Radny odsyła prezydenta Rybnika na korepetycje do prezydenta Raciborza
Sprawa dotyczy gospodarowania odpadami. Rybniczanie płacą za śmieci o wiele więcej niż raciborzanie. Władze Rybnika mają swój pomysł na śmieciowy biznes, ale to plan na lata. Jednak działać trzeba już dziś, bo zaczyna brakować miejsca na składowisku śmieci. Tymczasem radni opozycji nie ufają prezydentowi.
- Szukamy rozwiązań, które w sposób kompleksowy umożliwiłyby gospodarowanie odpadami na terenie naszego miasta w perspektywie wielu lat - powiedział prezydent Rybnika Piotr Kuczera na sesji 15 grudnia, przedstawiając projekt uchwały w sprawie stworzenia nowej miejskiej spółki. Centrum Zielonej Energii Subregionu Zachodniego w Rybniku, bo tak będzie się nazywać nowa miejska spółka, ma przyczynić się do stabilizacji cen oraz rozwiązać problem zagospodarowania odpadów.
Cztery miliony złotych do przejedzenia?
Radny Andrzej Sączek (PiS) uważa, że powołanie spółki miałoby sens wtedy, gdyby władze miasta posiadały wizję i strategię działania przedsiębiorstwa. Skoro kluczowy element systemu gospodarowania odpadów w postaci instalacji do termicznego przekształcania odpadów i tak ma być w rękach prywatnych, to spółka nie jest potrzebna - wystarczy, aby radni wspierali prezydenta i urzędników w poszukiwaniach inwestora.
- Obawiam się tego, żeby spółka nie została powołana po to, aby przelać aportem 4 mln zł i prowadzić różnego rodzaju analizy, projekty, szacunki, kosztorysy. To wszystko możemy robić albo zlecać we własnym zakresie. Nie potrzeba do tego spółki
- powiedział A. Sączek podczas sesji 15 grudnia.
Gdzie jest biznesplan?
Karol Szymura (PiS) dopytywał o biznesplan spółki, lokalizację sortowni, kwestię transportu odpadów, koszty dla mieszkańców. - Czy to nie jest trochę tak, że jak stworzymy kolejną spółkę, to możemy na nią brać kredyty? - dociekał, obawiając się pośredniego zadłużania miasta.
Piotr Kuczera pytał radnego Karola Szymurę, w jaki sposób może wydać środki publiczne na biznesplan nieistniejącej spółki. - Mam ogłosić przetarg i co w tym SIWZ (specyfikacji istotnych warunków zamówienia - red.) wpisać? Że nie mam spółki, ale chciałbym mieć biznesplan tej spółki? Po to powstaje spółka z kapitałem początkowym, żeby stworzyć biznesplan - tłumaczył.
Powołanie spółki jest pierwszym krokiem w długiej drodze - kontynuował prezydent Rybnika. Argumentował, że powołanie spółki jest konieczne, bo tylko ona może wystąpić o wydanie decyzji środowiskowej w realizacji przedsięwzięć składających się na stworzenie zamkniętego obiegu gospodarowania odpadami.
- Będziemy mieli wielu przeciwników jako samorząd. Będą do państwa uderzać, tłumaczyć. To będzie bardzo niepopularne - powiedział, zapowiadając przejęcie części rynku śmieciowego.
Słowo, którego nikt w rybnickim magistracie nie wypowiada
Co do samej instalacji termicznego przekształcania odpadów (w rybnickim magistracie nikt nie używa potocznego określenia "spalarnia śmieci"), to samorządu na nią nie stać, stąd konieczność znalezienia partnera do realizacji tego przedsięwzięcia.
Przypomnijmy, że wiosną Piotr Kuczera i Zbigniew Solorz, przewodniczący rady nadzorczej spółki ZE PAK, podpisali list intencyjny w sprawie realizacji tego przedsięwzięcia. Dziś koszt budowy instalacji szacuje się na około 800 mln zł.
- To jest potężne, gigantyczne wyzwanie. Nasza spółka będzie musiała konkurować na trudnym rynku, ale jesteśmy właścicielami największego strumienia odpadów w subregionie zachodnim. No to się pytam, jeżeli nie my, to kto? Możliwości składowiska się kończą, możliwości sortowni w Rybniku też się skończą w 2030 roku i zostaje proste pytanie: czy wtedy będziemy w stanie w ciągu kilku miesięcy wybudować taką instalację, czy będziemy wozić te śmieci do innych miast? To się stanie już nie za kadencji Kuczery. Nie jest to łatwe ani popularne, ale jeśli nie podejmę tej rękawicy, to będę miał sam do siebie zarzut, że nie spróbowałem
- powiedział Piotr Kuczera.
Pan po prostu zasnął!
- Pan po prostu zasnął. Pan dał się zwieść niektórym ludziom. Siedem i pół roku pan spał, nie myślał pan o biznesie, o wypełnieniu pola odkładczego. Za dwa lata nie będzie gdzie odkładać śmieci, a za 10 lat będziemy mieli gdzie spalać odpady, tyle że nie w naszej spółce, bo pan wyprowadzi te odpady na zewnątrz. Do spalarni i to nie będzie nasza spalarnia. Pan będzie zasilał podmiot zewnętrzny, a nie nasz - stwierdził z kolei radny Michał Chmieliński.
- Pan współpracował z moim poprzednikiem (prezydentem Adamem Fudalim - red.) i jedyne co wymyślił, to żyrowanie kredytu prywatnej firmie, która sortownię postawiła. My teraz przynajmniej próbujemy - odparował Piotr Kuczera.
Prezydent stwierdził, że żałuje iż 20 lat temu nikt w Rybniku nie zdobył się na odwagę powołania takiej spółki i podjęcia próby uporządkowania systemu gospodarowania odpadami. - Być może dziś bylibyśmy spokojniejsi o ogrzanie miasta, ceny energii itd. - dodał.
Przestańmy dzielić włos na czworo i podejmimy decyzję
W dyskusję włączyli się radni z koalicji rządzącej miastem. Radny Krzysztof Szafraniec (PO) stwierdził, że w Rybniku panuje zgoda co do tego, że system gospodarowania odpadami wymaga naprawy i powołanie spółki jest krokiem w dobrym kierunku.
Małgorzata Piaskowy (Wspólnie dla Rybnika) dodała, że 4 mln zł kapitału zakładowego spółki nie zostaną wydane wyłącznie na analizy i strategie, ale również na wniesienie wkładu własnego przy staraniach o pozyskanie środków zewnętrznych.
- Pan prezydent wreszcie chce zająć się tym tematem i my jesteśmy oburzeni na pana prezydenta, że chce coś zrobić? Ludzie! Przestańmy dzielić włos na czworo i podejmijmy konkretną decyzję
- grzmiał Franciszek Kurpanik (PO) na radnych opozycji.
Żeby to nie było drugie Amber Gold
W odpowiedzi radny Mariusz Węglorz (PiS) wyraził życzenie, żeby nowa spółka z Rybnika nie stałe się drugim Amber Gold, czyli Waste Gold (ang. waste - odpady).
- Jeśli chcemy, żeby cena za odpady była niższa, to polecam brać lekcję od pana prezydenta Raciborza. Tam cena za odpady jest jakoś 20 złotych (faktycznie wynosi 21 zł miesięcznie za segregowane odpady - red.) - polecił prezydentowi Kuczerze radny Karol Szymura.
Spółka i tak powstała
Długa i gorąca dyskusja nie pokrzyżowała prezydenckiego planu utworzenia spółki Centrum Zielonej Energii Subregionu Zachodniego w Rybniku. Kapitał początkowy spółki ustalono na kwotę 4 mln zł. Za głosowało 12 radnych, 10 wstrzymało się od głosu, 1 radny był przeciw, a 2 radnych było nieobecnych.
Podsumowując, celem spółki jest utworzenie w Rybniku nowoczesnego centrum gospodarowania odpadami, którego oferta będzie odpowiadać nie tylko na potrzeby Rybnika, ale również całego subregionu. - Ta inwestycja ma zagwarantować mieszkańcom stabilizację cen za odbiór odpadów i stabilizację procesu odbioru odpadów - czytamy w uzasadnieniu uchwały powołującej nową miejską spółkę. W ramach spółki funkcjonować będą następujące instalacje: punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK), składowisko odpadów, kompostownia, instalacja termicznego przekształcania odpadów (właścicielem będzie podmiot zewnętrzny, miasto Rybnik pozostanie właścicielem strumienia odpadów), sortownia, instalacja komunalna, biogazownia. W przyszłości spółka będzie posiadała własne zaplecze transportowe, służące do odbioru odpadów od mieszkańców.
Sercem systemu będzie instalacja termicznego przekształcania odpadów, która "w sposób ekologiczny i bezpieczny dla środowiska zagospodaruje odpady". Dodatkową korzyścią ma być produkcja energii cieplnej, energii elektrycznej oraz wodoru.
Zobacz również:
Ludzie
Rybnicki radny, zawodowo związany z PGG S.A.
Radny Miasta Rybnik.
Radny Miasta Rybnika (klub PiS).
Przewodniczący Rady Miasta Rybnika
Radny Miasta Rybnika.
Prezydent Rybnika
Czybyś Arteks dostrzegał analogię samorządu i Sejmu? Wyjątkowo masz rację . W parlamencie opozycyjni posłowie faktycznie tylko przeszkadzają.
Radni opozycyjni tylko przeszkadzają, a przecież sensem bycia radnego to działania na rzecz swojego miasta i swoich mieszkańców. Spory parlamentarne przenoszą się do urzędów i samorządów. Radni opozycyjni mogliby wykorzystywać swoje kontakty z formacją rządzącą na rzecz swoich miast i regionów. Niestety tego nie robią. Nie słyszałem ani razu krytyki Polskiego Ładu który odebrał Rybnikowi 175 milionów. Innym miastom proporcjonalnie mniej lub więcej w zależności od ich wielkości. Czy prezydentowi nie byłoby łatwiej urządzać imprezy i spotykać się z mieszkańcami tylko w święta państwowe? Po co mu te nowe koncepcje, tbs-y, innowacje. Radni opozycyjni mają przez to tematy do krytyki... Gdyby nic nie robił być może mówiliby, że "nic nie robi".
Radny Szymura nie doczytał lub udaje, że nie wie ale to za Lenka podpisano umowę w ramach której opłata za zagospodarowanie odpadów w raciborskiej sortowni jest stała przez 20 lat. Gdyby nie ten zapis to cena za śmieci wzrastała by za każdym razem kiedy wzrasta pensja minimalna, ceny paliwa, prądu i tzw opłaty Marszałkowskie (i tu ciekawostka dla Pana radnego - za kadencji PiS wzrosły one z 24zł na 270zł za tonę!).
Do Rybnika poszedł za poliotycznym sznurkiem były prezydent Raciborza Mirosław Lenk i proszę - śmieci już po 3 latach o 50% droższe niż w Raciborzu. Teraz jeszcze kierownik wysypiska wyrzucony przez Polowego trafił do Rybnika, także trzeba szykować kolejne podwyżki