Śląski patrol: Dwa ataki na ratowników medycznych i napaść na policjanta w czasie kontroli drogowej
Seria ataków na funkcjonariuszy publicznych, zarówno policjantów, jak i ratowników medycznych. Zdarzenia zdominowały kolejną odsłonę śląskiego patrolu. Piszemy także o mężczyźnie, który kradł samochodowe lusterka i zatrzymanym, który nie miał pojęcia... że jest poszukiwany.
Ruda Śląska - Nie miał pojęcia, że jest poszukiwany
Do niecodziennej sytuacji doszło w miniony wtorkowy wieczór. Dyżurny komisariatu otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonego mężczyzny, który nie potrafił nawiązać kontaktu ze swoim ojcem. Kiedy na miejscu pojawili się mundurowi razem ze Strażą Pożarną, okazało się, że znajdujący się w mieszkaniu ojciec zgłaszającego jest w stanie nietrzeźwości i nie słyszał dzwoniącego telefonu i pukania do drzwi. W trakcie legitymowania uczestników zdarzenia okazało się, że zgłaszający 30-letni mieszkaniec Chorzowa jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Bytomiu. Teraz mężczyzna najbliższe 6 miesięcy spędzi w Areszcie Śledczym.
Katowice - Zatrzymany za kradzieże samochodowych lusterek
Katowiccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu od kilku miesięcy pracowali nad sprawą kradzieży wkładów do lusterek samochodowych. Sprawca działał bardzo szybko w różnych częściach miasta, a kradzież zajmowała mu kilkanaście sekund. Do zatrzymania mężczyzny doszło na gorącym uczynku przestępstwa w katowickiej dzielnicy Bogucice, kiedy szedł ze skradzionymi wkładami do audi.
Wartość start oszacowano na kwotę 12 tys. zł. Podczas policyjnych czynności kryminalni w mieszkaniu zatrzymanego ujawnili kolejne wkłady do lusterek pochodzące z kradzieży na terenie Chorzowa, Siemianowic Śląskich, Sosnowca oraz woj. małopolskiego.
Na czas trwającego postępowania Prokuratura Rejonowa Katowice Wschód zastosowała wobec mężczyzny policyjny dozór. Za kradzieże podejrzanemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Siemianowice Śląskie - Areszt za czynną napaść na policjanta podczas kontroli drogowej
Policjanci z drogówki w godzinach wieczornych prowadzili kontrolę trzeźwości na ulicy Sienkiewicza. Kierujący motocyklem ominął oczekujące do kontroli samochody oraz policjanta. Widząc to, drugi z policjantów natychmiast wydał mu sygnał do zatrzymania się. Motocyklista nie zastosował się do tego polecenia, najeżdżając na stojącego na drodze policjanta.
Doprowadziło to do upadku mundurowego oraz motocyklisty, który zaczął uciekać pieszo. Ominięty stróż prawa rozpoczął pościg, oddając strzał ostrzegawczy z broni palnej. Jednak mężczyzna nie zatrzymał się i uciekł w stronę pobliskich zabudowań. Policjanci kontynuowali pościg radiowozem, a następnie pieszo do momentu, gdy uciekinier zniknął w jednym z budynków. Pomimo podjętych działań nie udało się ustalić, gdzie ukrył się mężczyzna.
Na miejscu, gdzie doszło do czynnej napaści na policjanta, technik kryminalistyki zabezpieczył materiał dowodowy. Wytypowano również kim mógł być kierujący motocyklem. W wyniku pracy operacyjnej ustalono, że może on przebywać w Chorzowie. Informacja ta potwierdziła się i po kilkunastu godzinach od zdarzenia sprawca został zatrzymany przez siemianowickich kryminalnych. Wsparcia udzielili im policjanci oraz załoga straży pożarnej z Chorzowa.
Zatrzymanym był 28-letni siemianowiczanin, który jak się okazało, miał orzeczone przez sąd dwa zakazy kierowania pojazdami mechanicznymi. Pierwszy obowiązywał na okres 5 lat, a kolejny na 2 lata. Ponadto zatrzymany był karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, wpływanie na świadka oraz zmuszanie policjantów do zaniechania czynności służbowych. Policjanci, którzy brali udział w zdarzeniu, wymagali udzielenia pomocy medycznej.
Okazało się także, że motocykl, którym jeździł 28-latek, był skradziony, a tablice rejestracyjne fałszywe. Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzuty za czynną napaść, zmuszenie do zaniechania czynności służbowej i łamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. Śledczy oraz prokurator zawnioskowali o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi on za kratkami aresztu. Za czynną napaść na funkcjonariusza Policji grozi nawet 10 lat więzienia.
Katowice - Zatrzymany za atak na ratowników medycznych
Do ataku doszło w rejonie skrzyżowania ulicy Sobocińskiego z ulicą Generała Jankego w Katowicach. Ratownicy medyczni zostali wezwani do leżącego na ziemi starszego mężczyzny. Zgłaszający informował, że mężczyzna ten najprawdopodobniej zasłabł i doznał urazu ręki. Kiedy ratownicy medyczni chcieli udzielić 76-latkowi pomocy, ten grożąc im i znieważając, zaatakował ich.
W obawie o swoje zdrowie i życie ratownicy schronili się w karetce pogotowia, którą pijany mężczyzna również zaatakował. W wyniku jego agresywnego zachowania doszło do uszkodzenia specjalistycznego pojazdu. Mężczyzna wybił szybę i uszkodził karoserię. Straty oszacowano na kwotę ponad 11 tys. złotych. Na miejsce natychmiast zostali skierowani katowiccy policjanci. Mundurowi z referatu patrolowo-interwencyjnego katowickiej komendy zatrzymali pijanego agresora. Badanie trzeźwości wskazało, że mężczyzna miał 1,22 promila alkoholu w organizmie. Został osadzony w policyjnym areszcie.
Podejrzanemu przedstawiono zarzuty kierowania gróźb wobec ratowników medycznych w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej, usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych, a także ich znieważenia i zniszczenia karetki pogotowia. Podczas czynności procesowych przyznał się do winy. Na czas trwajacego postępowania zastosowano wobec mężczyzny policyjny dozór, a także zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Zawiercie - Zaatakował słownie i fizycznie ratowników medycznych. Został objęty policyjnym dozorem
W minioną sobotę około 17:00 policjanci zostali skierowani do pomocy załodze karetki pogotowia, która znajdowała się na przystanku przy ulicy Paderewskiego w Zawierciu.
Jak ustalono, ratownicy medyczni zostali wezwani na teren gminy Pilica, gdzie pomocy potrzebował przytomny mężczyzna, który miał widoczny uraz głowy i zawroty. Podjęto decyzję o przewiezieniu go do zawierciańskiego szpitala.
W trakcie transportu 57-latek będący pod działaniem alkoholu, zaatakował ratowników słownie i fizycznie. Znieważył ich wulgaryzmami. Ratowniczka została uderzona pięścią w okolicę oka. Ponadto mieszkaniec powiatu zawierciańskiego groził kobiecie, że ją zabije. Mężczyzna chciał też, aby ratownicy odstąpili od swoich czynności. Próbował wymusić to na nich agresywnym zachowaniem i groźbami. Agresor po konsultacji medycznej został zatrzymany. 57-latek usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych, grożenia, zmuszenia ratowników medycznych do zaniechania czynności, ale także naruszenia nietykalności ratowniczki i spowodowania u niej lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
Przypominamy!
- Naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności.
- Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara do roku pozbawienia wolności.
- Kto grozi innej osobie musi liczyć się z karą pozbawienia wolności do lat 2.
- Zmuszanie do określonego zachowania to przestępstwo, za które kodeks karny przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności.