Rynek w Raciborzu jest krzywy, a rowerzysta wpada na kelnera
Czy faktycznie trzeba przebudować rynek? W magistracie twierdzą, że tego chcą mieszkańcy, urzędnicy i użytkownicy - przedsiębiorcy. Miałaby to być tak istotna przebudowa, jak ta z lat 90. kiedy wyłączono tu ruch samochodowy.
Aktualnie o funkcji rynku decydują letnie ogródki gastronomiczne. Przestrzeń zielona jest tu ograniczona. Niestety od lat postępuje degradacja płyty rynku i okolicznych ciągów komunikacyjnych. Tym tłumaczy się konieczność ich przebudowy wraz z wymianą sieci - wodociągowej i energetycznej.
Obrona przed upałem
W ciepłe letnie dni temperatura na płycie rynku jest odczuwalna, stąd pomysł, żeby go zazielenić. Dotychczas zieleń była rozmieszczona chaotycznie i wymagała uporządkowania. Zeszłoroczna próba takiego działania przyniosła niedostrzegalny rezultat. - Mieszkańcom to się nie podoba. Niska roślinność nie pozwala obronić się przed upałem - uważa naczelnik Piotr Glapa z magistratu, który zreferował temat przebudowy rynku radnym z komisji budżetowej na posiedzeniu 16 stycznia.
Drogą zapytania ofertowego magistrat zwrócił się do Stowarzyszenia Architektów Polskich oddział w Katowicach o zaprojektowanie zagospodarowania rynku. Zajmowali się tym w przeszłości, mają na koncie prace nad licznymi przestrzeniami miejskimi. - To etap przygotowawczy do ogłoszenia konkurs, który można byłoby zorganizować w styczniu. Jak tylko będą środki zabezpieczone to zostanie ogłoszony - nadmienił szef wydziału komunalnego.
Zadaniem architektów będzie zwrócenie uwagi na zabytki - kościoły, Kolumnę Maryjną, wprowadzić więcej zieleni i ujednolicić elementy małej architektury.
Ślizgawka jako działanie marketingowe
Przewodniczący komisji budżetowej Mirosław Lenk - inicjator omówienia tematu przebudowy rynku - przyznał, że niewątpliwie ten obszar wymaga ingerencji. Widać bowiem zniszczenia po ustawianiu na rynku tymczasowego lodowiska. Zdaniem Lenka to obiekt niepotrzebny i bardziej działanie marketingowe prezydenta niż realna potrzeba. Ślizgawka powinna być według niego na Zamkowej.
Kolegę radnego poparła Anna Szukalska, mówiąc, że płyta rynku powinna być chroniona, a lodowisko powoduje zniszczenia. Pytała o wnioski z użytkowania, kontrole i badania. Wskazała, że Miasto ponosi koszty napraw. Chciała znaleźć winnego, który przyczynił się do tego stanu rzeczy.
Naczelnik Glapa odparł, że to OSiR umieszcza lodowisko, a porządek na rynku to zadanie Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Wymiana sieci jest niezbędna
Jakie koszty pociągnie organizacji konkursu dla architektów? Na jego organizację potrzeba 75 000 zł, a na nagrody 100 000 zł. Całkowity koszt przyszłej przebudowy określono na ok. 14 mln zł.
Przebudowa miałaby objąć: rynek, plac Dominikański, uliczki starego miasta. Cenę oszacowano na podstawie realizacji takich zadań w innych miastach. Planuje się zastosowanie takich technologie nawierzchni, żeby nie dochodziło do zniszczeń. Inwestycję podraża wymiana sieci. Szef wydziału wskazał, że na ul. Długiej nie wymieniono sieci i choć na razie nie ma większych problemów, to mniejszych awarii nie brakuje. - Jak chcemy coś robić, to trzeba zrobić porządnie, na jakieś 30 lat - stwierdził Piotr Glapa.
Miasto chce sfinansować przebudowę ze środków europejskich i dofinansowań na ochronę zabytków. Na razie nie ma jednak konkretnych źródeł na ten cel.
Kostka rusza się jak chory ząb
„Kompletnie zbulwersowany tą sytuacją” jest Piotr Klima. - Miasto nie jest do tego przygotowane - ocenił. Wspierał go obecny na posiedzeniu Marek Labus, lekarz i były samorządowiec. - Jestem zdumiony olimpijskim spokojem pana naczelnika. Wszędzie zapadliny, popękane płyty granitowe, kostka kruszy się jak chory ząb. Agregat do lodowiska naprzeciw kościoła wyje, huczy. Fatalnie wygląda. To kolejny skandal w mieście - powiedział. Jego zdaniem urząd wpierw sobie zniszczył rynek, a teraz "chce wywalić 14 mln zł na remonty".
Przewodniczący Lenk dodał, że do losów rynku - najważniejszej przestrzeni miasta - powinna być uzyskana dość szeroka zgoda społeczna. - Od 1981 roku tu mieszkam. Wtedy rynek wyglądał inaczej. Przed wojną było tam targowisko. Później był węzłem komunikacyjnym, jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. W ostatnim czasie stał się miejscem spotkań. Są lokale gastronomiczne, ogródki piwne i lodziarnie. Spotyka się tam rzesza klientów raciborskiej gastronomii. Jak zmienimy to, zapanuje jakiś nowy ład. A mamy jeden z najbardziej prężnie działających rynków na Śląsku w tej skali miasta. Był czas, że trudno było o miejsce w restauracji w weekend - podkreślił.
Według Lenka o zmianach na rynku trzeba rozmawiać z tamtejszymi przedsiębiorcami. - Zmiany dotyczące parku kulturowego zabolały ich. Uważają, że przyniesie to straty. Komfort spędzania czasu na rynku ulegnie pogorszeniu. To są świeże spostrzeżenia, ze stycznia - kontynuował Lenk.
Rowerem w kelnera
Naczelnik Glapa odparł, że urzędnicy zmierzają w kierunku pogodzenia różnych interesów, ale może być i tak, że nikt nie będzie zadowolony. Według niego na konsultacje, na tym etapie jeszcze za wcześnie. - My mówimy o uporządkowaniu rynku. Dlaczego ogródki się tak różnią? Bo płyta rynku nie jest równa - tu Glapa zgodził się z Lenkiem. Podał też przykład z nielogicznie rozwiązaną ścieżką rowerową po Odrzańskiej, którą rowerzyści wjeżdżają na rynek i wpadają prosto na kelnerów ogródków piwnych.
Według urzędnika kwota 14 mln zł nie jest wygórowana. Przywołał Zielona Płuca Ostroga - przestrzeń mniejszą od rynku, wycenioną obecnie na 6 mln zł.
Lenk zwrócił uwagę, że Miasto planuje wydatki na lodowisko, na aquapark czy skatepark, a sfera komunalna zaczyna pozostawiać wiele do życzenia. - Niedługo trzeba będzie się znów zająć oczyszczalnią. Sytuacja finansowa staje się nieciekawa, bo inflacja wysoka, a dochody samorządu się kurczą i ludzie ubożeją. Kolejne inwestycja to koszty utrzymania - przestrzegł były prezydent. Sądzi, że przebudowa rynku nie jest potrzebna akurat teraz, podobnie jak konkurs. Postawiłby tylko na uporządkowanie i utrzymanie głównej funkcji - gastronomii.
Co uwłacza godności ludzkiej?
Wypowiedział się jeszcze Piotr Klima, prosząc, by nie zostawiać głupich pomysłom nowym władzom. Jego zdaniem mieszkańcy na pewno zapragną innych włodarzy. - W mieście gdzie nie ma toalet w miejskich lokalach, chcemy 14 mln zł wydać na rynek. To uwłacza godności ludzkiej! - stwierdził Klima.
Przewodniczącego rady Mariana Czernera martwi brak finansowania zewnętrznego dla przebudowy rynku. Też uważa, że wystarczy remont i odtworzenie tego, co jest. - Poszukajmy innych, ważnych celów - zaznaczył. - W pierwszej kolejności trzeba wymiany starych źródeł ciepła - kopciuchów. Racibórz miał być zeroemisyjny, a nic w tym kierunku nie robimy. Nad tym trzeba się skupić - podkreślił.
Leon Fiołka przypomniał radnym, że w strategii rozwoju miasta napisano o funkcjach rekreacyjnych na rynku. Poza tym pofałdowanie rynku wymaga prac ziemnych na głębokościach, a to będzie kosztowe.
Mirosław Lenk powiedział, że zniszczenia na rynku są spowodowane głównie obciążaniem go ogromnym lodowiskiem. - Widać, że usterki są w miejscach, gdzie wjeżdżają tiry przywożące elementy lodowiska. Nie projektowano tego placu pod ruch kołowy ciężki - skwitował.
Ludzie
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz
SZOK! Rynek juz kolejny rok jest niszczony przez lodowisko, ktore powinno być na osirze. Zielone krzewy rosły przy laweczkach-wycięli z rozporządzeń UM/włodarze /. Nie wystarczy postawić doniczki, bo to nie zazieleni żadnego miejsca ( tylko parapet). Rynek, to nie jedyne miejsce pozbawione zieleni w okresie ostatnich kilku lat. Beton nie chłodzi, a i nie przepuszcza wody do gleby.
Czy wy naprawdę raciborzanie chcecie zrobić park na rynku? Porąbało was?
Nie zdziwi nikogo że za chwilę być może nikt nie będzie chciał pracować w urzędzie. Robią, tworzą urzędnicy itd ale co powiedzą to często negatywnie to komentują radni. Do tego na teksty o kolankach. Co złego w tym by rynek był piekniejszy i bardziej zazieleniony? Raz popierają tzw. ekologa ale propozycji urzędników w zakresie ekologii nie? Mieszkańcy chcą tego też wasi wyborcy.
"Komfort spędzania czasu na rynku ulegnie pogorszeniu. To są świeże spostrzeżenia, ze stycznia." Panie były prezydencie...
Misiek nie ma problemu z rowerami na Rynku i Odrzańskiej więc nie ma po co nasyłać Straż Miejską. Do drugiego kolegi nie masz zupełnie racji pisząc, że rowerem ma się jezdzić po ulicy. Nie zmuszaj ludzi aby narażali swoje zycie i zdrowie. Nie masz więc większego pojęcia w podstawowych sprawach więc nie bierz się za poważniejsze. Odnośnie posadzenia drzew, że korzenie będą kostke dzwigać tak może za 50 lat jak te drzewa urosną. Nie martw się co będzie za 50 lat odnośnie korzeni drzew. Martw się, że za 50 lat ludzie będą się smażyć w upałach i walczyć o przetrwanie w ogóle. A ten pomysł budowy lodowiska, kolejny kaprys aby za 14 mln pakować w bruk na Rynku, i aby budować kolejne baseny jak ludzie wychodków nie mają ani gdzie się wykąpać a palą dalej w kopciuchach, to kolejny dowód, że obecny prezydent Polowy wraz z jego ugrupowaniem nie ma pojęcia o potrzebach mieszkańców i muszą jak najszybciej odejść dla dobra tego miasta. Drzewa na rynku jak najbardziej to można zrobić za ułamek z tych 14 mln.
A i właśnie - o co chodzi ze ścieżką rowerową? Przecież ścieżka idzie między ogródkiem piwnym Browaru Rynek a klockiem, jak tam wpaść na kelnera? Chociaż tu proporcja została zaburzona z czystego ludzkiego lenistwa - po PRZEJŚCIU DLA ROWERZYSTÓW chodzą ludzie, a po PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH tuż pod Browarem Rynek i Braxtonem chodzą ludzie. Tutaj najpierw trzeba zmienić mentalność albo wysłać wyjątkowo znudzonych strażników na łasce UMu aby pilnowali, żeby każdy jeździł i chodził tam gdzie trzeba, potem się można brać za remonta wszelakie.
Jakby ktoś (proszę się domyślić kto) nie wydałby pozwolenia na budowę okafelkowanego kloca zasłaniającego widok na Plac Mostowy i nasz główny atut - ZAMEK PIASTOWSKI - to wyglądałoby to jeszcze lepiej. Tak mamy kloca, ślizgawkę i parę przerośniętych toitoiów, nierówny bruk, dziwne kostki, różę wiatrów z Kaliningradem, nierówne kostki, rozwalone śmietniki. Taki urok naszego kochanego miasta. To w Kietrzu jest lepiej.
"Nie projektowano pod ruch kołowy ciężki". Nie pomyśleli, że na jarmarki trzeba przywieź stragany, restauratorzy swoje letnie ogródki w osobówkach też nie przywiozą, a jak będzie remont kamienicy na rynku to rusztowań i materiałów budowlanych w rękach z placu Długosza nie będą nosić.
Trzeba było myśleć i przewidywać, a nie robić byle jak, byle tanio. Teraz mamy tego skutki
Posadzą drzewa a później się zorientują, że korzenie wybrzuszają kostki i znowu z nich zrezygnują i tak w kółko. A rowerem jeździ się po ulicy
Zerwanie bruku oraz posadzenie drzew i zieleni kosztowało by z 200 tysięcy złotych. Wymienianie na siłę infrastruktury podziemnej jest pozbawione sensu. Bruk jego stan jaki jest teraz nie przeszkadza jest go tylko stsnowczo za dużo. Zróbcie ludziom łazienki i ubikacje i ekologiczne ogrzewanie i walczcie ze smogiem na poważnie a zaniedbywajcie, jak robicie prezydencie Polowy. Kładkę dla pieszych wybudujcie. Nowy bruk na Rynku poza zaspokojeniem ambicji rządzących nic nie da konkretnemu mieszkańców poza utopieniem milionów w kolejny bezsensowny pomysł obecnego prezydenta Raciborza.
W Raciborzu potrzebna jest od lat pilnie nowa przeprawa dla pieszych i rowerzystów na wysokości zamku piastowskiego lub po drugiej stronie mostu na wysokości restauracji nad Odrą obie opcie w odległości 40 do 50 m od mostu zamkowego. Za te 14 milionów na Rynek , czy kolejne miliony na niepotrzebne zupełnie lodowisko i nowy basen mielibyśmy już kładkę w budowie. Ta kładka powinna być priorytetem bo ludzie się narażają codziennie aby przejść przez niebezpieczne wąskie chodniki przez most zamkowy. Remonty budynków to drugi równoległy priorytet i likwidacja niskiej emisji. Tak jak mówił radny Klima i Pan przewodniczący Czerner i Pan Lenk. To co proponuje prezydent Dariusz Polowy to nie rozwój a upadek miasta i utrwalanie tragicznej jakości życia osób w budynkach komunalnych i tych którzy codziennie narażają swoje życie i zdrowie aby przecisnąć się przez most zamkowy w spalinach i morderczym hałasie.
To jest żenada. Prezydent Polowy zamiast likwidować kopciuchy w kamienicach miejskich i zamiast je remontować zrobić te łazienki i ubikacje, których nie ma to prezydent Polowy, Waclawczyk i Konieczny chcą dziesiątki milionów wydawać na : 12 mln na lodowisko, 35 mln na nowe baseny, a teraz 14 mln na remont Rynku. Zieleni wysokiej brakuje na Rynku to fakt ( drzew i nawet krzewów) aby chodzić rozpaloną patelnię w upały. Lecz pofaldowanie płyty Rynku to. Ż A D E N problem. Mi w najmniejszym stopniu nie przeszkadza. Przeszkadza mi sam bruk brak drzew, ławek z oparciem ( jest ich za mało). Podsumowując prezydent Polowy kontynuje destrukcyjną politykę wydatkowania ogromnych pieniędzy na totalne P I E R D O Ł Y a konsekwentnie pomija i zaniedbuje kluczowe palące potrzeby i problemy miasta.
Ile wziął za te bronienie wybrańców, u których bawił się w czasach bycia u władzy na sylwestra? Te interesy paramafijne nie skończyły się wraz z jego przegraną. Widać jak ciagle dla nich pracuje
Ale betonowa ekipa Lenka i jego popleczników broni fatalnego stanu płyty rynku. Nie pytam dlaczego, bo to jest oczywiste, rynek i wiele ulic w centrum zniszczył swoim partactwem ulubiony brukarz Lenka i jego ludzi.
Najbardziej do zniszczenia rynku przyczynił się Lenk który pozwolił na postawienie betonowego klocka. To był gruby wał na najlepsza lokalizacje w mieście. Uważam że Polowy powinien zająć się tą sprawa i pociągnąć do odpowiedzialności poprzednią betonową ekipę
Jeżeli można poprosić to poprawcie błędy. Strasznie się to czytało. Artykuł ciekawy, ale sporo literówek czy brakujących słów. Pozdrawiam :)
Chcecie naprawić rynek? Słusznie. Trzeba zburzyć ten blok który postawiono niedawno. Sama krzywa płyta to nie jedyny problem. Rynek raciborski nie jest ładnym placem.
Lodowisko super atrakcja przyciągająca w miasto! A może zniszczenia powstały po stawianiu tego nie pasującego klocka? Ogródki pełne ludzi.... Ale czy przy inflacji dalej będzie tak pełno? Jak jedno za drugim się zamyka....?
Inżynier Szukalska razem z inżynierem Lenkiem tropią kto źle stąpa po rynku. Żenada.