Wielbłąd ze stadniny koni ozdobą żywej szopki w Raciborzu. Do tego kolędowanie z Coralem i Kobietami na walizkach
W drugi dzień świąt Miasto Racibórz zaprosiło mieszkańców i gości na rynek, gdzie ustawiono trzy szopki, w tym jedną z żywymi zwierzętami - przede wszystkim wielbłądem, ale i kucykami oraz owcami. To miejsce było oblegane ze wszystkich stron. Od godz. 16.00 ruszyło wspólne kolędowanie z zespołem Tomasza Ciby.
Materiał wideo:
Bóg się rodzi to ulubiona kolęda prezydenta Raciborz Dariusza Polowego. Włodarz przyszedł otworzyć wydarzenie kolędowe. - Potwierdza się, że raciborzanom podoba się taka forma spędzania wolnego czasu. 11 listopada też śpiewaliśmy na rynku, dziś możemy słuchać i cieszyć się wspólnym śpiewem kolęd i pastorałek - mówiła Nowinom głowa miasta.
O omówienie “składu” żywej szopki poprosiliśmy opiekującą się zwierzętami przedstawicielkę stadniny Rozwada.
Jakie święta woli prezydent Polowy - w śniegu i mrozie czy tak ciepłe jak tegoroczne z temperaturą ok. 10 stopni Celsjusza?
Na rynku pojawiło się wielu gości z NIemiec. Wśród nich spotkaliśmy Rafała, rodowitego raciborzanina, od lat mieszkającego w najbardziej raciborskim z niemieckich miast - Leverksuen.
Kobiety na walizkach z Tomkiem Coralem wykonali jedną z popularnych piosenek świątecznych - Mario, czy Ty wiesz? Zaprezentowaliśmy przy tej okazji publiczność wydarzenia.
Od wykonawców można było otrzymać w prezencie płytę z ich pastorałkami. Tomasz Ciba był już po raz trzeci na święta z kolędami na raciborskim rynku. Rozmawialiśmy z popularnym w regionie muzykiem i menadżerem.
Co ma wspólnego tresura dzikich zwierząt (poprzez strach i bicie czyli bodźce negatywne) ze stojącym sobie przez kilka godzin dziennie wielbłądem, któremu nic nie brakuje, który nocuje w stadninie i ma wszystko czego mu trzeba?
kiedyś tam ,zanim jeszcze dorobił małe co nieco na kalekim cytowaniu swojego kolegi redaktora, zanim skasował fajną sumkę za pomysł postawienia ogromnego krokodyla nad rzeką koło Zamku, zanim zaczął opowiadać bajdy o wyższości miast z parkiem kulturowym nad miastami bez takowego przybytku, Dawid Wacławczyk ostro walczył i protestował ( chyba nawet wtedy skutecznie) przeciwko wpuszczaniu w granice miasta cyrków, w których występują zwierzęta. minęło parę lat , został wiceprezydentem i nagle mu nie przeszkadza szopka z żywymi zwierzakami, które przychodzą oglądać tłumy.Jakoś na rynku nie było widać protestującego Wacławczyka, nie napisał też żadnej sążnistej odezwy o łamaniu praw zwierząt, bo przecież w takiej szopce to zwierzaki się nie stresują, robiąc za biblijne pierwowzory. gość cierpi na dwulicowość czy też pamięć siadać zaczyna?