Kilkuletnie opóźnienie w budowie drogi Racibórz - Pszczyna, bo PKP chce wyższego wiaduktu nad trasą. Ruch należy do prezydenta Raciborza
Na ostatniej konferencji prasowej o dofinansowaniu rządowym do remontów dróg w Raciborzu padło pytanie co dalej z obwodnicą miasta w kierunku na Kornowac - Regionalną Drogą Racibórz-Pszczyna. Odpowiedział prezydent Dariusz Polowy, wsparty przez swego zastępcę Dominika Koniecznego, posła Adama Gawędę i senator Ewę Gawędę.
Chodzi o nową drogę, która połączyłaby obecną obwodnicę miejską Rudnik-Piaskowa z trasą na Kornowac i Rydułtowy. Prezydent Dariusz Polowy mówi, że opóźnienie w planowaniu tej trasy to “spadek” po poprzednikach w magistracie, w postaci projektu obciążonego wadą.
"To nie jest żadna złośliwość ze strony PKP"
- Został przygotowany na podstawie jednego zdania z pisma PKP PLK, gdzie stwierdzono, że linia jest przeznaczona do likwidacji - zaznaczył D. Polowy. Do likwidacji jednak nie doszło. - Ten proces nie posunął się ani o centymetr, linia ma nadal ten sam status prawny, formalnie nadal istnieje. Dlatego rozmowy z PKP są, jakie są i to nie jest żadna złośliwość ze strony PKP PLK. Oni odpowiadają tak, jak w przypadku każdej istniejącej linii kolejowej. Wymagali na początku naszych negocjacji w tej sprawie prześwitu pod wiaduktem na prawie 7 metrów. Po rozmowach, ostatnio moich osobistych z panią dyrektor PKP PLK z Warszawy, kolej schodzi do poziomu 4,80 m. To jest odpowiedź, którą możemy traktować jako podstawę do przeprojektowania drogi - wyjaśnił Dariusz Polowy.
Włodarz przypomniał, że kolejność prac nad RDRP była taka, że po raciborskim odcinku Rudnik - ul. Piaskowa kolejne postępują od strony Rybnika. - Mamy czas na przeprojektowanie i przygotowanie inwestycji do realizacji. Niestety, współpracę z firmą projektową też odziedziczyliśmy po poprzednikach, z tym kilkuletnim opóźnieniem prac, które firma Egis miała w harmonogramie. Staramy się to teraz naprawić, co jednak nie pomaga w kwestiach realizacji samego projektu - nadmienił D. Polowy.
Złagodzenie restrykcyjnych wymogów
Jak dodał, Zarząd Dróg Wojewódzkich zadeklarował, że złoży wniosek o pozwolenie na budowę - tzw. ZRID dla odcinka Rybnik - Radoszowy o długości 3 km. Później powstaną kolejne odcinki w stronę Raciborza.
- My zakończymy projekt mostu, estakady, odcinek o długości 700 m nad międzywalem, linią kolejową i ulicą Brzeską. To będzie koszt główny tej inwestycji, to co przechodzi nad rzeką - stwierdził Dariusz Polowy.
Wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny dziękował senator Ewie Gawędzie za skuteczne negocjacje z PKP PLK. - Przeprowadzono je w celu złagodzenia bardzo restrykcyjnych wymogów, ograniczeń co do obiektów nad liniami kolejowymi, żeby te 4,85 mogło satysfakcjonować PKP PLK - wyjaśnił drugi zastępca prezydenta miasta.
Kompromis między kwestiami technicznymi a środowiskowymi
Zauważył, że trudności są nie tylko natury technicznej, ale i prawnej, bo Miasto czekają teraz zmiany pozwoleń, uzdolnień i nowa decyzja środowiskowa oraz ustalenia z Wodami Polskimi. - To jest kwestia rozwiązania układu drogowego w tamtym rejonie. To wszystko da się zrobić, ale to dużo kosztuje, niestety.
Robimy wszystko, żeby nie wycinać połowy lasu Bismarck na Brzeziu. Tego chcemy uniknąć i szukamy kompromisu między kwestiami technicznymi a środowiskowymi. To nie jest łatwe, ale robimy to tak szybko jak się da - podsumował Konieczny.
Poseł Adam Gawęda zauważył, że linia kolejowa do Pszowa ma wszystkie uzgodnienia dla wytyczonej trasy i dlatego trzeba wszystko przeanalizować w sprawie budowy nowej drogi, by w przyszłości nie ograniczać nowych połączeń kolejowych. - Żeby elementy infrastruktury drogowej i kolejowej nie wykluczały się - powiedział.
Senator Ewa Gawęda zaznaczyła, że polityką PiS nie jest likwidacja, ale rozwój. - Ten odcinek jest dziś nieczynny, ale nie wiadomo czy w przyszłości nie będzie wykorzystany, a linia zrewitalizowana. Choć kopalni Anny już nie ma, ale są tam tereny inwestycyjne i mogą powstać nowe firmy. Wtedy będą chciały wykorzystać tę trasę kolejową - oznajmiła.
Rozmawiamy o RDRP ze Zbigniewem Taborem szefem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach
- Kadencja samorządu powoli zbliża się ku końcowi, a nie posunęła się do przodu budowa kolejnego odcinka Regionalnej Drogi Racibórz-Pszczyna od strony Raciborza w kierunku Rydułtów. Dlaczego?
- Jeżeli chodzi o drogę od strony Rydułtów, to dokumentacja projektowa dla niej jest gotowa i w tym roku złożymy wniosek o zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Będziemy się łączyć z drugą częścią obwodnicy Rybnika, która aktualnie jest budowana i to będzie włączenie do istniejącej drogi nr 935. Natomiast jeśli chodzi o odcinek od strony Raciborza, to rondo, które w tej chwili jest na ulicy Piaskowej, ma charakter tymczasowy. Duży węzeł drogowy jest przewidziany kilkaset metrów dalej, także na ulicy Piaskowej. Historycznie rzecz biorąc, firma projektowa, która podjęła się zaprojektowania tej drogi, dostała uzgodnienie z PKP, że linia kolejowa, która tam przebiega po wschodniej stronie Raciborza, jest przeznaczona do likwidacji. Na tej podstawie firma zaprojektowała zarówno przekroczenie kanału Ulgi jak i węzeł na Piaskowej i włączenie po drugiej stronie jeszcze do istniejącej drogi wojewódzkiej 935. Po pewnym czasie okazało się, że PKP PLK zajęła inne stanowisko, że ten tor kolejowy będzie jednak odtwarzany. W związku z tym, w tym roku zostało wydane uzgodnienie, że minimalna skrajnia nad tym przejazdem kolejowym musi wynosić 4,85 m i dodatkowo należy przewidzieć możliwość obniżenia terenu pod wiaduktem o pół metra w przypadku gdyby ta linia była elektryfikowana.
- Czy te zmiany, te ustalenia, pozwolą teraz ruszyć z kopyta z pracami projektowymi?
- Przy tego typu warunkach ten projekt, który już jest, który obejmuje trasę od istniejącego skrzyżowania od tego ronda tymczasowego przez Kanał Ulgi z węzłem przy ulicy Piaskowej - on nie może być zrealizowany. Nie może ze względu na rzędne terenu. Dlatego musi być od nowa ten odcinek zaprojektowany, uwzględniając wymogi PKP PLK dotyczące linii zelektryfikowanej.
- Czyli trzeba powtórzyć projektowanie? To czasochłonne.
- Oczywiście to wymaga nowej decyzji środowiskowej. To dlatego, że im jest wyższy nasyp, tym w tym momencie jest większa zajętość terenu i obecnie na tej decyzji środowiskowej, którą mamy, która jest wydana, nie da się tego zaprojektować. W związku z tym teraz jest potrzebne uzyskanie nowej decyzji środowiskowej. Potrzeba będzie około roku na zaprojektowanie tego, a gdzieś dwa lata muszą minąć, zanim dojdziemy do wydania tej nowej decyzji.
- Czy zajmie się tym ZDW, czy raciborski urząd?
- Tutaj taką instytucją sprawczą jest Miasto Racibórz. Jeszcze w poprzedniej kadencji zostało podpisane porozumienie między Województwem Śląskim, a gminami usytuowanymi przy drodze wojewódzkiej 935 między Raciborzem a Rybnikiem. Liderem tego powiedzmy konsorcjum, zostało Miasto Racibórz, które zleciło projekt. W związku z tym to nie Zarząd Dróg Wojewódzki tylko miasto Racibórz jest stroną tej umowy o projektowanie i do niego należy ruch w tej chwili.
Ludzie
były poseł i senator
Radny, były prezydent Raciborza
Była senator.
Ale jest Pani Ewa - impreza bez Pani Ewy to impreza stracona
Gorszym posłów od tych z pis-u nigdy nie było i mam na dzieję już nigdy nie będzie!
Tu chodzi o skrajnię kolejową, 4,85 to skrajnia A bez trakcji elektrycznej 7 to dla nowych obiektów budowanych gdzie jest trakcja elektryczna lub ma być. a można to nagiąć i powiedzieć, że nie ma teraz tam trakcji elektrycznej i na razie nie mają takich zamiarów, a jeśli będzie potrzeba to wystarcza mniejsza jak dla istniejących 5,2-5,45m przez to te 0,5 metra możliwego obniżenia torowiska pod wiaduktem.
td2.info.pl/poradniki/skrajnia-budowli-czyli-w-jakiej-odleglosci-od-toru-stawiac-obiekty/
Ale na temat kilkunastoletniego opóźnienia DGP przez swój powiat ci nieudolni politycy nawet nie pisną. Może specjalnie bo chcą, żeby tu były tylko wiejskie drogi, furmanki i dożynki. Dla swojej ziemi załatwili tylko ochłapy, resztki których nie skonsumował Racibórz, Jastrzębie i Rybnik :(
PKP się uparły przy prześwicie 7 metrów. Teraz nagle wystarczy okazuje się, że 4,8 też jest OK. Budowę zaczną pewnie jak zejdą poniżej 3 metrów...
Skoro miasto zleca projekt, to co za problem zrobić projekt wyższego wiaduktu? Przecież całej trasy nie trzeba przeprojektowywać tylko fragment. Nie ma na co czekać. Do roboty Panowie, bo trzeba budować kolejny odcinek.
JK_SRC - dokładnie ciekawe ile by musieli siedzieć przy korycie żeby wreszcie być za cokolwiek odpowiedzialni, ni kuźwa rządzą już 8 lat
eeetam. W Wodzisławiu to już ćwierwieczne opóźnienie jest z drogą główną południową. A Gawędy lubią po Raciborzu jeździć więc się wam uda.
Jak zwykle - Wina Tuska _ najpopularniejszego polityka zjednoczonej prawicy - nie ma dnia by kilkanaście razy nie wypowiedzieli tego nazwiska.