Rafał T. zniknął z pieniędzmi inwestorów? Milionową aferę bada prokuratura okręgowa
Przedsiębiorca z Rybnika przepadł, a razem z nim firmowe pieniądze. Kwota może sięgnąć kilku - jeśli nie kilkunastu milionów złotych. Po tym jak zgłoszono jego zaginięcie, policja odnalazła mężczyznę w Słomczynie. Miał jednak złożyć oświadczenie, iż nie życzy sobie kontaktów z bliskimi. W sprawie pojawia się również tragiczny wątek związany ze śmiercią księgowej firmy.
Więcej pytań niż odpowiedzi
Mieszkańcy Rybnika nie kryją oburzenia sprawą. Temat żyje w przestrzeni wirtualnej, pojawia się też w wielu prywatnych rozmowach. Właściciel firmy Budinż, która ma swoją siedzibę w Jejkowicach, zniknął z ogromnymi pieniędzmi inwestorów i podwykonawców. Straty, jeśli wierzyć nieoficjalnym źródłom, mogą sięgać nawet kilkunastu milionów złotych.
Tymczasem śledczy nie udzielają na razie zbyt wielu wyjaśnień. Jak powiedziała nam Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku, pod koniec grudnia ub. roku wpłynęły dwa zawiadomienia. Jedno złożyła żona Rafała T. - dotyczy wyprowadzenia pieniędzy z firmy, drugie część poszkodowanych przez Budinż - wykonawcy, którzy nie otrzymali należnych im wynagrodzeń oraz inwestorzy, którzy pomimo zrealizowanych przelewów, nie doczekali się realizacji umownych prac. W zawiadomieniach nie było informacji dotyczącej śmierci 30-letniej kobiety, księgowej firmy z Jejkowic. Nie wiadomo czy ta tragedia ma związek ze sprawą.
Aktualnie akta prokuratury rejonowej w Rybniku trafiły do prokuratury okręgowej w Gliwicach, która również miała otrzymać zawiadomienia w sprawie Budinżu. Sformułowanie odpowiedzi na pytania o to, ilu dokładnie jest poszkodowanych, na jaką kwotę, a także ile środków wyprowadził Rafał T. z firmy może zająć trochę czasu. Mężczyzna był poszukiwany przez policję, zgłoszono bowiem jego zaginięcie. Po odnalezieniu, miał oświadczyć, iż nie życzy sobie kontaktów z rodziną.
W CEIDG firma Budinż nadal widnieje jako aktywna. Podjęliśmy próby telefonicznego kontaktu, jednak bez skutku.
Wniosek o aresztowanie
Jedną z poszkodowanych jest spółka Pamira, główny inwestor resortu w Rybniku-Stodołach. Z firmą Rafała T. współpracowała od 2020 roku i do tego czasu nie było większych problemów.
- W 2022 roku pojawiły się opóźnienia, które - jak teraz wiemy - były po prostu spowodowane niewypłacalnością spółki Budinż, o czym Pamira nie wiedziała, zaczęliśmy podejrzewać, że coś jest nie tak - powiedziała nam mecenas spółki, Jagoda Rusińska. - Jednak muszę podkreślić iż spółka Pamira zawsze była otwarta na rozmowy, gotowa wpłacać większe środki pieniężne, m.in. ze względu na inflację czy wojnę na Ukrainie. Nikt się nie spodziewał, że generalny wykonawca gdzieś się ukryje.
Poszkodowani złożyli wniosek o ściganie i aresztowanie właściciela Budinżu, czekają na decyzje prokuratury. Z Pamirą kontaktują się podwykonawcy, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za swoje prace, chociaż inwestor przelał Rafałowi T. pieniądze na ten cel. Mężczyzna przywłaszczył sobie środki i zniknął.
- Jesteśmy pokrzywdzeni i poszkodowani tą sytuacją. Spółka Pamira od czerwca ponosi koszty utrzymania pracowników, których zatrudniła do obsługi resortu, to blisko 50 osób, które co miesiąc otrzymują od nas wynagrodzenia. Jako rzetelny pracodawca nie chcemy nikogo zwalniać, nie możemy sobie na to pozwolić, jesteśmy spółką, która już jest długo na rynku i chcemy mieć jak najlepszą opinię - mówi mecenas Rusińska.
Podkreśla, że spółka zainwestowała w proces rekrutacji, szkolenia pracowników, jednak ze względu na opóźnienia wynikające z problemów z Budinżem, obiekt nadal nie jest ukończony, nie zarabia, jedynie generuje koszty. Zgodnie z umową o roboty budowlane, prace miały zostać sfinalizowane do kwietnia 2022 roku. Kary umowne, które spółka Rafała T. powinna wypłacić Pamirze opiewają na 6 milionów złotych.
Inwestor podejmuje intensywne działania, by jak najszybciej dokończyć budowę, współpracuje z podwykonawcami, którzy zostali, by dokończyć resort.
Do sprawy będziemy wracać.