Kuchnia w pietrowickiej podstawówce zostanie powiększona o... gabinet dyrektora
Zmiany w pietrowickiej oświacie znów budzą niepokój. Tym razem chodzi o kuchnię w Szkole Podstawowej w Pietrowicach Wielkich, na potrzeby której zabrano gabinet dyrektora. W ten sposób przestrzeń do gotowania w tej placówce ma zostać powiększona, zaś kuchnia, która funkcjonuje w szkole w Krowiarkach, zostanie zlikwidowana. Radni zachęcali wójta, aby temat ponownie przemyśleć. - Reforma to zawsze trudna sprawa - odpierał wójt Andrzej Wawrzynek. Ostatecznie rada wyraziła zgodę na propozycję urzędu, bo choć większość osób się wstrzymała od głosu, to pozostała grupa rajców w większości była „za”, a nie „przeciw”.
Sekretariat z dala od dyrektora
Radna kontynuowała. Pytała, czy niewielki gabinet dyrektorki wystarczy na ten cel. Sugerowała, że lepiej dobudować potrzebną powierzchnię na cele kuchenne. Wójt odparł, że łatwiej mu zabrać gabinet dyrektora, niż wybudować nowe skrzydło, z racji na pozyskanie stosownych pozwoleń. - A wiecie, że ten temat remontu musi być wykonany dosyć szybko. Wakacje to jedyny okres - bronił tego zamierzenia włodarz.
Zdaniem Andrzeja Wawrzynka ważniejszy od gabinetu dyrektora jest sekretariat. Dodał, że szef placówki nie zostanie bez swojego pomieszczenia. Później padło, że już wygospodarowano tymczasowe pomieszczenie, choć wójt zapowiadał, że gabinet w przyszłości może dobudować do placówki.
Radna Urszula Herud nadal dziwiła się tej decyzji. - We wszystkich szkołach wszak instytucjach raczej sekretariat jest z gabinetem dyrektora - zauważała. Pytała, wójta czy sekretarka będzie oprowadzała po szkole rodziców, chcących porozmawiać z szefem placówki. Wójt odparł, że sekretariat to jedno, a gabinet dyrektora to drugie. Wyliczał, że w placówce są zatrudnione dwie panie do obsługi sekretariatu, więc jedna będzie przydzielona do gabinetu dyrektora, a druga do sekretariatu.
Urszuli Herud wtórował radny Fryderyk Gwóźdź. - Czy nie można przygotować się do tego czasowo i porządnie? A na ten czas przenieść kuchnię do Pawłowa? - pytał. Wójt powtarzał to, co już wcześniej mówił. Wskazywał, że decyzja, która zapadła w urzędzie jest słuszna, bo dogłębnie przeanalizowana.
80 obiadów z Pietrowic Wielkich do Krowiarek
Z przedmówcami zgadzała się także radna Monika Łyczko, będąca zawodowo związana z placówką w Krowiarkach. - Mam wrażenie, że sprawa wypłynęła niedawno i należałoby się zastanowić, stojąc na straży finansów, czy nie poczekać i zrobić później kuchni z prawdziwego zdarzenia - zachęcała szefowa komisji edukacji. Radziła, że obowiązki kuchni w Krowiarkach może przejąć Pawłów. Powiedziała też, że rodzice mają obawy, czy posiłki wykonywane w stolicy gminy i dowożone do sołectwa, którego jest szefową, będą miały odpowiednią temperaturę. Bo dowieźć trzeba tam 80 obiadów.
- Reforma to zawsze trudna sprawa - odparł wójt Andrzej Wawrzynek. Wyliczał, że obecnie kuchnia w stolicy gminy przygotowuje posiłki m.in. dla przedszkola w Pietrowicach Wielkich, które znajduje się w innej lokalizacji niż szkoła i nigdy, jak podkreślał, do placówki nie dojechało zimne jedzenie. - Mamy odpowiednie termosy, to się stosuje nie tylko u nas, ale wszędzie. Wiemy jakie muszą być spełnione wymogi - zaznaczył.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Radny gminy Pietrowic Wielkie, sołtys Pawłowa
Radna gminy Pietrowice Wielkie
Radna gminy Pietrowic Wielkie
Były przewodniczący rady gminy Pietrowice Wielkie
Radna gminy Pietrowic Wielkie