Bilbordy świąteczne ze starostwa droższe od bilbordów z życzeniami Polowego
Starostwo opublikowało 14 lutego odpowiedź na interpelację radnego Ryszarda Frączka. Ten pytał o koszty, jakie poniesiono na umieszczenie życzeń świątecznych na bilbordach. Składali je członkowie zarządu. Zdaniem radnego to nierozsądne działanie starosty. - Jest pewna etyka, której nie powinniśmy przekraczać - nadmienił lider Oblicz.
O życzenia świąteczne od zarządu powiatu pytało radnego kilka osób, o czym powiedział na styczniowej sesji. - Pytało mnie o to, a ja staram się publicznie bronić mojego starostę, nawet jak się komuś nie podoba. Wśród moich przyjaciół czy nieprzyjaciół to robię, bo ja cenię go za zaangażowanie - stwierdził R. Frączek.
Przyznał jednak, że trudno mu bronić starostę, gdy ten tą swoją trudną, tytaniczną pracę, jego zdaniem, przez nierozsądne działania odwraca przeciwko sobie. - Na mieszkańcach takie bilbordy wywołują negację. Ja ich rozumiem, bo jest pewna etyka, której nie powinniśmy przekraczać. Chyba że z prywatnych pieniędzy to opłacono, bo zarząd na to stać - mówił na styczniowym posiedzeniu Ryszard Frączek.
Od włodarza chciał wiedzieć, ile było bilbordów, jakie koszty poniesiono i z jakiego funduszu je pokryto, a także kto o tym zdecydował.
Starosta odpowiedział radnemu pisemnie po dwóch tygodniach od sesji. Wskazał, że życzenia świąteczne są akcją coroczną w starostwie.
W 2022 roku zamieszczono je na 7 banerach przestrzennych o powierzchni reklamowej każdy 12 m kw.
Koszt wynajęcia, wydruku i montażu wyniósł 5018,40 zł.
Zapłacono ze środków przeznaczonych na promocję powiatu, w dyspozycji Biura Obsługi Starosty. Zdecydował o tym starosta wspólnie z zarządem.
Radny drąży temat z bilbordami prezydenta Raciborza
Przypomnijmy, że podobne zapytania o składanie życzeń na bilbordach przez prezydenta miasta zadał radny Piotr Klima prezydentowi Dariuszowi Polowemu. Miejskie bilbordy kosztowały - według informacji włodarza - 3000 zł (netto). Życzenia pojawiły się na 9 tablicach.
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego
~456abc (178.219. * .1) Nowiny jako media relacjonują rzeczywistość. Rzeczywistość kreowana jest przez opisywanych ludzi.
Czy Miasto i Powiat mają się licytować kto złoży życzenia za mniejsze pieniądze? Czy ktoś tu czasem nie oszalał? Przecież to absurd aby robić sensację z tego, że ktoś wydał tysiąc czy dwa tysiące więcej na bilbordy z życzeniami. Naprawdę nie ma lepszych tematów? Czy to jest największa sensacja w Raciborzu w ostatnim tygodniu? Nowiny - ogarnijcie się!
O jakiej etyce w pislandii mówimy? Za obsadzanie stanowiskami działacze odwdzięczają się dotacjom dla partii.
"Kontrole NIK ujawniają coraz więcej nieprawidłowości w spółkach skarbu państwa (w tych, które dają się kontrolować, bo taki Alior Bank, który wydał 68 mln zł na reklamę nie wpuścił kontrolerów)
Orlen i jego podmioty z grupy (w tym fundacja) w latach 2018-2020 wydały 100 mln na marketing zł. Przy czym sam Orlen w 2022 na usługi zewnętrzne...3 mld złotych. Na co dokładnie? Nie wiadomo, bo Obajtek też nie chce wpuścić kontrolerów NIK.
Przy tym spółka Horały wygląda biednie: CPK wydało na usługi prawne 400 tys. zł, doradztwo 1,9 mln zł oraz 2,3 mln na zakup usług marketingowych i PR. Fajnie jak na spółkę widmo.
Przy tej skali przekrętów kasa z MEN na wille to oczywiście śmieszne kwoty (raptem 40 mln), ale pokazuje, że mafia PiS wyciągnie kasę z każdego podmiotu i ministerstwa. Bo może.
Partyjni nominaci na państwowych stołkach płacą po 56 tys. zł na kampanię wyborczą (max kwota jaką można przekazać) jako podziękowanie za umieszczenie ich tam przez matkę partię.
Narodowy Instytut Wolności ma wspierać NGO i ma prawie 900 mln zł. A to tylko jedna z wielu, bardzo wielu instytucji pisowskich.
Czarnek zresztą już raz rozdawał kasę - poszło 200 mln zł na projekty badawcze i 130 mln zł na projekty związane z konkursami, które często niewiele miały do czynienia z edukacją.
Pomyślcie ile pieniędzy przez ostatnie lata wyciągnęli członkowie rodzin działaczy PiS na państwowych posadach, ile kasy ze spółek wydrenowali do prywatnych podmiotów - Kaczyński wie dokładnie, że bez takich lewych budżetów jego partia (jeśli przejdzie do opozycji) nie przeżyje.
Słynne "ośmiorniczki" kosztowały 1435 zł."
Zapłacono ze środków przeznaczonych na promocję powiatu - tak głupio zapytam jaki cel promocyjny wykazano po emisji tego bilbordu oraz jak zmierzono jego efektywność?
A, to zarząd? Wszyscy mówią, że Rodzina Adamsów!
Kto spyta Wosia ile wydał na kartki świąteczne wysyłane do chyba każdego kto pełni jakąkolwiek funkcję?
Takie składanie życzeń za publiczne (czyli NASZE) pieniądze można porównać do sytuacji, gdyby ktoś wysłał kartkę z życzeniami świątecznymi... na koszt odbiorcy. Niestety, często jak ktoś zdobywa władzę, to traci zwykłe poczucie wstydu. Miłego dnia.