Ukraińcy z Wodzisławia nie trafią na bruk. Radni podjęli decyzję, ale problem pozostał
Głównym tematem nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego były pieniądze na funkcjonowanie miejsca dla obywateli Ukrainy, których opieką objęło miasto. Podczas sesji grudniowej, radni zdecydowali przenieść środki z funkcjonowania bursy (bo obywatele Ukrainy przebywają w bursie przy jednej ze szkół) na remont obiektu po pobycie w tym miejscu Ukraińców. Jak zaznaczył prezydent, takie przesunięcie nie pozwala na zapewnienie pomocy Ukraińcom m.in. przez brak możliwości przekazania wynagrodzeń ośmiu osobom, które pracują w bursie na trzy zmiany.
Ukraińcy z Wodzisławia nie trafią na bruk. Radni podjęli decyzję, ale problem pozostał
Radni, mając na uwadze wcześniejsze przesunięcia środków przez prezydenta na funkcjonowanie bursy, przy uchwalaniu budżetu pozbawili Mieczysława Kiecę możliwości własnych przesunięć środków budżetowych na cel funkcjonowania bursy dla Ukraińców.
Dlatego, aby nie było konieczności wyrzucenia na bruk 48 osób z Ukrainy, prezydent złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, aby radni mogli zdecydować o ponownym przesunięciu środków na funkcjonowanie bursy, co zapowiedział już na noworocznej konferencji prasowej. Podkreślił wtedy, że funkcjonowanie bursy dla uchodźców po grudniowej decyzji rady, możliwe jest tylko do 13 stycznia, mimo, że wcześniej zakładano opiekę do 21 marca, a później mają zmienić się przepisy ustawowe dotyczące pomocy uchodźcom.
- Jak mam, jako prezydent miasta i pracodawca, zapłacić pracownikom za wykonaną pracę w 2022 roku zgodnie z przepisami? - pytał radnych prezydent.
- Który z państwa radnych przyjmie po 13 stycznia ukraińskie matki i dzieci pod swój dach? A może któryś z państwa radnych jako wolontariusz będzie opiekować się prawie pięćdziesiątką osób w bursie przy SP28 między 13 stycznia, a 31 marca, zgodnie z poleceniem i decyzją wojewody? Kto z państwa, szanowni państwo radni, weźmie odpowiedzialność za los prawie 50 osób, głównie matek i dzieci? - pytał Mieczysław Kieca.
Radni zarzucili mu populizm, a radny Roman Kapciak dodatkowo zapewnił kilkakrotnie: - Nie wzięliśmy ani złotówki z tego, co im się należy. Tu chodzi tylko o pana politykę kadrową - powiedział radny Roman Kapciak, pytając jednocześnie ilu Ukraińców przebywało na terenie miasta od marca do grudnia 2022.
Prezydent odpowiedział, że nie ma statystyki, która zbierałaby informacje o liczbie Ukraińców na terenie miasta w założonym terminie, zapewne mając na myśli ogólne sformułowanie pytania. Jednocześnie doprecyzował, że miasto zaopiekowało w tym okresie ok. 140-150 osób. Radnemu odpowiedział, że wyjaśni sprawę "łopatologicznie", co wzburzyło radnych i nad tym stwierdzeniem toczyła się jeszcze dodatkowa dyskusja. Kluczowe było jednak, że radni sugerowali prezydentowi przeniesienie do opieki w bursie urzędników lub znalezienie innego rozwiązania, aby Ukraińcy mieli opiekę.
Mieczysław Kieca argumentował koszty wynagrodzeń w bursie koniecznością zapewnienia uchodźcom całodobowej opieki przez 7 dni w tygodniu (praca na trzy zmiany), m.in. poprzez pomoc w podstawowych potrzebach, w kryzysowych sytuacjach z koniecznością zapewnienia opieki medycznej oraz wyżywienie.
Prezydent wnioskował o przeznaczenie na wynagrodzenia dla pracowników bursy 160,6 tys. zł.
Radni jednak, po dłuższej dyskusji oraz przerzucaniu się argumentami, zasugerowali swoje przeniesienia bużetowe. Sporo było też bicia piany, na temat braku wzajemnej współpracy między radą, a prezydentem.
Dali, ale nie rozwiązali problemu
Ostatecznie rada większością głosów nie zgodziła się na sugestię prezydenta, aby przywrócić mu upoważnienia do przeniesień środków w ramach zadań związanych z pomocą obywatelom Ukrainy. Przewodniczący rady skomentował tę decyzję, że to działanie podyktowane jest utratą zaufania do prezydenta.
Pozostawiono w budżecie także zaplanowane w grudniu środki na remont bursy w wysokości 50 tys. zł.
Zwiększono natomiast o 62 tys. zł wydatki na wynagrodzenia dla osób pracujących w bursie, a także dołożono 5 tys. zł na zakup usług, według sugestii przewodniczącego Dezyderiusza Szwagrzaka, aby np. prezydent mógł ogłosić konkurs na świadczenie usług w bursie przez organizacje pozarządowe.
Sugestia konkursu
Przyjęte przez radę rozwiązanie z przeniesieniem 62 tys. zł zapewnia tylko możliwość wypłaty zaległych środków dla pracowników bursy za 2022 rok. Nie zapewnia jednak środków na dalsze świadczenie pracy.
- Umowy pracowników kończą się w piątek. Nie ma żadnej technicznej możliwości, aby do piątku wyłonić stowarzyszenie czy inną organizację do prowadzenia bursy – odbijał piłeczkę prezydent, sugerując później przewodniczącemu kłamstwo.
Przewodniczący rady zasugerował prezydentowi, jeśli nie uda się przeprowadzić konkursu dla organizacji, przeniesienie innych pracowników urzędu do pracy w bursie, aby pomoc dla Ukraińców pozostała zapewniona.
Czy jednak to rozwiązanie będzie skuteczne? Problem do rozwiązania pozostał.
Ludzie
Prezydent Wodzisławia Śl.