Śląski patrol: Wrócił z więzienia i zamienił życie matki w piekło. Kobieta nie była w stanie wezwać policji
Dręczona miesiącami kobieta w końcu przełamała milczenie. Uciekła z własnego mieszkania po tym, jak syn groził jej nożem. W dzisiejszym śląskim patrolu piszemy także o szczegółach rozboju, którego 17-latek dokonał na 14-latku, a także o sprzeczce między 50-letnim rodzeństwem, która miała krwawy finał.
Cieszyn - Policyjny pościg za skradzionym samochodem
W Ustroniu policjanci zauważyli osobowe volvo, które miało tablice rejestracyjne skradzione dwie godziny wcześniej na terenie miasta. Mundurowi postanowili zatrzymać kierującego, ale ten gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę. Do pościgu dołączyły kolejne patrole, w tym grupa SPEED z cieszyńskiej drogówki. Kierujący poruszał się miejscami z prędkością przekraczającą 180 km/h. Po kilkunastu kilometrach, na wysokości Świętoszówki, uciekinier nie opanował samochodu i skręcając z drogi ekspresowej w skrzyżowanie z ulicą Bielską, uderzył w bariery ochronne. Kierujący wysiadł z samochodu i próbował uciekać dalej pieszo, ale policjant okazał się szybszy. Pasażera obezwładnił i zatrzymał drugi z mundurowych.
Po sprawdzeniu w bazach danych wyszło na jaw, że 26-latek ukradł samochód tydzień wcześniej w Bielsku-Białej i założył na niego tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Zachowanie kierowcy świadczyło o tym, że najprawdopodobniej jest pod wpływem środków odurzających, co wstępnie potwierdzili policjanci i sam uciekinier. Pobrano mu krew do dalszych badań.
Sprawdzenie danych kierowcy wskazało kolejne powody jego ucieczki. 26-latek nie posiadał prawa jazdy, dodatkowo miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty związane z niezatrzymaniem do kontroli drogowej i niestosowaniem do sądowego zakazu prowadzenia. Dodatkowo policjanci z Bielska-Białej przedstawili mu zarzut kradzieży pojazdu oraz udowodnili przestępstwa związane z kradzieżą dokumentów. W przypadku uzyskania pozytywnego wyniku na obecność narkotyków w organizmie, mężczyzna usłyszy kolejny zarzut: prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających. Za liczne wykroczenia w ruchu drogowym grozi mu grzywna nawet do 30 tysięcy złotych. Z kolei za popełnione przestępstwa może on trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Bytom - Poszukiwani ukrywali się w pustostanie
W ubiegłą sobotę strażnicy miejscy podjęli interwencję wobec osób przebywających w budynku wyłączonym z użytku przy ulicy Piłsudskiego. Byli to 30-letni mężczyzna i 17-latka. W trakcie czynności mężczyzna był agresywny i znieważył funkcjonariuszy. Na miejsce został skierowany patrol policji. Jak się okazało 30-latek był poszukiwany czterema listami gończymi, między innymi za oszustwo i groźby karalne i od kilku lat ukrywał się przed organami ścigania. 17-latka natomiast uciekła z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej i również była poszukiwana. Oboje zostali zatrzymani. Mężczyzna trafił już za kratki, gdzie spędzi najbliższe miesiące. Dodatkowo odpowie też za znieważenie funkcjonariuszy publicznych, za co grozi mu do roku pozbawienia wolności.
Chorzów - Pożar i więzienie
W miniony piątek kwadrans po siedemnastej chorzowscy policjanci zostali skierowani na ulicę Kalidego. W jednej z tamtejszych kamienic wybuchł pożar. Łącznie z budynku ewakuowano 12 osób. 55-latek, u którego doszło do pożaru, zaprószenie ognia tłumaczył zaśnięciem podczas gotowania obiadu. Badanie mężczyzny alkomatem wykazało w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie grozi mu nawet 10 lat więzienia. To jednak nie koniec problemów chorzowianina. W trakcie legitymowania okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym. Mężczyzna został zatrzymany i najbliższe 17 miesięcy spędzi teraz za kratami.
Cieszyn - Policjanci odzyskali warte 30 tysięcy złotych instrumenty muzyczne
Policjanci z Ustronia zostali powiadomieni o kradzieży wartych 30 tysięcy złotych klarnetu i saksofonu. O przestępstwie powiadomił mundurowych właściciel instrumentów, który wychodząc z domu na chwilę pozostawił je niepilnowane przed drzwiami wejściowymi. Kiedy po chwili wrócił, drogiego sprzętu już nie było. Pracujący nad sprawą policjanci wpadli na trop sprawcy kradzieży oraz jego znajomej, która miała zamiar sprzedać instrumenty. Wyszło również na jaw, że 36-latka otrzymała je w ramach spłaty długu. Mieszkanka Ustronia została zatrzymana, policjanci odzyskali też skradziony sprzęt. Niedługo po tym w ręce stróżów prawa wpadł podejrzany o kradzież 23-letni mieszkaniec Ustronia. Mężczyzna jest dobrze znany policjantom z innych kradzieży, za które był wielokrotnie karany. Teraz grozi mu 5 lat więzienia.
Odzyskane instrumenty muzyczne wróciły do właściciela, który dzięki temu zdążył na zaplanowane koncerty. 36-latka odpowie za paserstwo, grożą jej dwa lata pozbawienia wolności.
Gliwice - Policjant na wolnym zatrzymał 17-letniego sprawcę rozboju
Na ulicy Kozielskiej w Gliwicach doszło do rozboju na idącym do szkoły 14-latku. 17-letni napastnik podszedł do chłopca i trzymając w ręce nóż, zażądał oddania cennych przedmiotów. Tego samego dnia będący na wolnym dyżurny pyskowickiego komisariatu aspirant Marcin Rydel zatrzymał sprawcę rozboju i odzyskał skradzione przedmioty. Szybko wyszło na jaw, że 17-latek jest uciekinierem z ośrodka wychowawczego.
Sprawca szedł z chłopcem ulicą, cały czas grożąc mu nożem. Przerażony uczeń wykonywał wszystkie polecenia - oddał swoje cenne przedmioty, czyli telefon komórkowy i słuchawki. Napastnik wysuwał jednak kolejne żądania, jak podanie kodu PIN do telefonu oraz wyciągnięcie z niego karty SIM. To drugie było jednak niemożliwe bez właściwego narzędzia. Pokrzywdzony wraz z terroryzującym go nastolatkiem udał się do pobliskiego sklepu, gdzie otrzymali spinacz i wyjęli nim kartę SIM, która została w rękach 14-latka. Sprawca zabrał pozostałe rzeczy i oddalił się w nieznanym kierunku. Odchodząc, młody człowiek zagroził jeszcze chłopcu wyrażając to w wulgarnych słowach, że w razie zawiadomienia policji, pozbawi go życia.
Kilka minut później i kilka ulic dalej aspirant Marcin Rydel, dyżurny pyskowickiego komisariatu, będący w czasie wolnym od służby, został zagadnięty przez znajomą oraz jej koleżankę, obie pracujące w jednym z ZDM-ów. Wiedząc, że jest policjantem poprosiły go o radę. Opisały młodego mężczyznę nocującego na 11. piętrze klatki schodowej przy ul. Łokietka, śmiecącego i zanieczyszczającego to miejsce. Kobiety zaprowadziły policjanta na strych. W tym momencie przebywający tam młody człowiek rzucił się do ucieczki. Aspirant ruszył za nim, zauważając przy okazji nóż wystający z kieszeni uciekiniera. Mężczyzna szybko został zatrzymany, a policjantowi asystowały wspomniane kobiety. Aspirant sprawdził, czy zatrzymany ma jeszcze inne niebezpieczne przedmioty. Wtedy okazało się, że posiada dwa telefony komórkowe i słuchawki. Mętnie tłumaczył, skąd jej ma, gdzie mieszka, kim jest i dlaczego nocuje w klatce schodowej.
Gdy na miejsce wezwano patrol, wyszło na jaw, że jeden z telefonów pochodził z opisanego wyżej rozboju, a zatrzymany był sprawcą tego przestępstwa. Odzyskane rzeczy wrócą do właściciela. Szybko okazało się również, że 17-letni mieszkaniec Małopolski jest uciekinierem z jednego z ośrodków wychowawczych. Nastolatek został już osadzony w policyjnym areszcie. O jego dalszych losach zdecydują teraz prokurator i sąd.
Kłobuck - Ugodziła brata nożem
Dyżurny kłobuckiej komendy policji otrzymał informację, że w jednym z mieszkań na terenie powiatu kłobuckiego doszło do ugodzenia nożem. Jak wynikało z ustaleń policjantów, podczas wspólnego spożywania alkoholu, pomiędzy rodzeństwem doszło do kłótni, w wyniku której 50-letnia kobieta ugodziła nożem w łopatkę swojego 51-letniego brata. Poszkodowany z uwagi na stan upojenia alkoholowego postanowił się położyć, jednak odczuwany przez niego ból nie pozwolił mu zasnąć, więc zadzwonił pod numer alarmowy, prosząc o pomoc. Mężczyzna został zabrany do jednego z częstochowskich szpitali.
Kobieta w chwili zatrzymania przez policjantów miała w organizmie ponad 3,5 promila alkoholu. Podejrzana usłyszała już zarzut uszkodzenia ciała. Na wniosek śledczych prokurator zastosował wobec kobiety policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Za popełnione przestępstwo grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Świętochłowice - Recydywa i tymczasowy areszt za znęcanie się nad matką
Oficer dyżurny świętochłowickiej jednostki policji został w sobotę poinformowany przez jedną z mieszkanek miasta, że jej sąsiadka prosi o pomoc. Sama pokrzywdzona po ucieczce z mieszkania była tak roztrzęsiona, że nie potrafiła wybrać numeru 112. 66-letnia kobieta twierdziła, że syn wszczął kolejną awanturę i zagroził jej nożem. Przerażona poprosiła znajomą o wezwanie policji. Dzielnicowi zatrzymali agresywnego 28-latka.
Agresywne zachowanie syna wobec matki trwało już od dłuższego czasu. Oprawca w zeszłym roku opuścił zakład karny i od razu powrócił do poprzednich zachowań. W więzieniu odbywał karę za znęcanie się nad matką oraz uprawę narkotyków. Odkąd wyszedł na wolność i zamieszkał u matki, zaczął wszczynać awantury, utrudniać zamieszkiwanie, zakłócać spoczynek nocny, wyzywać, poniżać, szarpać, bić pięściami, dusić i grozić pozbawieniem życia. Kobieta ze strachu nie zgłosiła tego.
Kryminalni zgromadzili obszerny materiał dowodowy, na podstawie którego mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa w warunkach recydywy. Sąd Rejonowy w Chorzowe, na wiosek śledczych i prokuratury, zastosował wobec sprawcy przemocy domowej tymczasowy areszt. Mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w więzieniu. Za przestępstwa, które popełnił grozi do pięciu lat więzienia, jednak jako recydywiście, 28-latkowi grozi surowsza kara.