Czy stypendia sportowe w Raciborzu są najniższe w regionie? ”Sportowcy są 4 miesiące w plecy”
Mirosław Lenk odczytał na posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego SMS od mieszkańca, który wskazał, że kwoty stypendium sportowego są o 200-300 zł niższe od tych zeszłorocznych, a nawet tych, co jeszcze były planowane w styczniu 2023 roku. Tymczasem wartość pieniądza spadła.
Raciborzanin napisał Lenkowi, że w porównaniu do okolicznych miast sportowcy z Raciborza mają dostawać najniższe stypendia w regionie.
Wiceprezydent miasta Dawid Wacławczyk mówił, że aktualnie stypendium przyznawane jest w drodze decyzji administracyjnej. Wysokość stypendiów nie jest ustalana odnośnie oczekiwań, tylko w odniesieniu do możliwości budżetu miasta. - Jak chcemy ich wyższych, to wpierw musi być wyższy budżet. My szacunkową liczbę wniosków znamy, opieramy się na prognozie zeszłorocznej, ale mamy budżet za niski - tlumaczył na posiedzeniu w poniedziałek 25 kwietnia D. Wacławczyk.
Szef komisji zauważył, że w marcu kluby opozycji dołożyły pieniędzy na stypendia sportowe. - Gdybyśmy tego nie uczynili, to byłyby jeszcze bardziej ograniczone - zauważył Mirosław Lenk. Podał kwotę 70 tys. zł.
Wraz z 40 tys. zł zaplanowanymi w budżecie na 2023 rok daje to 110 tys. zł. Pierwszych decyzji o przyznaniu stypendiów sportowcy raciborscy mogą spodziewać się w połowie maja.
Lenk zauważył, że przy małych kwotach na stypendia lepiej je dzielić tam, gdzie faktycznie gwarantowana jest przyszłość rozwoju sportowca, a nie dla dzieci 10-12-letnich, z których mało kto przebije się do sportu wyczynowego w kategorii seniora.
Szef rady miasta Marian Czerner zauważył, że za pierwsze 4 miesiące 2023 roku sportowcy w ogóle nie dostaną środków (wskutek wstrzymywania realizacji uchwały rady Raciborza przez nadzór prawny wojewody śląskiego). - Są w plecy za te 4 miesiące - ocenił przewodniczący.
- Czy pan pamięta, że zabraliście z tej puli na stypendia 100 tys. zł? Nie było środków na te wypłaty - wypomniał Czernerowi wiceprezydent.
- Nie wypominajmy sobie, kto więcej tu zawinił, a kto mniej. Poślizg trudno tu komuś przypisywać - apelowało do Wacławczyka przewodniczący komisji budżetowej.
Wacławczyk zauważył, że obowiązuje aktualnie inny sposób rozumienia stypendiów, dlatego uruchomiono w celu ich wypłat proces administracyjny.
Lenk i Czerner kończą kariery gorzej niż dziadek Osuch. Nie pamietają, że zabili finansowo raciborski sport uchwalając budżet i przeznaczając te środki na działkę dla Siwaka… a teraz udają oburzonych. Zamiast laptopów Polowy powinien im kupić liczydła albo kalkulatory. I tabletki na poprawę pamięci
Czerner znokautowany. Sportowcy mogą podziękować hamulcowym za oddanie 3 mln dla ekoterrorysty Siwaka. Kolejny park 200m od parku Roth jest ważniejszy niż wspomaganie Raciborskich sportowców.