Przejście graniczne w Skrbeńsku będzie nadal zamknięte
Jedni chcieliby, żeby ruch na przejściu granicznym Skrbeńsko-Piotrowice zostało otwarte, drudzy wprost przeciwnie. - Nie bierzemy w tej chwili pod uwagę otwarcia dla ruchu tego przejścia - usłyszeli mieszkańcy podczas ostatniej sesji godowskich radnych z ust przedstawiciela powiatu wodzisławskiego.
Na początku listopada 2021 r. zostało zamknięte dla ruchu samochodowego przejście graniczne Skrbeńsko-Piotrowice. Było to pokłosie próśb i apeli okolicznych mieszkańców zarówno po stronie czeskiej, jak i polskiej. Po niespełna dwóch latach temat ponowie wrócił na obrady Rady Gminy w Godowie. Dlaczego? Bo pojawiły się głosy mieszkańców, którzy chcieliby, aby przejście graniczne zostało otwarte.
Jedni są za, drudzy przeciw
Na obradach licznie pojawili się reprezentacji zarówno przeciwników jak i sprzymierzeńców otwarcia przejścia. - Nie ma warunków na to, by przejście zostało znowu otwarte - podkreślali przeciwnicy. Pani Danuta, która mieszka w niewielkiej odległości od przejścia, zwróciła uwagę, że niedaleko znajduje się szkoła, do której piechotą chodzą dzieci. - Jeżdżące i zawracające na tej wąskiej drodze ciężarówki zagrażały ich zdrowiu i życiu - mówiła.
Jeden z mieszkańców wyraźnie zirytowany obrotem sprawy stwierdził: "żeby zaorać przejście i byłoby w końcu po problemie". Następnie mieszkaniec Skrebeńska pan Bartłomiej pytał włodarzy, czy nie można byłoby przejście otworzyć tylko dla ruchu lokalnego. Bo dzięki temu mieszkańcy mogliby przekraczać granicę, a ciężarówki nadal jeździłyby na inne przejścia. - W czym jest problem, żeby takiego rozwiązania nie wprowadzić? - dopytywał.
Stanowisko strony czeskiej
Biorący udział w obradach starosta Piotrowic Marian Lebiedzik w sposób stanowczy podkreślił, że droga powinna być zamknięta, gdyż według pomiarów, jakie wykonali wcześniej, na tej wąskiej drodze od 6.00 do 18.00 odbywał się regularny ruch. - Przejeżdżało około 1000 pojazdów, w tym ponad 300 pojazdów ciężarowych - mówił. Dodał, że rozumie, że dla niektórych mieszkańców to ograniczenie może być pewną niedogodnością, ale dla dobra i bezpieczeństwa osób mieszkających w tamtym rejonie utrzymanie zamkniętego przejścia jest niezbędne.
Bez zgody nic nie da się zrobić
Głos zabrał także naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu Śl. Arkadiusz Łuszczak przedstawiając kalendarium dotyczące procedowania zamknięcia drogi. Poinformował, że do starostwa wpływają pisma od dwóch czeskich obiektów gastronomicznych znajdujących się w pobliżu przejścia, które proszą o jego otwarcie. - Nie bierzemy w tej chwili pod uwagę otwarcia dla ruchu tego przejścia, ponieważ wymagana jest na to zgoda nie tylko strony polskiej, ale i czeskiej. A ona na takie działania nie wyraża zgody - mówił.
Naczelnik Łuszczak odpowiadając na wcześniej zadane pytanie pana Bartłomieja wyjaśnił, że systemy nawigacyjne nie rozróżniają ruchu lokalnego od ruchu tranzytowego. Dodał, że mapy korzystają z własnych algorytmów, i kierują na daną trasę, jeśli "widzą", że odbywa się nią ruch. Tak się właśnie działo przed zamknięciem przejścia w przypadku wielu kierowców ciężarówek, zjeżdżających z autostrady A1, by dostać się bliższą drogą do Czech. Nawigacja kierowała ich wówczas właśnie do Skrbeńska. Dlatego jedyną możliwością zmian algorytmów nawigacji samochodowych, tak by nie wskazywały kierowcom trasy przez Skrbeńsko, było fizyczne "wyłączenie" ruchu dla wszystkich pojazdów. Wójt gminy Mariusz Adamczyk uzupełnił, że fachowcy z Google Maps nie są w stanie nawet ręcznie wprowadzić, żeby przejście było zamknięte.
Nie bierzemy w tej chwili pod uwagę otwarcia dla ruchu - mówił naczelnik Łuszczak.
Dlaczego przejście zostało zamknięte
Przypomnijmy, że mieszkańcy końcówki ul. Piotrowickiej w Skrbeńsku i ich sąsiedzi znajdujący się po stronie czeskiej mieli dość ciężarówek pchających się na przejście małego ruchu granicznego Skrbeńsko/Piotrowice. Choć na drodze prowadzącej bezpośrednio do przejścia od kilku lat stał znak zakazu ruchu dla samochodów ciężarowych oraz znak zakazu wjazdu pojazdów o szerokości powyżej 2 m, to i tak kierowcy kierowali się w tamtą stronę. A tam czekała ich niespodzianka w postaci fizycznego ogranicznika przejazdu. W efekcie zaczynał się tam istny cyrk związany z wycofywaniem się samochodów. Na wąskiej drodze, z jednej strony ograniczonej skarpą, z drugiej prywatnymi zabudowanymi posesjami działy się dantejskie sceny. Ciężarowe zestawy niejednokrotnie nie były w stanie nawrócić. Więc albo wjeżdżały na prywatne posesje, niszcząc je, albo wycofywały się kilkaset metrów, przy okazji najeżdżając na posesje, niszcząc np. ogrodzenia. Mieszkańcy mieli tego dość i apelowali do władz powiatowych, by wreszcie coś z tym zrobiły.
I zrobiły. Na początku listopada 2021 r. zostało zamknięte dla ruchu wszystkich samochodów przejście graniczne Skrbeńsko-Piotrowice. Poprzez ustawienie nie tylko odpowiedniego oznakowania, ale też ustawienie dodatkowej fizycznej przeszkody spowodowało, że ruch samochodowy na przejściu ustał, co automatycznie wzięły pod uwagę algorytmy dostawców nawigacji. Przez to nawigacje zaprzestały kierować w to miejsce np. ciężarówki zjeżdżające z autostrady A1 w kierunku Czech. I problem się rozwiązał. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie w portalu Nowiny oraz na łamach tygodnika Nowin Wodzisławskich.