F3K Racibórz Cup - szybownicy ponownie zjechali się do Raciborza [ZDJĘCIA]
W dniach 15-16 lipca na terenie parku modelarskiego w Raciborzu Skrzydlaty Racibórz zorganizował kolejną edycję zawodów szybowców wyrzucanych z ręki F3K. Pierwotnie zawody były zaplanowane na początek maja ale pogoda pokrzyżowała modelarzom plany. W ten weekend zawodnicy nie mogli narzekać na brak słońca.
W tegorocznej edycji Racibórz Cup rywalizowało ze sobą 21 licencjonowanych zawodników oraz gościnnie dołączyło do nich trzech kolegów z Litwy.
Na podium w kategorii open stanęli:
- Sebastian Florek
- Mariusz Jaroszak
- Eryk Halaburda
W kategorii juniorów wystartowała czwórka młodych zawodników:
- Piotr Stasiulewicz
- Mateusz Ptaszek
- Szymon Mikuła
- Jacob Szewczyk
Konkurencja modeli szybowców RC wyrzucanych z ręki – F3K – jest stosunkowo „młodą” dyscypliną modelarstwa, która zdobywa coraz większą popularność – także wśród ludzi „po pięćdziesiątce”. Status klasy mistrzowskiej nadano jej w roku 2007, a już 4 lata później odbyły się pierwsze mistrzostwa świata. Rosnącą popularność modeli F3K zawdzięczamy mniejszym wymiarom niż ma to miejsce w innych klasach modeli zdalnie sterowanych. W tym przypadku maksymalna rozpiętość skrzydeł modelu wynosi 1,5 m. Dopuszczalna masa startowa (z pełnym wyposażeniem) to tylko 600 gramów. Nie ma potrzeby stosowania jakichkolwiek urządzeń do wyniesienia modelu na określoną wysokość (linki holowniczej ciągniętej przez pomocnika czy też elektrycznej wyciągarki). Model F3K trzymany jest przez pilota za koniec skrzydła i z rozbiegu, ruchem obrotowym, jest wyrzucany dynamicznie w górę. Technika trochę podobna do rzutu dyskiem. Wprawny pilot uzyskuje imponujące wysokości w granicach 50-70 m! Najlepsi na świecie rzucają nawet ponad 90 m! Takimi modelami można też latać rekreacyjnie. Znane są przypadki uprawiania tej konkurencji przez osoby w wieku 70+, które potrafią wyrzucić model na wysokość ponad 40 m. Nie jest potrzebne żadne lotnisko, wystarczy niewielka łąka czy nawet płaski niezadrzewiony fragment parku. Przy dobrych warunkach z takiego niepozornego rzutu można sobie szybować modelem ponad godzinę! Warto zaznaczyć, że dla opanowania sztuki rzucania wystarczy kilka sesji treningowych. Nie istnieje problem hałasu, czy też holowania. Wystarczy jeden rzut i już szybujemy. Dodatkową zaletą modeli F3K jest ich nieduża wielkość i możliwość łatwego transportu – nawet jadąc rowerem. Wszystko to sprawia, że można sobie polatać nawet podczas przerwy na lunch.
Źródło: Bogdan Wierzba https://f3k.pl/
Niby Puchar Raciborza, a jednak coś cupi... albo capi...