Radni dostali odpowiedź z RCR w sprawie śmieci, ale nie są zadowoleni. Chcą sesji nadzwyczajnej
Prezes Makowski z centrum recyklingu podał, że od 2017 nie zmieniła się masa odpadów przyjmowanych na składowisko śmieci. Nie ujawnił, jakie śmieci i przez kogo są składowane. - To nie są informacje jawne - podkreślił i odesłał pytających do podmiotów posiadających adekwatne uprawnienia dostępowe jak: urząd marszałkowski, Miasto Racibórz i WIOŚ.
W przeważającej większości odpadem odbieranym przez RCR był i jest tzw. Stabilizatora. Wynika to m.in. z umowy między Miastem Racibórz a firmą Empol, które w ramach umowy PPP utworzyły RIPOK na Dębiczu.
Enuncjacje, błędy i stabilizat
Podobnie jak w korespondencji z radnym Mirosławem Lenkiem i tu prezes Jan Makowski powołał się na tajemnicę handlową i nie ujawnił danych szczegółowych z nazwami firm - kontrahentów RCR. Przypomniał, że radny jest członkiem zarządu przedsiębiorstwa z Rybnika, które prowadzi konkurencyjną działalność względem spółki z Raciborza.
Informacje jakoby na składowisku odpadów dochodziło do nieuprawnionego odbioru odpadów i podobne enuncjacje nie polegają na prawdzie - podkreślił prezes Makowski. Uważa, że to wprowadzanie w błąd społeczności Raciborza.
Szef spółki podał, że to umowa PPP z firmą Empol zakłada, że RIPOK ma uzyskać moc przerobową na poziomie 47 tys. ton, co dokonało się przy zgodzie władz miasta (kadencja Mirosław Lenka), a w Raciborzu można wygenerować maksymalnie 20 tys. ton odpadów (ok. 7 tys. ton stabilizatu rocznie). - Od początku współpracy w ramach PPP strumień odpadów musiał być pozyskiwany spoza miasta. To jeden z warunków podjęcia inwestycji przez firmę Empol - wskazał radnym Jan Makowski.
Lenk pójdzie z tym do sądu
Prezes poinformował o ostatnich znaczących inwestycjach w maszyny i urządzenia specjalistyczne (kompaktor, przesiewacz, rozdrabniacz), co pozwala na uzyskanie dodatkowej powierzchni przestrzennej na składowisku i wydłużenie jego funkcjonowania o ponad 5 lat, co najmniej do 2040 roku.
Na sierpniowej sesji Mirosław Lenk polemizował z prezydentem Polowym na temat odmowy podania mu danych o działalności RCR, zapowiadając, że skieruje sprawę do sądu administracyjnego. W podobnym tonie co były włodarz, wypowiada się w tej sprawie posłanka Gabriela Lenartowicz, która pomaga protestującym mieszkańcom z Dębicza i Brzezia.
WIDEO: G. Lenartowicz o blokowaniu dostępu do informacji publicznej
Na terenie Raciborza pojawiły się jeżdżące bilbordy poświęcone sprawie odoru i odpadów na miejskim wysypisku.
Radni opozycji, tak jak zapowiadał już w czerwcu Tomasz Cofała goszczący na sesji absolutoryjnej, jak i Roman Majnusz na konferencji z mieszkańcami dzielnicy, zawnioskowali, by we wrześniu zwołać w magistracie sesję nadzwyczajną w sprawie protestów w Brzeziu.
Na złodzieju czapka gore, a tonący brzydko się chwyta. Gdyby prezes Makowski był mądrzejszy, to by stwierdził, że nie asfalt a bitum, no i że przecinki też są źle postawione.
Skoro wszystko jest okej to dlaczego boją się ujawnić informacje?
I tak radni, którzy nic w tej sprawie nie mają do powiedzenia, a część ze starej betonowej ekipy dała przyzwolenie na biznes miasta z Empolem - jeszcze sobie dorobią za nic nie wnoszące dyskusje
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu