Starostwo sprawdza, co robi absolwent szkoły średniej, gdy ją ukończy
Z grona tysiąca absolwentów udało się dotrzeć do ponad 80 proc. z nich, by zadać pytania dotyczące dalszej kariery edukacyjnej lub pracowniczej. Dla Piotra Olendra pamiętającego takie próby badania losów absolwentów z poziomu kuratorium oświaty przed laty, osiągnięcie służb oświatowych Powiatu to „istny Mount Everest”.
Ankietę dla absolwentów z rocznika 2021/2022 przygotowano w referacie oświaty kierowanym przez Ewę Bohr-Cyfkę. Unikalne dane zebrano w szkołach i jest to alternatywna formuła do działań resortu edukacji, który monitorując kariery absolwentów, opiera się na systemie informacji oświatowej, danych ZUS, czy OKE. - Chcemy pokazać skuteczność pracy naszego referatu i szkół - zaznaczył wicestarosta Marek Kurpis. Podległe mu służby sprawdziły, jak wygląda ścieżka edukacyjna i zawodowa absolwentów szkół powiatowych (2 licea ogólnokształcące, 2 CKZiU, LSP oraz Ekonomik).
Pracują i studiują
Urzędnicy z pomocą nauczycieli dotarli do 861 osób spośród 1002 absolwentów.
59 proc. z nich pracuje (324 osoby mają umowy o pracę, a 122 umowy - zlecenia). Najmniej absolwentów Liceum Sztuk Plastycznych podjęło pracę po zakończeniu nauki w szkole przy Kasprowicza. Najwięcej pracujących i uczących się jednocześnie to absolwenci techników.
Jest grupa niepracujących, ale 91 proc. z nich kontynuuje naukę. 318 osób dostało się na studia dzienne (najwięcej z liceów), a 79 studia wieczorowe (tu najwięcej z techników).
Pytano, czy wybór szkoły spełnił oczekiwania młodzieży. Zdecydowane tak wyraziło 42 proc. badanych, a jedynie 10 proc. przyznało, że się pomyliło z tym wyborem. Na poziom kształcenia narzekało tylko 7 proc. zapytanych, a na złą atmosferę w szkole o procent więcej.
Powiat jest wyjątkiem
Zbieranie tych danych to długoletni proces, w który angażują się urzędnicy starostwa i nauczyciele. Wykorzystywane są media społecznościowe oraz kierowane bezpośrednie zapytania. Tylko Powiat prowadzi takie badania, w odróżnieniu od marszałkowskiego ZSOMS, czy TEB-Edukacja i Diecezji Opolskiej mających swoje placówki średnie.
- Monitorujemy to, co będzie w przyszłości. Z reguły wiedzę czerpiemy od wychowawców klas. To wiedza przydatna nie tylko dla dyrektorów szkół, ale też dla organu prowadzącego. Dzięki temu możemy ofertę edukacyjną powiązać z rynkiem pracy. Dlatego współorganizujemy Festiwal Perspektyw, prowadzimy akcje w mediach, a szkoły wykorzystują swoje strony i media społecznościowe. Reklamujemy tak poszczególne kierunki, żeby zmniejszyć procent osób, które mniej świadomie idą do szkoły po ósmej klasie, wybierając konkretny kierunek kształcenia. Jak widać z badań, większość naszych absolwentów jest zadowolona z wybranych kierunków - stwierdził Marek Kurpis.
Wcześniej badano branżówki
Elżbieta Biskup zauważyła, że dużej części młodzieży wystarcza wykształcenie zdobyte w Raciborzu w szkołach branżowych i technikach. Jej zdaniem to potwierdzenie, że oferta Powiatu jest właściwie skonstruowana.
Marek Kurpis przyznał, że kiedyś w starostwie analizowano losy absolwentów branżówek - czy wyjeżdżają za granicę do pracy i wcześniej był to większy procent niż obecnie. 5-6 lat temu kierunek: zachód był naturalny, teraz już nie. Paweł Płonka wyjaśnił, że na miejscu nie uzyska się płacy ok. 2000 euro, bo przebitka wynosi ponad czterokrotność tej kwoty w złotówkach. C ważne, to więcej wyjeżdża do zagranicznej pracy absolwentów branżówek niż techników.
Mało wyjazdów za pracą
Piotr Olender zaznaczył, że trudno jest coś wyrokować na podstawie jednego roku, bo do wyciągnięcia wniosków potrzeba danych z kilku lat. - Liczy się ciąg. Jednak pełność tych danych jest imponująca. Gdy pracowałem w kuratorium, w czasach takich wczesnointernetowych, to dane na poziomie 20 proc. uznawano za bardzo dobre. Dlatego te 85 proc. to rewelacja. Niech to będzie dalej robione, bo dla mnie to jest istny Mount Everest - ocenił Olender.
Według Adriana Plury to swoista autoewaluacja pracy samorządu: jak kształcona jest młodzież w szkołach powiatowych. Zaznaczył, że to jest ankieta, a nie badania naukowe.
Plurę zaskoczyła pozytywne sytuacja gospodarcza powiatu, bo tych osób, co wędrują za pracą za granicę, jest tylko 8 proc. z tych, co idą po szkole do pracy. - To jest mało, a przecież część z tych wyjeżdżających wraca i zakłada tu firmy - oznajmił szef komisji oświatowej.
Diamenty i ziemniaki
Paweł Płonka zauważył, że aktualnie długo się czeka na dobrego fachowca, a niektóre zawody rzemieślnicze wymierają. - Zapotrzebowanie na fachowców jest ogromne. Np. dobry elektryk nieprędko jest dziś dostępny. To dlatego, że kiedyś na uczelniach szlifowano diamenty, a dziś obiera się ziemniaki, to zasłyszane na uczelni o pokoleniu oszukanych, którym obiecywano biurka w urzędach, a został im zmywak za granicą. Musimy wrócić do korzeni, bo realnie zaczyna brakować fachowców na rynku - podkreślił P. Płonka.
Artur Wierzbicki chciał wiedzieć, czy w starostwie wiedzą już, w którym kierunku idzie młodzież po nauce w liceach i technikach w Raciborzu. Wicestarosta Kurpis tłumaczył, że dane referatu opierają się na pewnym stopniu ogólności, bo urzędnicy chcą przede wszystkim wiedzieć, kto z absolwentów pracuje, kto studiuje, a kto jest bezrobotny.
Wierzbicki zastanawiał się głośno, co to da Powiatowi? Wolałby wiedzieć, czy absolwent technikum udaje się na Politechnikę, czy też na ANS, a może pracuje. Marek Kurpis zauważył, że wymagałoby to niewspółmiernego efektu pracy w stosunku do uzyskanych wyników.
Obraz sytuacji edukacyjnej
Adrian Plura przypomniał, że to tylko dobra wola, że absolwenci podzielili się informacjami, a samorządowi brakuje narzędzi, do gromadzenia takich danych. Zgodził się jednak z Wierzbickim, że takie dane byłyby cenne.
Szefowa referatu oświaty Ewa Bohr - Cyfka stwierdziła, że dzięki ankietowaniu absolwentów znane są informacje o przynależności młodzieży do poszczególnych szkół, o cenionym przez nią poziomie kształcenia i zadowoleniu z wyboru szkoły. To daje obraz sytuacji edukacyjnej w powiecie i jest potwierdzeniem prawidłowości kształcenia.
Przewodniczący Plura zaznaczył, że taka ankieta jest zakończeniem pewnego procesu, który zaczyna się od planowania kierunków kształcenia, później następuje ich konfrontacja z oczekiwaniami pracodawców, Cechu Rzemiosł Różnych, czy urzędu pracy i zarząd zatwierdza te kierunki. Według szefa komisji ankiety są znakomitą ewaluacją w tym procesie.
Ludzie
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Mount Everest pana profesora , to nadal jego udział (w przeszłości )w przyznawaniu nagród rocznych dyrektorowi szpitala niezgodnie z regulaminem ,ale bez naruszenia konstytucji. może taką ankietę zrobić: nieregulaminowe przyznawanie nagród rocznych dyrektorowi naszego szpitala na tle podobnych wydarzeń w Polsce? 25 tysia ( plus inflacja) przeznaczyć na krokodyla a on to przepisze od kogoś . bagno. i tacy goście kształcą młodych. faktycznie prestiż uczelni nadaje zmiana nazwy ulicy..
Informacje czy ktoś po szkole pracuje w zawodzie lub idzie na studia kierunku który miał w szkole średniej lub technikum ma sens bo daje informacje o poziomie nauczania i preferencjach branż zawodowych młodzieży. Co daje informacja ze ktoś pracuje nie w zawodzie? Tyle że musi gdzuekolwiek bo musi z czegoś żyć?
część tych młodych poszła na kremówki do cukierni po maturze . a jeden stary siedzi tam do dziś i gra w bitwy wojenne na morzu z kartonu falistego,pomalowanego na niebiesko..ta ankieta mocno mi śmierdzi jakiś zbieraniem danych do kurpisowego doktoratu..
Co robi absolwent szkoły średniej, gdy ją ukończy? Pije do upadłego. Co robi jak wytrzeźwieje? Idzie na studia i dalej pije......