Czy to cudze śmieci generują smród na Dębiczu?
Delegacja mieszkańców Dębicza i Brzezia przyszła na sesję rady miasta z transparentami. “Racibórz to nie śmietnik” napisano na jednym z nich. W piśmie do radnych stwierdzono, że powodem smrodu mogą być odpady zwożone do miasta z innych terenów.
Sprawą zwożenia na Dębicz śmieci spoza Raciborza interesował się wcześniej radny Mirosław Lenk. Pytał w magistracie, od jakich kontrahentów trafiają na miejskie wysypisko. Nie dostał odpowiedzi. Jego zdaniem śmieci przyjmowane są w Raciborzu z różnych miejsc, z pominięciem instalacji Empolu. - Jeśli tak nie jest, to powiem, że się pomyliłem. Takie śmieci przyjmuje się po wyższej cenie i patrząc na spółkę, ja to rozumiem, ale jest to składowisko miejskie, zbudowane ze środków mieszkańców i trzeba z uwagą śledzić sposób jego eksploatacji - powiedział M. Lenk na czerwcowej sesji.
Mniej wysypisk, a śmieci tyle samo
Uważa, że śmieci powinno być coraz mniej, bo przepisy wymagają od gmin większej ich segregacji. Tymczasem Lenk wie od Jana Makowskiego zarządzającego wysypiskiem, że odpadów jest tu zwożonych tyle samo co wcześniej. - Stała wielkość składowania spowoduje dość szybkie napełnienie kwater wysypiska - mówił radny.
Uczestnicy sesji usłyszeli od niego, że w regionie jest coraz mniej miejsca na śmieci. W Rybniku niebawem skończy się pojemność wysypiska, w Knurowie i Jastrzębiu Zdroju takie obiekty są prywatne i też coraz bardziej wypełnione. W Subregionie zostaje jeszcze Racibórz. - Przy 49 gminach w Subregionie niebawem będą tylko 3 składowiska odpadów. Będą musiały zmieścić strumień odpadów, chyba, że będzie się je wywozić poza nasz region - mówił Mirosław Lenk, który pracując aktualnie w rybnickiej spółce, zajmuje się m.in. zagospodarowaniem odpadów. Dodał, że na nowe wysypiska nie ma co liczyć, bo ich budowa jest skomplikowana i zawsze rodzi protesty społeczne.
Cztery lata bez wąchania
Na spotkaniu z mieszkańcami 19 czerwca prezydent Dariusz Polowy i Jan Makowski prezes miejskiej spółki Centrum Recyklingu R3 (dawne ZZO) informowali uczestników, że na wysypisko może trafić zgodnie z umową 20 tys. ton odpadów, ale po przetworzeniu w RIPOK zostaje z tego 7 tys. ton. To znaczy, że Empol może jeszcze 13 ton śmieci przywieźć z innych lokalizacji.
Mieszkańców Dębicza to dziwiło. - Skoro naszych jest 7, a 13 można przywieźć, to jaki jest interes Raciborza? Przy deficycie miejsca? - zauważali rozmówcy przedstawicieli samorządu.
- Tak jest w umowie, która oddała nasze wysypisko po preferencyjnej cenie 8 lat temu. To jest pytanie do tych, co ją podpisali - odpowiadał D. Polowy.
- Ja już 4 lata nie wącham na Brzeziu i nie chcę generalizować, skąd śmierdzi, ale mam apel. Co prawda mogę być podejrzewany o stronnika przedsiębiorstwa z małej miejscowości w województwie małopolskim (Empol, właściciel sortowni - RIPOK-a), ale podpisałem z nim umowę jako prezydent i nie będę się tego wstydził - Lenk odniósł się do protestów mieszkańców dzielnicy, którzy od 8 lat zwracają uwagę na problem smrodu z rejonu wysypiska.
Proszą prezydentów o pomoc
Mirosław Lenk powiedział na sesji, że zmieniły się przepisy dotyczące segregowania śmieci i proces odbywający się w RIPOK (Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych) w tzw. biokompaktorach będzie zmodernizowana. - Ta biologia która odbywa się tam w ciągu dwóch tygodni, będzie robiona przez miesiąc, w hermetyce, w zamkniętych, dużych kompaktorach - powiedział radnym członek klubu Razem dla Raciborza.
Radny wie, że właściciel instalacji na Dębiczu musi zbudować nowe biokompaktory - hermetyczne, z odpowiednią wentylacją. - To powinno z jego strony temat smrodu rozwiązać. Dlatego Empol prosi panów prezydentów o pomoc w pozyskaniu odpowiednich warunków do wydania decyzji o inwestycji w RIPOK. Właściciel Empolu to zrobi, zapłaci. To ze strony Miasta tylko kwestia stworzenia warunków, co da mieszkańcom gwarancję mniejszego odoru. Całkiem nie zniknie, bo działam w tej branży i wiem, że przykre zapachy pojawiają się okresowo - podkreślił M. Lenk.
Dodał jeszcze, że nigdy za jego pracy w urzędzie miejskie wysypisko nie śmierdziało. - Nie wiem jak teraz - stwierdził.
Pismo do radnych Miasta Racibórz i radnych Powiatu Raciborskiego
Mieszkańcy Raciborza, a w szczególności Dębicza i Brzezia, zwracają się z prośbą o pomoc interwencję w kwestii działalności Raciborskiego Centrum Recyklingu R3 mieszczącego się w Raciborzu przy ul. Rybnickiej 125. Raciborskie Centrum Recyklingu jest własnością Gminy Racibórz i według nas winno świadczyć usługi związane z gospodarką odpadami na rzecz mieszkańców Raciborza. Powierzchnia, na której składowane są odpady, jest ograniczona więc Zarząd Spółki oraz jej właściciel, jakim jest Gmina Racibórz winny wykazywać nadzwyczajną troskę o to, żeby na składowisko przyjmowane były odpady tylko i wyłącznie z naszego miasta. Według nas, każde inne działanie, a w szczególności przyjmowanie odpadów z innych lokalizacji spowoduje szybkie zapełnienie składowiska. Od pewnego czasu obserwujemy intensyfikację transportów ciężkimi samochodami z innych części Polski. Jesteśmy prawie pewni, że część z nich przywozi odpady na składowisko Raciborskiego Centrum Recyklingu. Takie działanie doprowadzi do szybkiego zapełnienia składowiska i konieczności wożenia odpadów z terenu naszego miasta do innych miast, co wpłynie na drastyczny wzrost opłat za wywóz śmieci lub wygeneruje konieczność poniesienia kolejnych nakładów na rozbudowę składowiska odpadów za pieniądze z naszych podatków. Nadmieniamy, że nas, mieszkańców Brzezia dotyczy również problem uciążliwości zapachowych, czyli smrodu, który niemal codziennie uprzykrza i zatruwa nam życie. W ostatnim czasie jest szczególnie uciążliwy, co może być związane z przyjmowaniem odpadów z innych miast. Prosimy Radnych Miasta i Radnych Powiatu o interwencję w tej sprawie. Mieszkańcy ulic sąsiadujących z Raciborskim Centrum Recyklingu spotkali się w dniu 19.06.2023 r. z Prezydentem Raciborza p. Dariuszem Polowym, na którym to zadano Panu Prezydentowi pytanie o przyjmowanie odpadów z innych lokalizacji niż Racibórz. Nie uzyskaliśmy na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
Za mieszkańców dzielnicy Brzezie: Roman Majnusz, Grzegorz Rogowski i Adam Witecki
Zielonka faktycznie jesteś. Na moją głowę to wygląda tak że Obecny Prezes zarobił 1,6 miliona a wcześniej przez 8 lat były straty- to PROKURATOR powinien sprawdzić gdzie są 1,6 mln razy 8 lat to jest jakieś 12 milionów które uciekło z Raciborza. Śmieci tyle samo przywiózł. Empol jak smierdzial tak śmierdzi widać po historii google. To o co chodzi? jak nie wiadomo o co ...to o...no właśnie.
.
A jak doktor mówił jako gość na komisjach budżetowych( już dawno )o zalewaniu składowiska obcymi śmieciami i wizji przyspieszonego zapełnienia kwatery to nikt go słuchać ( z Lenkiem na czele) nie chciał.Potem przyszedł na sesje nowy prezes ,pościemniał .. i radni to łyknęli.
A TERAZ SMRÓD!!! tam nie chodzi tylko o fizyczny smród..tam najbardziej śmierdzą poczynania włodarzy, nowego prezesa i jego kumpla ,który ładną kasę sobie przytula.tam śmierdzą interesiki z firemkami co z prezesem pogadać potrafią.tam śmierdzi wyprowadzanie kasy, tam śmierdzi sponsorowanie lansu Prezydenta. Kiedy prokurator się obudzi?jak będzie klęska ekologiczna w mieście a nowy prezes pójdzie doić gdzie indziej... ? KIEDY ROZLICZENIE?
to dopiero teraz i to Wojnar czuje że tu śmierdzi ?