Zmarł ks. Ginter Kurowski, słynny były proboszcz z kościoła farnego w Raciborzu
W wieku 80 lat, 3 listopada w Radawiu k. Olesna odszedł ks. Ginter Kurowski, wieloletni proboszcz raciborskiego kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Raciborzu (do 2017 roku). Przypominamy tekst z 2017 roku, kiedy to ks. Kurowski obchodził swoją 50. rocznicę święceń kapłańskich, a z tej okazji na łamach Nowin Raciborskich nieco o jego życiorysie napisał ks. Jan Szywalski.
Duszpasterze parafii
Nie wiem, czy da się odtworzyć cały ciąg proboszczów centralnego kościoła w Raciborzu w ciągu 800 lat historii, ale były to zawsze osoby cieszące się autorytetem, które kształtowały duchowe oblicze miasta.
W tę długą historię śródmieścia Raciborza wtopił się, odchodzący na emeryturę, ks. dziekan jubilat Ginter Kurowski. Przyzwyczailiśmy się do widoku jego osoby przed głównym ołtarzem. Nawet gdy ktoś nie dojrzał go w oddalonym wąskim prezbiterium, rozpoznał go po charakterystycznym dźwięcznym głosie o wysokiej tonacji. Słynie z elokwencji, mówi barokowym stylem, pełnym kwiecistych obrazów i mądrych cytatów, przytaczanych najczęściej w oryginalnym języku. Nie jest bowiem tajemnicą, że ks. proboszcz jest poliglotą: zna język angielski, niemiecki, francuski, hiszpański, rosyjski i … łacinę. W tym dawnym, prawie zapomnianym kościelnym języku, jest w farnym kościele regularnie celebrowana niedzielna msza św. o godz. 7.00. Znajomość języków ułatwia nawiązanie kontaktów i dzięki temu ks. jubilat ma przyjaciół na całym świecie. Przed laty jego parafia nawiązała partnerskie kontakty z parafią Chrystusa Króla w Essen i regularnie się wzajemnie odwiedzają.
Ks. Kurowski pozostawi po sobie kościół, a właściwie dwa kościoły, w dobrym stanie. Są nie tylko wewnętrznie odmalowane, ale też zewnętrznie oczyszczone z kurzu stuleci. Szczególnie zasługuje na wspomnienie ostatnie dzieło: miedziany dach na kościele św. Jakuba. Ma gwarancję na kilka stuleci.
12 neoprezbiterów
Jak dla rodziców dumą jest potomstwo, tak dla kapłana radością jest każde powołanie, które wzrasta w rodzinie parafialnej pod troskliwym okiem Pasterza. Ks. Ginter Kurowski, jako dobry pasterz, przeżywał z parafianami wielokrotnie radość prymicyjnej mszy św. sprawowanej przez nowo wyświęconych kapłanów, którzy budowali się postawą ks. Proboszcza, jego kapłaństwem i poszli jego śladami głosić Dobrą Nowinę. Chlubą nie tylko parafii, ale także jego Pasterza jest aż 12 neoprezbiterów, którzy wyszli stąd w tych latach. W seminarium jest jeszcze jeden diakon.
W swoim ćwierćwieczu miał ks. proboszcz 28 wikariuszy! Każdy z nich zabrał jakąś cząstkę duszpasterskiej mądrości Szefa ze sobą.
ks. Jan Szywalski
/tekst ukazał się w listopadzie 2017 roku na łamach Nowin Raciborskich