Krowa wpadła do rzeki. Strażacy z Wodzisławia ruszyli na pomoc: Zwierzę było wyczerpane
Nietypowe zgłoszenie wpłynęło do wodzisławskich strażaków we wtorek (8.11.) przed 16:00. Jeden z mieszkańców zauważył, że do tzw. "potoku wilchwiańskiego" przy ul. Akacjowej w Mszanie wpadła krowa. Zwierzę nie mogło jednak wydostać się na brzeg. Potrzebna była pomoc.
Strażacy ruszyli na pomoc. Po zgłoszeniu o dramatycznej sytuacji zwierzęcia, jednostki z PSP i OSP, parę minut po 16:00 były we wskazanym miejscu przy Akacjowej w Mszanie. Dorodnych rozmiarów krowa tkwiła w niewielkim potoku.
- Nie wiemy, jak to się stało, że ona się tam znalazła, świadek zauważył, że zwierzę nie potrafi się wydostać i zadzwonił na 112. To nie jest wielka rzeka, to mały potok, ale ciężar zwierzęcia spowodował, że wpadło ono w zamulone dno, zassało ją, przewróciła się na bok i w żaden sposób nie mogła już sobie pomóc - relacjonuje dyżurny stanowiska kierowania wodzisławskiej komendy PSP.
Strażacy, przy pomocy szerokich pasów wyciągnęli krowę z potoku na brzeg.
- W początkowej fazie wydawało się, że mogła mieć złamaną kończynę, ale okazało się, że nic takiego się nie stało. Po wyciągnięciu była wyczerpana siłowo, weterynarz nie był potrzebny. Strażacy okryli zwierzę kocem i folią życia i po parunastu minutach zwierzę wstało na nogi i fizycznie doszło do siebie - dodaje strażak.
W międzyczasie na miejsce dotarł właściciel krowy, który przejął nad nią opiekę. Akcja zakończyła się po około 30 minutach.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
wnikliwy mocno obniżasz loty ostatnimi czasy
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
To są procedury!!!!! Wstyd
sindbad-dobre spostrzeżenie To jest chyba zboczenie zawodowe
Mnie tylko zastanawia jedna rzecz - dlaczego oni zawsze ale to zawsze noszą te kaski ? nawet kiedy wyciągają krowę z dziury