"To cud, że nikt nie ucierpiał". Dom po wybuchu gazu jest kompletnie zniszczony. Zauważył to dopiero sołtys [ZDJĘCIA]
Dom nie nadaje się do zamieszkania. Po tym, jak doszło w nim do wybuchu gazu, front budynku jest wypchnięty, mury spękane, a wewnętrzna ściana zamieniła się w stertę gruzu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem, wewnątrz był lokator i jego znajomy. Nie zauważyli jednak skali zniszczeń. We wtorek przed ósmą, dostrzegł je przejeżdżający tamtędy sołtys, który wezwał na miejsce służby.
Wybite szyby, zniszczone mury
Dom przy Dworcowej jest kompletnie zniszczony. W poniedziałek wieczorem, jak wynika z dotychczasowych ustaleń, doszło w nim do wybuchu gazu. W momencie zdarzenia wewnątrz były dwie osoby, nic im się jednak nie stało. Nie zauważyli też w jakim stopniu wybuch zniszczył budynek. Lokator poszedł spać, jego gość wrócił do siebie. Dopiero we wtorek o poranku przejeżdżający tamtędy sołtys Olzy dostrzegł poważne uszkodzenia.
Codziennie rano robię taki objazd i zauważyłem, że w jednym z domów są wybite szyby w oknach i dziwnie spękana ściana czołowa. Zadzwoniłem po dzielnicowego i na komisariat w Rogowie. Patrol przyjechał, ja zawołałem tego mieszkańca po imieniu, on się odezwał, okazało się, że nie wiedział, że takie coś się wydarzyło. To jest cud, że nikomu nic się nie stało - powiedział nam Józef Sosnecki, sołtys Olzy.
Mieszkaniec nie wiedział, że coś mu grozi
W zniszczonym budynku spał zamieszkujący go mężczyzna, nieświadom zagrożenia. Policjanci wyprowadzili go na zewnątrz.
Na miejsce zostali skierowani dodatkowi funkcjonariusze, grupa dochodzeniowo-śledcza, technik kryminalistyki, był też przedstawiciel inspektora nadzoru budowlanego, miał też na miejsce dojechać biegły z zakresu pożarnictwa. Trwają czynności procesowe, których celem jest ustalenie przyczyn i szczegółowych okoliczności tego zdarzenia - przekazuje rzecznik wodzisławskiej komendy asp. szt. Małgorzata Koniarska.
Ustalono iż w momencie wybuchu w budynku przebywało dwóch mężczyzn, 73-letni mieszkaniec i jego znajomy, 55-latek, który późnym wieczorem wrócił do swojego domu. Jeszcze przed wybuchem spożywali alkohol.
- Mężczyźni próbowali uruchomić piecyk gazowy i w tym momencie nastąpiła eksplozja, takie są wstępne ustalenia - dodaje oficer prasowa Małgorzata Koniarska.
Na miejscu pracowali również strażacy z wodzisławskiej komendy.
- Przednia ściana jest wypchnięta do przodu i wewnątrz jedna ze ścian nośnych jest w połowie przewrócona. Na szczęście strop został na miejscu, dobrze, że się nie zawalił, ale są znaczne uszkodzenia konstrukcji budynku - przekazał nam Tomasz Kamczyk, zastępca rzecznika wodzisławskiej PSP.
Strażacy detektorem gazów przebadali powietrze wewnątrz, wynieśli na zewnątrz butlę z gazem. Obecny na miejscu przedstawiciel inspektora nadzoru budowlanego wyłączył budynek z użytkowania. Mężczyzna prawdopodobnie znajdzie schronienie u rodziny.
Ten facet ma siedem żyć jak kot,alkochol jednak chroni ...
Domy jednorodzinne w Polsce z tamtych czasów są dość słabej konstrukcji. Budowano je ze słabych materiałów. Trochę cos stuknie i po chałupie.