Pijany rowerzysta dostał 2,5 tysiąca złotych mandatu. I kolejne sto po tym, jak obraził się na policjanta
"Popłynęli" na rowerach. Wysokimi mandatami ukarano w czasie długiego weekendu dwóch mężczyzn, którzy prowadzili jednoślady będąc pod wpływem alkoholu.
Jazda prostym torem była sporym wyzwaniem dla rowerzysty. Dzielnicowy zauważył go 6 stycznia na ulicy Asnyka w Lubomi. Funkcjonariusz skontrolował stan trzeźwości mężczyzny.
- Okazało się, że 42-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego miał w organizmie ponad 2 promile. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tys. złotych - pzekazuje rzecznik prasowa komendy, st. asp. Małgorzata Koniarska.
Chwilę później mężczyzna dostał drugi mandat, tym razem w wysokości 100 złotych za to, że odmówił podania swoich danych, kiedy dzielnicowy podjął wobec niego interwencję. Swoje zachowanie tłumaczył tym, iż się na policjanta zdenerwował.
Kolejnego dnia, w ręce policjantów wpadł kolejny nietrzeźwy rowerzysta. Po 11:00, na ulicy Marklowickiej w Wodzisławiu Śląskim mundurowi zwrócili uwagę na cyklistę, który wyraźnie się zestresował na widok policyjnego radiowozu.
- Policjanci postanowili sprawdzić powód tego nagłego stresu. Sprawdzili stan jego trzeźwości i okazało się, że 63-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego miał w swoim organizmie prawie 0,7 promila alkoholu - wyjaśnia rzecznik.
Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tys. złotych.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
O jaka ta wodzisławska policja dzielna! To że samochody przez 26 Marca pędzą 100 i więcej tego nie są w stanie zobaczyć. To że parkują na chodnikach, trawnikach też nie widzą. Stoją pod barami, sklepami i czychają na pijanego wieśniaka na rowerze.
Jeżeli pijany na rowerze jechał jednośladem, to raczej nie był pijany. Pijani jeżdżą wyłącznie wielośladami.