Adam Szecówka otrzymał Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości. W PRL chciano mu odebrać prawo nauczania
W stanie wojennym, jako bezpartyjny dyrektor i nauczyciel historii w tzw. poprawczaku w Raciborzu, mimo politycznych nacisków, szykan, groźby natychmiastowego zwolnienia z pracy, nie podpisał deklaracji wystąpienia z Solidarności. Esbecja zgromadziła na jego temat dwa opasłe tomy materiałów, nadając sprawie kryptonim "Historyk". Przetrzymywany w areszcie, szantażowany i zastraszany w miejscu pracy i w domu, nie ujawnił ukrytych materiałów ani osób i struktur organizacyjnych podziemnego wspierania i kolportażu wydawnictw solidarnościowych.
15 lutego 2023 roku. w siedzibie Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności w Katowicach, w sali im. Lecha Kaczyńskiego odbyła się uroczystość wręczenia Medali Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Wyróżnionych zostało 29 osób - działaczy opozycji antykomunistycznej i represjonowanych w stanie wojennym. W imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy medale wręczyła jego doradca dr Agnieszka Lenartowicz-Łysik. Wśród odznaczonych był dr Adam Szecówka
We wniosku złożonym do Prezydenta RP przez NSZZ Solidarność czytamy, że dr Adam Szecówka, w okresie swojej ponad 50-letniej pracy nauczyciela/wychowawcy i nauczyciela akademickiego, prezentował zdecydowaną postawę patriotyczną i twórcze działanie na rzecz Ojczyzny. Jest autorem 179 publikacji naukowych, wydanych w Polsce i pięciu innych krajach, wygłosił ponad 150 referatów w kraju i za granicą. Zainicjował m.in. oryginalne wieloletnie resocjalizujące, studencko-uczniowskie obozy archeologiczne i akcje rewaloryzacji zespołów zabytkowych. Współredaguje wysoko punktowane dwa pisma fachowe. Do czasu stanu wojennego u przełożonych, czyli ówczesnego Prezesa Sądu Wojewódzkiego w Katowicach oraz w Departamencie Spraw Nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości, był postrzegany jako wybitny fachowiec twórca i popularyzator nowatorskich metod resocjalizacji.
Pośród ważniejszych epizodów działalności zawodowo-społecznej wykazano, że czasie stanu wojennego, jako bezpartyjny dyrektor i nauczyciel historii w wiodącej szkole resocjalizującej przy Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Raciborzu, mimo zmasowanych wobec niego politycznych nacisków, szykan, groźby natychmiastowego zwolnienia z pracy, nie podpisał narzuconej przez gen. Michała Janiszewskiego z Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, deklaracji wystąpienia z NSZZ SOLIDARNOŚĆ.
Z tajnych dwu tomów akt dra A. Szecówki: MSW specjalnego znaczenia dot. SOS (sprawy operacyjnego sprawdzenia) Kryptonim HISTORYK Nr Ewid.53 401, udostępnionych przez IPN wynika, że A. Szecówka w okresie stanu wojennego miał założoną perlustrację korespondencji krajowej i zagranicznej. Inwigilacje wskazały na jego rozległe kontakty, ale dzięki wyczulonej ostrożności korespondentów nie przyniosły oczekiwanego pożytku dla Służby Bezpieczeństwa. Przetrzymywany dwukrotnie w areszcie podczas wielogodzinnych przesłuchań, szantażowania i zastraszania przez funkcjonariuszy SB a także w trakcie skrupulatnego przeszukiwania pomieszczeń w miejscu pracy (zakładzie poprawczym), w domu (w obecności pilnowanych w narożu pokoju dzieci, ich babci i rodziców), penetracji piwnicy, altany na ogrodach działkowych nie ujawnił ukrytych materiałów bezdebitowych ani osób i struktur organizacyjnych podziemnego wspierania i kolportażu wydawnictw solidarnościowych.
Podczas kontroli, dokonanej przez kilkunastoosobową grupę, wysłaną z polecenia Komisarza Wojskowego w Raciborzu, A. Szecówka nie wykonał nakazu usunięcia portretu papieża Jana Pawła II z galerii postaci w pracowni historycznej. Na stwierdzenie wizytującego, że szkoła jest świecka i takie osoby nie mogą tu być eksponowane A. Szecówka poprosił o polecenie pisemne, oświadczając, że się od niego odwoła. Po czym dodał, że idąc rozumowaniem kontrolujących musiałby usunąć z pracowni wizerunki Mikołaja Kopernika, Stanisława Staszica, Hugona Kołłątaja, Piotra Ściegiennego, a z galerii pracowni polonistycznej, ks, biskupa Ignacego Krasickiego. Pismo od Komisarza nie wpłynęło a portret Świętego dziś Jana Pawła II pozostał nie tknięty.
Nastały czasy odwetu i dalszego nękania, insynuacji, zastraszania. Trzykrotnie wzywano A. Szecówkę do bezpośredniego przełożonego, czyli Prezesa Sądu Wojewódzkiego w Katowicach. Rozmowy z grupą przedstawicieli SW przypominały procedurę i traumatyczną formę przesłuchań przez SB. Pojawiły się kolejne naciski i groźby. A. Szecówka potwierdził swoją niezłomność. Nie wstąpił do PZPR, ani do nowych związków zawodowych, które w środowisku pracy oceniał krytycznie. Zarzucano mu nadto, że w ramach działalności w Polskim Towarzystwie Historycznym organizował w swojej szkole konferencje dla zainteresowanych nauczycieli historii. Celem spotkań było usuwanie białych plam i dążenie do prawdy w kształceniu historycznym. Wypominano mu, że przed wprowadzeniem stanu wojennego w rozległej gablocie NSZZ SOLIDARNOŚĆ, popularyzował bezdebitową, polskojęzyczną literaturę historyczną i periodyki z Zachodu np. paryską KULTURĘ, londyński PULS zawierające odmienne od komunistycznych, interpretacje i faktografię. Na konferencje zapraszał naukowców z zakresu historii najnowszej.
Tuż przed narzuceniem stanu wojennego, w trakcie studiów podyplomowych w WSPS (obecnie Akademia Pedagogiki Specjalnej) w Warszawie, A. Szecówka był inicjatorem i autorem solidaryzującego przesłania do strajkujących studentów Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie. 2.12.1981 zostali oni brutalnie pobici i spacyfikowani przez oddziały ZOMO. Był to swoisty test na reakcję społeczną wobec zachowań ZOMO oraz wstępne kroki do ogłoszenia (za 11 dni) stanu wojennego. Kopie wspomnianego przesłania, przejęte przez SB, były przedmiotem szczegółowych dochodzeń mocno obciążających autora.
W wyniku zabiegów represyjnych wobec A. Szecówki został on pozbawiony stanowiska dyrektora szkoły (po 13 latach wzorowego kierowania placówką). Próby pozbawienia go wykonywania zawodu nauczycielskiego zakończyły się fiaskiem. Odebrano mu jednak prawo nauczania ówczesnego przedmiotu wychowanie obywatelskie. Jednakże jako nauczyciel historii w zakładzie poprawczym a także pracownik naukowo-dydaktyczny w Uniwersytecie Wrocławskim z pasją kontynuował swoją, ponad 50-letnią, misję edukacyjno-badawczą zyskując szacunek ze strony młodzieży szkolnej oraz akademickiej a także współpracowników.
W okresie przełomu społeczno-ustrojowego w Polsce po roku 1989 i rozpoczętego procesu transformacji przedstawiciele dawnych struktur władz oświatowych w Raciborzu, jak i Kuratorium Oświaty i Wychowania w Katowicach, podjęli pewne kurtuazyjne gesty próbując usprawiedliwiać własne decyzje i postępowanie w mrocznych czasach stanu wojennego. Podczas spotkania 20 marca 1990 roku w Katowicach z nauczycielami represjonowanymi dr Adam Szecówka otrzymał pismo, którego część końcowa brzmi:
Szacunek i gratulacje.
Ogromny SZACUNEK Panie Adamie.
gratulacje