Węgiel z PRD nie ma w Raciborzu nabywców. Nawet prezydent radzi nie kupować
Powodem jest wysoka cena, prawie 3000 zł za tonę węgla. Dariusz Polowy włączył Racibórz w rządowy program sprzedaży węgla przez samorządy, ale jednocześnie mówił mieszkańcom na spotkaniach, by zaczekali na nowe ceny, regulowane przez rząd.
W Radiu 90 można było usłyszeć w poniedziałek, że węgiel sprzedawany przez Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w Raciborzu nie znajduje klientów. Pochodzi z Kazachstanu, jest drobniejszy od tego z polskich kopalń. W bazie PRD przy Adamczyka jest w tej samej cenie, co w prywatnych składach węgla w mieście, gdzie nie ma problemu z jego dostępnością. Tona „czarnego złota” z kopalni w Jankowicach też tam kosztuje ok. 3000 zł (cena z SURiŚ z 7 listopada).
- Ten węgiel w PRD, jest dla tych, którzy nie doklikali się go w sklepie internetowym PGG. Choć wiem, że problem braku węgla nie dotyczy wszystkich mieszkańców, to mam świadomość, że są ludzie, co nie zabezpieczyli węgla na zimę, bo go nie było. To są konsekwencje wojny na Ukrainie. Jednak nie tylko my mamy problemy z energią. Byliśmy u naszych węgierskich partnerów z Zugló, dzielnicy Budapesztu. Tam prąd wzrósł 15-krotnie - opowiadał D. Polowy na tegorocznym spotkaniu z mieszkańcami Brzezia.
Wspólnie z zastępcą Dominikiem Koniecznym ostrzegali wtedy, że początkowo tego „miejskiego” węgla nie będzie można kupić za mniej niż 2000 zł za tonę. Urzędnicy sugerowali wtedy, żeby zaczekać na rozwiązania ustawowe i dopiero wtedy zgłosić się po tańszy węgiel.
Jak dotąd magistrat nie ogłosił jeszcze prowadzenia listy zapotrzebowania na ten węgiel, jak dzieje się to już w innych gminach powiatu.
Z naszych, nieoficjalnych informacji wynika, że wkrótce Racibórz ogłosi możliwość deklarowania zakupu takiego opału, a jeszcze w listopadzie ruszy sprzedaż węgla po ok. 2000 zł. Ma być to opał pochodzący z polskich kopalń.