wprowadziliśmy potrzebne kwoty w budżecie oświaty. My pytaliśmy o powód sesji nadzwyczajnej z czystej uczciwości. Odczuliśmy, że prezydent nie chce nam odpowiedzieć. Od wtorku do dziś (po tygodniu - przyp. red) stało się coś niekorzystnego dla tych biednych dzieci? Uderza pan w takie tony celowo. Jaka nieodwracalna i nienaprawialna krzywda stała się nauczycielom, rodzicom i biednym dzieciom? - próbowała dociec na sesji Anna Szukalska.
Bez szans na opiekę
- Ze względu na prawo do pewnej ochrony osób, które w szczególny sposób mają być zaopiekowane, nie mogę tego podawać. Nie mogę przytaczać konkretnych przykładów, wskazując na te osoby. Mieliśmy już kiedyś sytuację w jednej ze szkół, o której padło jedno czy dwa słowa za dużo i zrobił się z tego problem. Ta sala, ten czas nie służą ujawnianiu tego typu informacji - stwierdził Polowy. Zaznaczył, że może podać tylko bardzo ogólne informacje. - Proszę wierzyć, że podanie nazwy schorzenia, wieku czy placówki będzie charakteryzowało daną sprawę. Zapewniam, że nie było możliwości zaopiekowania się tymi podopiecznymi. Więcej mogę podać na piśmie, jeśli pani radna się o to zwróci, ale to również bez naruszania prawa, bez dyskomfortu dla uczestników tej sytuacji - zaznaczył prezydent.
Szukalska broniła się, że nie pyta od te dane, ale kwestionuje uniemożliwienie opieki nad dziećmi z powodu niepodjęcia uchwały na sesji nadzwyczajnej. Zarzuciła Polowemu, że nie odpowiada na pytania i posługuje się tylko jednym przykładem. Jego konferencję prasową nazwała szkalującą. - Jaką szkodę wszyscy ponieśli? Dzieci, rodzice, nauczyciele? Zasłania się pan tylko uderzając w te wrażliwe tony - mówiła radna. Stwierdziła też, że jeśli to prezydent odmówił wypłaty nauczycielowi, to zrobił to na własną odpowiedzialność, a nie rady.
Rozliczenia podwójnie skomplikowane
Prezydent przypomniał, że niedawno radna wraz z innymi członkami opozycyjnych klubów uważała, że prezydentowi można odebrać pewne uprawnienia, a RIO wykazało, że takie działanie narusza prawo i trzeba je naprawiać. - Łatwo jest mówić, nie będąc tym, który rzeczywiście odpowiada za naruszenie dyscypliny finansów publicznych - skwitował Polowy.
Od strony formalnej sytuację wyjaśnił wiceprezydent Dominik Konieczny. Mówił, że obowiązek zabezpieczenia środków finansowych w budżecie nie następuje dopiero w chwili ich wypłaty, ale już z chwilą zatrudnienia nauczyciela do wykonania pracy. Zapewnił, że przypadków do uregulowania było więcej. - Z momentem podpisania umowy musimy mieć te środki, żeby móc zapłacić. Te rozliczenia nie są proste. Są nawet podwójnie skomplikowane. To tak nie działa, że dopiero po miesiącu, przy wypłacie trzeba mieć te pieniądze - opowiadał na sesji Konieczny.
Argument niesprawiedliwy
Przykrym tematem nazwał używanie dzieci niepełnosprawnych w potyczkach na linii prezydent - rada. - To nieetyczne. To argument bardzo mocny, niesprawiedliwie postawiony - ocenił. Były dyrektor SP15, przez 13 lat nauczyciel, stwierdził, że wie, jak to się odbywa. Jest przekonany, że w tej kwestii nic się nie zmieniło, odkąd nie jest już urzędnikiem. Przyznał, że występuje możliwość naruszenia dyscypliny finansów publicznych. - Nie podpisuje się nowej umowy z nowym nauczycielem, bo zwykle przydziela się te dodatkowe godziny tym nauczycielom, którzy mają już etat. Jest wtedy oświadczenie dyrektora, że przyjął gotowość nauczyciela, ale to nie jest umowa o pracę, tylko inny rodzaj stosunku pracy. To nie rodzi jeszcze skutków przekroczenia dyscypliny - zaznaczył Lenk.
Według byłego prezydenta żadne dziecko nie poniosło uszczerbku wskutek braku podjęcia uchwały na sesji nadzwyczajnej. - Mądrzy nauczyciele opiekują się swymi uczniami, a to są te same dzieci, które już tam były. Nigdy natychmiast się nie płaci. Nie spotkałem się z tym. Jest skierowanie z poradni, dyrektor je przyjmuje, idzie z tym do wydziału i sprawdza środki. Jak nie ma, to wnioskuje. Oczywiście - im szybciej, tym lepiej. Zakładam, że dzieci nie były niezaopiekowane, bo tak nigdy nie było. A pamiętam sytuacje, że to się ciągnęło tygodniami, bo brakowało środków, ale to w czasach gdy kuratorium prowadziło szkoły - konynuował były prezydent.
Protest rodzica i nauczyciela
Nadmienił jeszcze, że ma pretensje osobiste do Polowego za użycie argumentu, który jego zdaniem powala: chorych, niepełnosprawnych dzieci. - To ja prosiłem poprzez przewodniczącego o uzasadnienie zwołania sesji. Wiem, że pan miało prawo do wniosku, ale gdyby postarał się to uzasadnić, przekazał nam to, co padło na konferencji, to ja bym przyszedł. Ta sytuacja wyrządziła szkodę wszystkim: panu, nam i gminie - podsumował Mirosław Lenk.
Przeciw nazywaniu radnych osobami, którym nie zależy na dobru dzieci niepełnosprawnych, protestował radny Michał Kuliga. - Protestuję jako rodzic, jako nauczyciel i jako mieszkaniec. Bo mi na nich zależy - podkreślił.
Marian Czerner oznajmił, że sprawdził tę kwestię i dowiedział się, że za nadliczbowe godziny można płacić nauczycielowi w kolejnym miesiącu, a zajęcia dodatkowe odbywają się wcześniej. - To jest kwestia decyzji dyrektora. On wie, że te środki będą. Straszenie mieszkańców radnymi jest najmniej wskazanym kierunkiem działania - zauważył Czerner.
Niepotrzebny mistrz
Piotr Klima oskarżył Polowego o niszczenie samorządu, o pokrętne tłumaczenia i miotanie się. - Pan jest w tym mistrzem, ale nam niepotrzebnym - uznał. Jego zdaniem sprawa nadaje się dla organów ścigania, chyba że Polowy przyzna po męsku, że się pomylił.
Marian Czerner podał koszt organizacji sesji nadzywczajnej - ponad 5 tys. zł (policzył diety obecnych na sesji ośmiorga radnych). - Pracownicy urzędu też musieli zostać po godzinach - zaznaczył.
Dariusz Polowy oznajmił, że następuje niezrozumienie ze strony radnych. - Miasto podejmując zadanie, musi mieć środki na jego zabezpieczenie. Choćby wypłata miała być za 3 miesiące, to placówka musi je posiadać. Ja wydawałem w tym celu zarządzenia, ale teraz był problem i trzeba było sesji nadzywczajnej. Nastąpiło tygodniowe opóźnienie - podsumował prezydent.
Uniki i gierki
Anna Szukalska powiedziała jeszcze z oburzeniem, że Polowy kłamie, twierdzą, że radna za nic ma sprawy dzieci? - Z tej pańskiej dobroci dla dzieci mógł pan nam powiedzieć, że chodzi o delikatne kwestie, o indywidualne sprawy. Zamiast tego pan unika odpowiedzi i stosuje gierki, by nas szkalować na konferencji prasowej - stwierdziła.
D. Polowy przypomniał wrześniową sesję, gdzie radni opozycji powiedzieli naczelnikowi wydziału edukacji, żeby nie zajmował się treścią zmian proponowanych w budżecie oświaty. - To państwo wskazaliście naczelnikowi, że treść was nie interesuje. Co można było urzędowo przekazać, to zrobiłem. Nie dało się tego podać inaczej - skwitował włodarz.
Szukalska uznała, że prezydent odpowiada wymijająco. - Nie, że nas to wtedy nie interesowało, to nieprawda. Tylko naczelnik nie musiał nam podawać przypadków ze wszystkich szkół. Od pana dwa zdania by wystarczyły, tak po ludzku, nie tak formalnie. Co by stało na przeszkodzie? - powiedziała na koniec dyskusji liderka Niezależnych Michała Fity.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Taaa…kto uwierzy w to, co mówi ta znerwicowana stara panna. Może Boguś by ją zadowolił? Nadają podobnie, tak samo myślą
podsycanie przez media hejtu na Panią Radną Szuklaską jest wredne i nikczemne.W ostatecznym rozrachunku karma powróci..
Pani Radna ma jak zwykle rację, jednak leniwi i lenkliwi... nie dają jej odpowiedniego wsparcia, zaś merkantylne media pomagają wzniecać hejt przeciwko niej. trzeba walczyć i trwać..
To lodowisko D.Polowego i ten jego basen za ponad 30 baniek jest kompletnym odlotem przy równoczesnym zaniedbywaniu podstawowych wydatków na to co od lat czeka likwidację niskiej emisji i wyremontowanie - budynków wielorodzinnych będących bezpośrednio w gesti vice D.Wacławczyka.
He he. Nikt tak nie ośmiesza opozycji jak sama radna Szukalska i jej gierki
Polowy kolejny raz utarł nosa opozycji. Szukalska z Lenkiem musieli się liczyć z sesją nadzwyczajną skoro odebrali prezydentowi możliwość przesunięć środków. Samozaoranie opozycji level 9999
Lenk i Szukalska po raz kolejny udowodnili że wszysto mają za nic byle zrobić na złość Polowemu. Żenada.
Nie musi nic stosować. Sami się pogrążacie. Co krok to łamanie prawa i wystawianie interesu miasta na szwank. Ile można to tłumaczyć winą Polowego?
Ten skwer został zniszczony. Ale pan prezydent Polowy nikogo nie słucha poza samym sobą a jego pomysły są często zupełnie błędne. Skwer przy Warszawskiej nie jest odpowiednim miejscem na tężnię.
Panie prezydencie, dlaczego rozkopaliscie nasz śliczny skwer przy ul. Warszawskiej? Po diabła tu ta wymyślona tężnia? Jeszcze tylko brakuje wycinania tam drzew/ krzewy juz poszły /