Wiceminister Jabłoński nie może się nadziwić, że rada miasta nie wspiera prezydenta Polowego
Członek rządu PiS, który zapowiedział swój start z Raciborza w wyborach do Sejmu, nagrał na FB wideo, odnosząc się do ostatniej sesji rady miasta. Wspiera w nim Dariusza Polowego i krytykuje Mirosława Lenka oraz Michała Fitę. Wspomina też o Tadeuszu Wojnarze, który jego zdaniem znów chce mieć wpływ na władzę w mieście. Jabłoński mówi, że nazwa "Razem dla Raciborza" jest myląca, bo chodzi o interesy konkretnych ludzi, nie miasta.
Wiceminister spraw zagranicznych uważa, że w przypadku Dariusza Polowego nie ma drugiego takiego samorządowca na Śląsku i w historii samorządowej Raciborza, który ściągnąłby do budżetu miejskiego tak dużo środków zewnętrznych, rządowych. - Prezydent Polowy zdobył najwięcej takich pieniędzy w historii, a rada miasta, która powinna go wspierać, utrudnia i blokuje jego pracę. Już czwarty raz nie udzieliła mu wotum zaufania. Owszem, radni mają prawo krytykować, ale merytorycznie, w oparciu o merytoryczne argumenty - przekonuje członek rządu PiS.
- Duża jest tu rola byłego prezydenta, któremu zalecam trochę więcej samokrytycyzmu. Panie prezydencie Lenk, pan dużo mniej pieniędzy sprowadził za swoich rządów. To wynika z zaangażowania w pracę. Ja nie potrafię zliczyć, ile razy prezydent Polowy mnie odwiedzał w Warszawie z prośbą o pomoc w realizacji jego pomysłów, inicjatyw. To wszystko jego zasługa - podkreślił Jabłoński.
WIDEO: PAWEŁ JABŁOŃSKI MÓWI O SYTUACJI W RACIBORSKIM SAMORZĄDZIE
Wiceminister zwrócił się do radnych z Razem dla Raciborza i Niezależnych Michała Fity. - Znamy się osobiście. Co stało na przeszkodzie, żeby państwo zgłaszali swoje pomysły? Ja współpracuję z wieloma samorządowcami. To nie barwy polityczne, a dobre projekty decydują o wsparciu. Przez te lata nikt się do mnie nie zgłosił, a ja się kieruję interesem Raciborza i wciąż jestem do dyspozycji - zaznaczył polityk PiS.
Zdaniem Jabłońskiego myląca jest nazwa klubu radnych Razem dla Raciborza, bo "to pan Wojnar ma swoje interesy i znów chce mieć wpływ, chce wrócić do polityki".
- Nie znam drugiego tak skutecznego samorządowca, ściągającego tak duże pieniądze do swego miasta, nie znam też drugich takich radnych, także związanych ze Zjednoczoną Prawicą, którzy blokowaliby te możliwości - nadmienił P. Jabłoński.
Na koniec zaapelował do raciborskich samorządowców: więcej pracy, mniej polityki.
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Żenujacy ten wiceminister....czytam i nie potrafię się doczytać jego argumemtów merytorycznych swoich wywodów.zadnych konkretów! Ile to niby pozyskał milionów i jak wypada na tle np Rybnika?Które to miliony na inwestycje wyjeżdżone u szanownego pana ministra przepadły.bo niby radni blokują, konkretnie panie wice?!
Przedstawiciele opozycji dali głos. Zwykle podobne adresy ip. Prawda boli? :-) Polowy współpracować z Wosiem? Szkoda tylko że ten drugi regularnie uprawia sabotaż za kulisami. Bosacka/rybnicka to dobry przykład. Nawet mieszkańców by nie oszczędzono dla polityki
To ma być wiceminister, który jest taki konfliktowy jak Polowy....nie dziwię się,że ktoś taki w zeszłych wyborach dostał zaledwie 1362 głosy i.nie został posłem....
Ja mieszkaniec nie mogę się nadziwić dlaczego Polowy przez te 4 lata nie współpracował z Wosiem, tyle miasto i mieszkańcy mogliby zyskać?! Ja się też nie mogę nadziwić dlaczego ten Pan Jabłoński zajęty 4 lata Warszawą sieje zamęt w Raciborzu. Panie siedziałeś tam Pan w tej Warszawie cicho 4 lata, a teraz taką narracją chcesz się wypromować, wstyd!!!
W końcu jakiś głos rozsądku. Facet, który nie pozuje na billboardach jak wiadomo kto, tylko skutecznie pracuje. No i pięknie to odkrył, że Cofała i Fita to kandydaci zastępczy, jeden i drugi robią dla Wojnara, którego zasługi znamy… tj. nie znamy bo ich nie ma
Okazuje się że Polowy wykonał tytaniczną pracę żeby ściągnąć poważne pieniądze do Raciborza a opozycja koncentruje się TYLKO na przeszkadzaniu. Lenk Fita Szukalscy i inne Kuligi z premedytacją działają wbrew interesom Raciborza. Czas się z tym państwem pożegnać.
minister doniesiony w smierdzacej gazetce do skrzynki pocztowej ,opłaconej kasą jaka rada miasta przeznacza na schronisko dla bezdomnych zwierzat.
O Apfelbaum , o Apfelbaum ,
Dein Kleid will mich was lehren.
Minister Jabłoński nie potrzebuje niczyich pleców, bo jeśli chodzi o politykę, to jest najwyżej notowanym Raciborzaninem. Jest w samej "szpicy" świata polskiej polityki. Wyżej niż pan "wszechobecny". Ma też spore możliwości i w niejednym pomógł już miastu. Potrafi pomagać po cichu. Nie musi pchać się na afisz jak nasz dyzma od lasów i (sic!) sprawiedliwości, bo jest na tyle kompetentnym człowiekiem i prezentuje na tyle wysoki poziom, że sobie poradzi. Nie jest desperatem. Nie potrzebuje topornej propagandy medialnej na konkurencyjnym portalu, jak jego kolega i nie posuwa się do tego, by np. postawić na swoim i zablokować ludziom wymianę ponad stuletnich rur, tylko po to, by komuś innemu zagrać na nosie. Nasz medialny karierowicz do pięt nie dorasta ministrowi Jabłońskiemu. Ma swoje 5 minut, które za chwilę mogą się skończyć. Tak rumakuje na lokalnym podwórku, bo boi się o przyszłość. Gdy ktoś jest pewny swych kompetencji, to nie potrzebuje kariery medialnej i brudnych zagrywek. Taka to różnica między naszymi reprezentantami w stolicy. Różnica skali. Dużej skali.
Jabłoński to ten co woli skoczyć na plecy Polowego.i dowieźć się na imprezy buahaaaaa gdzie był przez te 4 lata
W samo sedno p.ministrze. A do tego, w przeciwieństwie do naszego drugiego ministra, ma pan więcej ogłady, kompetencji i mniej parcia na szkło
Panie Jabłoński otwórz Pan oczy a ujrzysz Pan prawdziwe oblicze Polowego. W kwietniu żegnamy polowego nie da się Dariusza. Dość już tej nieudolnej pseudo prezydentury.
A ja się dziwię, że p.Jabłoński się dziwi. Za co Polowego należy wspierać? Za to że Racibórz nie jest wielki? że nie zrealizował żadnej z większych swoich zapowiedzi? My mieszkańcy możemy sobie pooglądać prezydenta prawie na każdej ulicy i tym uśmiechem wartym ... dla mnie nic nie wartym.
pis się dziwi, że ludzi ich nie nawidzą ......................
zacznijcie myśleć a nie patrzeć tylko siebie
Doskonale to widzimy jako mieszkańcy. Frustraci radni i ich szefowie mogą zaklinać rzeczywistość, ale to tak jakby w najlepszym parku rozrywki mówić dzieciom, że jest kiepsko, że to słaby park rozrywki.
Głos rozsądku