Czterolatek z puszką, Dominika w stroju Stitcha i kędzierzyńskie posiłki. Tak się zaczyna 31. Finał WOŚP w Raciborzu
Puszki, identyfikatory i naklejki dla wolontariuszy zaczęto wydawać w Raciborskim Domu Kultury od 7.00, ale pierwszy z zapisanych 140. przyszedł pół godziny wcześniej. Był to Patryk Gucik, który kwestuje od 13 lat.
Zestawy dla kwestujących są wydawane 2 godziny w niedzielny poranek. Wolontariusze przychodzą tu co jakiś czas. Spędziliśmy w holu RDK pół godziny i porozmawialiśmy z tymi, którzy spędzają niedzielę 29 stycznia grając z Orkiestrą.
Jedną z pierwszych kwestujących była Dominika, mająca za sobą 6 finałów. Zaczynała jako gimnazjalistka, teraz już pracuje, ale WOŚP nie porzuciła. W tym roku przebrała się w strój Stitcha z bajki Disneya, żeby przyciągnąć uwagę podczas kwesty.
W Studziennej można spotkać ojca z 4-letnim synkiem. To maluch chciał koniecznie zostać wolontariuszem.
Urszula Florian uczy w pietrowickiej szkole i już 10 lat daje przykład swoim uczniom, że warto pomagać.
Wcześniej w Kędzierzynie-Koźlu, dziś w Raciborzu kwestują matka z synem. Córka i siostra jest niesłysząca i korzystała ze sprzętu ufundowanego przez WOŚP. Kwesta to także forma wdzięczności za uzyskaną pomoc.
Kasia przyjechała po puszkę z Chałupek, a matka z synem - z Adamowic.