Co ze świątecznymi iluminacjami w Radlinie? Ograniczono, ale nie zrezygnowano
Wielu mieszkańców Radlina nie wyobraża sobie celebrowania Bożego Narodzenia bez świątecznych iluminacji. Czy w trwającym obecnie kryzysie energetycznym włodarze Radlina zrezygnowali ze świątecznych światełek? Wyjaśniamy.
- Chodzi tu przede wszystkim o ograniczenie zużycia energii - wyjaśnia Urząd Miasta w Radlinie. Chodzi o późniejsze niż zazwyczaj ozdobienie miasta w świąteczne iluminacje. - Kiedy będą? Czy w ogóle będą? Inne miasta już są ładnie przyozdobione, tylko nie Radlin - przekazywali nam jeszcze niedawno nasi czytelnicy.
Niepokój mieszkańców był
Świąteczne miejskie iluminacje bez wątpienia każdego roku oczarowują mieszkańców. Dekoracje dodają magicznego blasku, przemieniając światłem każde miejsce w bajkowy świat. - Temat ozdób świątecznych w tym roku wzbudził lekkie poruszenie wśród części naszych mieszkańców. Z niepokojem obserwowali oni brak udekorowanej choinki czy ozdób na latarniach ulicznych - przyznaje rzecznik prasowy radlińskiego magistratu Marek Gajda. I potwierdza: ozdoby pojawiły się w Radlinie nieco później, niż przyzwyczailiśmy się do tego w latach ubiegłych.
Dekoracje krócej niż zwykle
Radlin został udekorowany świątecznymi lampkami i dekoracjami 13 grudnia. Jednak, jak zwraca uwagę Marek Gajda, to i tak o kilka dni wcześniej niż początkowo planowano. Bo luminacje pojawić się miały dopiero 16 grudnia. Bożonarodzeniowe świetlne ozdoby pozostaną z mieszkańcami do 8 stycznia. - Jak przekazywaliśmy we wrześniowych komunikatach, pojawiły się w mniejszej liczbie niż w latach ubiegłych - zwraca uwagę rzecznik prasowy. - To jeden z wielu punktów naszych działań, związanych z ograniczeniem zużycia energii elektrycznej - dodaje.
Ograniczenie, nie rezygnacja
Marek Gajda wyjaśnia, że kiedy miasto podejmowano decyzję o ograniczeniu świątecznych iluminacji, to we wszystkich samorządach toczyła się dyskusja o tym, jakie oszczędności w zużyciu energii należy poczynić. - Planowanie dużych wydatków na świąteczne ozdoby w sytuacji, w której cały czas wisiała nad nami wizja poważnego kryzysu energetycznego, wydawało się czym niewłaściwym. Nie zdecydowaliśmy się na całkowite wyłączenie ozdób, ale ograniczenie ich zarówno w liczbie, jak i w czasie - przekazuje. - Koniec końców pamiętajmy, że to nie oświetlenie uliczne jest sensem tego świątecznego czasu. Ten rok jest dla nas wszystkich szczególny, również pod względem okazywania serca drugiemu człowiekowi. I za to zaangażowanie, wyrozumiałość i chęć pracy dla drugiego człowieka, serdecznie dziękujemy wszystkim naszym mieszkańcom - dodaje Gajda.
Zupełnie nie są potrzebne! Iluminacje potrzebne są tylko w miastach które mają rynki, deptaki i gdzie się spaceruje. Po Radlinie się nie spaceruje. Naprawdę szkoda pieniędzy.
Łaskawcy zaświecą na trzy tygodnie. Za to w portfelach im cały czas świeca monety i szeleszczą grube banknoty.