Siostry z Domu św. Notburgi uzbierały na windę. Szeroki montaż finansowy
Żeby wymienić liczącą sobie już ćwierć wieku windę, potrzebne było ogółem 286 tys. zł. Lwią część przekazały samorządy - miejski i powiatowy, dołożyła się firma Eko-Okna, a także Lasy Państwowe. Jeszcze przed świętami brakującą kwotę dowiózł dyrektor Damian Sieber z RDLP w Katowicach. - Jesteśmy wdzięczni, że możemy pomóc - mówił w Raciborzu.
Chodzi o dźwig osobowy w Domu Pomocy Społecznej przy placu Jagiełły. Już jest pod kluczem, bo awarie są nagminne. Zakonnicom prowadzącym placówkę oraz jej mieszkańcom, w tym wielu niepełnosprawnym trudno sobie wyobrazić czteropiętrowy obiekt bez tego urządzenia.
Poza zasięgiem
- Nasza winda ma już 25 lat. Wiemy, że w przyszłym roku nie uzyska zezwolenia dozoru technicznego na jej użytkowanie. Dlatego potrzebujemy nowej. Kosztuje aż 286 000 zł. Połowę pokrywa PFRON, ale 134 000 zł musimy zebrać same. Nasz dom nie ma takich możliwości finansowych, dlatego zwróciliśmy się o pomoc do tych, którzy są nam od lat życzliwi - mówiła mediom siostra Patrycja (Marzanna Gałwa) kierująca DPS-em.
Prośba sióstr spotkała się z życzliwością samorządowców z magistratu i starostwa. Pomogły też Eko-Okna. - Wspiera nas również pani senator Ewa Gawęda i pan poseł Michał Woś. To dzięki niemu nasza prośba trafiła do Lasów Państowych - wyjaśniła zakonnica. O licznym gronie darczyńców mówi, że to ludzie dobrej woli.
Dowiedzieli się o potrzebie
Brakujące do sfinansowania zakupu windy 30 000 zł trafiło do Raciborza decyzją dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Damiana Siebera. - Jesteśmy tu tylko małym trybikiem. Zarządzając majątkiem Skarbu Państwa, odczuwamy potrzebę społeczną, aby tym, co wypracujemy móc się podzielić z tymi, co czekają na wsparcie. Tu należą się podziękowania dla sióstr za to, co robią i my jesteśmy wdzięczni, że możemy pomóc. Dobrze, że w rozmowie z panem ministrem Wosiem wyszła ta potrzeba - stwierdził D. Sieber.
Nierozerwalne skojarzenie
Chodzi o dobro ludzi chorych, pokrzywdzonych przez los - zaznaczył poseł Michał Woś. Przybył do sióstr z dyrektorem swego biura Szymonem Szrotem i dyrektorem Lasów z Katowic. - Nikt nie wyobraża sobie Raciborza bez sióstr z domu Notburgi. Wasza praca to ważna część miasta. Deklaruję pełną współpracę, jeśli zachodzi potrzeba. Dzięki tej windzie lepiej będzie można wykonać tę misję, której się podjęłyście, a jest to ciężka misja, dzieło niezbędne w tym miejscu - powiedział zaproszony przez siostry M. Woś. Sprawdził w PFRON i przekazał w DPS-ie, że uzbierana w Raciborzu kwota jest kompletna, by móc kupić windę z dofinansowaniem funduszu. Członek rządu podziękował katowickiej dyrekcji za otwarte serca dla potrzebujących.
Senackie zbliżenie
Przy tej okazji przypominamy wydarzenie z października, gdzie wspomniana przez siostrę Patrycję senator Ewa Gawęda zaprosiła do Warszawy wycieczkę z Domu św. Notburgi, pokazując jego mieszkańcom gmach Senatu.
- Ich ogromne zaciekawienie, sposób przeżywania, godne zachowanie i ilość zadawanych pytań wskazywało na to, że wycieczka była strzałem w dziesiątkę - mówiła wtedy pani senator. Pokryła koszty przejazdu i nocleg u Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie, a następnie oprowadziła gości po Izbie Wyższej. Mieszkańcy Notburgi mieli też okazję przysłuchać się obradom sejmowym z galerii. Przywitał ich tam marszałek i pozdrowili posłowie, co zainicjował poseł Adam Gawęda. W kaplicy Sejmu RP raciborska grupa odmówiła wspólną modlitwę. W trakcie pobytu w Warszawie wycieczkowiczom udało się jeszcze zwiedzić Zamek Królewski i Starówkę.