Miasto Rybnik zmarnowało na Juliuszu czas i pieniądze. Bo "nie było obowiązku"?
Remont zabytkowego pawilonu Juliusz w dawnym szpitalu w Rybniku miał trwać rok i kosztować 7,44 mln zł. Jednak w ciągu szesnastu miesięcy roku wykonano niespełna 20 proc. zaplanowanych prac. Ostatecznie Miasto Rybnik rozwiązało umowę z dotychczasowym wykonawcą, zapłaciło mu prawie półtora miliona złotych i... ogłosiło kolejny przetarg.
8 grudnia 2022 r. Miasto Rybnik i firma Grani-Tec rozwiązały umowę, której przedmiotem była modernizacja pawilonu Juliusz - największego budynku w kompleksie dawnego Szpitala Miejskiego im. Juliusza Rogera. Dziś Juliusz nadal jest ruiną, potrzeba wykonać nową dokumentację projektową, dopiero później będzie można ogłosić przetarg na prace budowlane, przystąpić do modernizacji. Wszystko to zajmie od kilku do kilkunastu miesięcy. - Dlaczego zamiast naliczać kary umowne, aneksowano umowę? Na jakie przeszkody napotkał wykonawca remontu? - to tylko część pytań, które skierowaliśmy w tej sprawie do Urzędu Miasta Rybnika. Oto czego się dowiedzieliśmy.
Niespodzianka po wejściu na plac budowy
Przypomnijmy, w czerwcu 2021 r. Miasto Rybnik ogłosiło przetarg na modernizację zabytkowego budynku Juliusz byłego Szpitala Miejskiego im. Juliusza Rogera (etap I - roboty konstrukcyjne). O zlecenie ubiegało się siedem firm. Najtańszą ofertę złożyła firma Grani-Tec. Spółka z Rybnika, która w przeszłości zmodernizowała na zlecenie Miasta Rybnika kompleks po kopalni "Ignacy"*, była gotowa wykonać przedmiot zamówienia w zamian za 7,44 mln zł. W tym miejscu warto zauważyć, że pozostałe oferty złożone w przetargu były droższe (o 600 tys. zł - 3,5 mln zł).
Ogłaszając przetarg w połowie 2021 r., urzędnicy oparli się na ekspertyzie zabudowań Juliusza wykonanej w 2017 r. Z dokumentu wynikało, że da się wyburzyć ściany wewnętrzne budynku przy jednoczesnym zachowaniu murów zewnętrznych. Jak się później okazało, w ciągu kolejnych 4-5 lat pawilon uległ dalszej degradacji.
- Wykonawca po przejęciu placu budowy oraz wykonaniu inwentaryzacji obiektu, celem przygotowania projektu konstrukcyjno-technologiczno-wykonawczego, zgłosił fakt niepokojącego stanu technicznego konstrukcji budynku (między innymi ścian nośnych obiektu) mających wpływ na bezpieczeństwo wykonywania dalszych prac modernizacyjnych oraz przyszłej eksploatacji budynku. Na potwierdzenie takiego stanu przedłożył stosowną ekspertyzę
- informuje Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Rybnika.
Dlaczego wstrzymano prace?
W konsekwencji firma Grani-Tec wstrzymała roboty budowlane z uwagi na konieczność wprowadzenia niezbędnych zmian w dokumentacji projektowej. Kolejne miesiące nie przyniosły widocznych postępów. - Wykonawca wykonał projekt konstrukcyjno-technologiczno-wykonawczy uwzględniający również konieczne zmiany projektowe dotyczące projektu budowlanego. Powyższe względy dawały podstawy a jednocześnie wymagały aneksowania zawartej umowy - informuje Agnieszka Skupień.
Aneks do umowy podpisano 3 sierpnia 2022 r., a więc 14 dni przed upływem pierwotnego terminu zakończenia inwestycji. Zaawansowania rzeczowe robót na 3 sierpnia 2021 r. wynosiło zaledwie 15 proc. Jednocześnie Agnieszka Skupień wyjaśnia, że wykonawcy przysługiwało wydłużenie terminu realizacji zadania o okres wstrzymania robót (stosowny zapis znalazł się w umowie). Na podstawie aneksu do umowy, spółka Grani-Tec otrzymała kolejne 148 dni na wykonanie przedmiotu zamówienia (czyli do 12 stycznia 2023 r.).
Więcej czasu to za mało
Z korespondencji Nowin z rybnickim magistratem wynika, że spółka Grani-Tec dostała więcej czasu, bo musiała wykonać "projekt konstrukcyjno-technologiczno-wykonawczy uwzględniający również konieczne zmiany projektowe dotyczące projektu budowlanego". Jednak po podpisaniu aneksu do umowy prace nie przyspieszyły. W kolejnych miesiącach zaawansowanie rzeczowe robót wzrosło z 15 proc. 3 sierpnia 2022 r. do 19,5 proc. 8 grudnia 2022 r.
8 grudnia 2022 r. rozwiązano umowę z wykonawcą. Miasto zapłaciło firmie Grani-Tec 1,451 mln zł za wykonane prace.
- W trakcie prac związanych z opracowywaniem projektu budowlano-wykonawczego okazało się jednak, że zabytkowe mury Juliusza mogą nie wytrzymać zaplanowanych wcześniej wyburzeń ścian wewnętrznych. Zapadła więc jedyna możliwa w tych okolicznościach decyzja, o pozostawieniu części istniejących pomieszczeń i dostosowaniu do nich istniejącego projektu wystawy, poświęconej przyrodzie Górnego Śląska i osobie Juliusza Rogera. Tego jednak nie da się zrobić na podstawie bieżącej umowy z aktualnym wykonawcą, ponieważ prawo zamówień publicznych pozwala na roboty dodatkowe do maksymalnej wysokości 50 proc. wartości bazowej umowy. Tymczasem dodatkowe koszty w Juliuszu szacowane są na ok. 5 mln zł, przy wartości obecnej umowy 7,4 mln zł - w tych słowach rybnicki magistrat wyjaśniał okoliczności rozwiązania umowy z firmą Grani-Tec.
Gdzie popełniono błąd?
Rybnicki magistrat przekonuje, że w całej sprawie winny jest tylko czas, który odcisnął bezlitosne piętno na murach Juliusza, przez co nie dało się zrealizować zaprojektowanych wcześniej prac. W takim razie rodzi się pytanie, dlaczego przystępując do ogłoszenia przetargu w połowie 2021 r. oparto się na ekspertyzie stanu nieruchomości sprzed czterech lat, która - jak się później okazało - nie była już aktualna.
- Miasto jako Zamawiający robót budowlanych dysponowało oceną techniczną obiektu wykonaną w ramach sporządzenia dokumentacji projektowej. Tym samym nie miało obowiązku wykonania ponownej ekspertyzy stanu technicznego - odpowiada na pytanie Nowin Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Rybnika.
Wojciech Żołneczko
* Umowę na "Modernizację budynków nadszybia i maszynowni szybu Kościuszko na terenie zabytkowej kopalni Ignacy w Rybniku" aneksowano 22 razy, wydłużając czas realizacji inwestycji o ponad dwa lata i zwiększając wynagrodzenie wykonawcy o ponad milion złotych.
Nie było obowiązku (komentarz)
Nie było obowiązku wykonania ponownej ekspertyzy. Dlatego jej nie wykonano. Dlatego nie wiedziano, że to, co zaplanowano dla Juliusza, nie jest już możliwe do wykonania. Dlatego ogłoszono przetarg, wybrano wykonawcę robót, który napotkał nadwątlone mury i wykonał ułamek prac. Stracono półtora roku. Rybniczanie zapłacili za to niespełna półtora miliona złotych.
Teraz trzeba ogłosić nowy przetarg na dokumentację projektową. Zapłacić projektantowi. Potem jeszcze kolejny przetarg na prace budowlane. Zapłacić budowlańcom. A wszystko to, bo... nie było obowiązku?
Wojciech Żołneczko
Ludzie
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Rybnik.
Wykonać projekt uwzględniający zmiany projektowe dotyczące projektu - bardziej rozmydlić już się nie da.
W urzędach nie obowiązuje posługiwanie się rozumem.