Przy wodzisławskich szkołach powstaną miasteczka rowerowe. Inwestycja ma rozwiązać problem nieznajomości przepisów
- Celem projektu jest stworzenie bezpiecznej i użytecznej bazy edukacyjno-sportowej dla dzieci i młodzieży z Wodzisławia Śląskiego - informuje magistrat. Zadanie jest realizowane, bo miasto z powodzeniem sięgnęło po wsparcie zewnętrzne.
Zadanie, jak tłumaczą w magistracie, związane jest z problemem nieznajomości przepisów i zasad obowiązujących na drogach. - Dzięki przeprowadzanym zajęciom wykorzystującym mobilne miasteczka ruchu drogowego, każde dziecko będzie miało okazje poćwiczyć i dowiedzieć się, jak prawidłowo poruszać się po drogach - wyjaśniają urzędnicy.
Zajęcia mają przełożyć się na bezpieczną jazdy na rowerze oraz pomóc uczniom przy egzaminie na kartę rowerową. Urzędnicy dostrzegają jeszcze więcej profitów: - Dzięki realizacji projektu uczniowie będą spędzali więcej czasu na świeżym powietrzu. Inwestycja w miasteczka rowerowe to doskonały sposób na obniżenie poziomu wypadków z udziałem pieszych. Na powstawaniu takich miejsc zyskują przede wszystkim mieszkańcy, ponieważ przekłada się to poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Miasteczka rowerowe pojawią się przy szkołach nr: 1, 4, 5, 8, 15, 16, 17 i 21.
Niech każdemu uczniowi pokupią smartfony i na rower
Zmniejszyć ilość lekcji religii a zamiast tego uczyć przepisów drogowych. Za tej złej komuny (gdy chodziłem do SP) już od I klasy przychodził 3-4 razy w roki milicjant i była pogadanka (a w zasadzie niemalże egzamin) o przepisach z milicjantem (a praktycznie co miesiąc z nauczycielką). W IV klasie WSZYSCY mieli karty rowerowe, 7-8 klasa - dużo miało karty motorowerowe (głównie chłopcy). Wszyscy wiedzieli jak mają się poruszać, jak przechodzić, nosili odblaski. Fakt - ruch był mniejszy (ale też nie było chodników, ścieżek rowerowych). A dziś? Moje dziecko prze CAŁĄ podstawówkę miało OSIEM GODZIN !!! pogadanek o bezpieczeństwie, z całej klasy TYLKO 2 (!) miały kartę rowerową! Owczy pęd - byle przed siebie, nos w smartfonie (często słuchawki z napier....ą muzyką którą sychać na zewnątrz w promieniu 3 metrów). Nie patrzy czy coś jedzie, nie patrzy jakie ma światła - jedynie co usłyszał "ŻE MA PIERWSZEŃTWO !!!" A potem winny kierowca.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu