Sesja o smrodzie i śmieciach. Prezydent Polowy zgłosił Empol do prokuratury, firma chce zmienić umowę o partnerstwie. Widmo podwyżki opłaty śmieciowej o 100%
Bez prezydenta miasta i prezesów spółek komunalnych odbyła się 13 września w magistracie sesja nadzwyczajna rady miasta w Raciborzu. Poświęcono ją problemowi odoru i napływowi śmieci na wysypisko na Dębiczu. Z liczną (brakło miejsc siedzących) grupą mieszkańców dzielnicy przyszła posłanka Gabriela Lenartowicz. Pojawili się też prezes SM Nowoczesna Taduesz Wojnar, radny powiatowy Tomasz Cofała i były wiceprezydent Michał Fita. - Jesteśmy zakładnikami wojny Miasta z Empolem - padło na koniec obrad.
Materiał wideo:
Piotr Mroczek kierownik RIPOK-a w Raciborzu poinformował, że prowadzona jest konserwacja bioreaktorów, co jest wynikiem ustaleń z mieszkańcami dokonanych w czerwcu na spotkaniu z nimi. Dziwił się zdjęciom z ukrycia robionym przez Miasto. - My się bijemy w pierś i coś robimy, żeby nie było odorów - podkreślał. Wymieniał liczne kontrole na zakładzie, które nie stwierdziły nieprawidłowości. Wykluczał zakład jako źródło odoru w godzinach nocnych, bo wówczas nie odbywa się praca, żadna śmieciarka nie wjeżdża na jego teren. - Nie ma możliwości, by biokomposter w dzień śmierdział, a w nocy już nie. My nie jesteśmy perfumerią. Mamy nawet 100 ton odpadów dziennie, a nie jeden kubełek. Przy tym pracują ludzie. Gdyby tak śmierdziało, to nie znaleźlibyśmy pracowników. Wszystko odbywa się w zamkniętym, automatycznym procesie, tak szybko jak to możliwe - podkreślał Mroczek.
Z sali padł komentarz kobiety, że działania Empolu nic nie dają, bo nadal śmierdzi, a nieruchomości w Brzeziu tracą na wartości. - Będziemy rościć o odszkodowania - zapowiedziała.
Kierownik odparł, że pod tym samym adresem co Empol znajduje się też wysypisko miejskie. - Nie tylko my tam działamy. Przyznaliśmy, że możemy być jednym ze źródeł odoru. Niefajnym jest bicie tylko w naszą stronę. Wnioski są formułowane bez wiedzy, nikt nie przyszedł, nie zapytał nas - zastrzegł.
Empol wykorzystał połowę limitu
Jeden z liderów protestu - Radosław Łazarczyk pytał o inwestycję w proces hermetyzacji, czyli wybudowanie nowej hali. - My chcemy coś robić, bo reagujemy na sygnały od mieszkańców. Jak wybudujemy nową halę, ewentualność wystąpienia odorów powinna być wyeliminowana niemal do zera - zapowiedział Mroczek. Pytany, czy w funkcjonowaniu zakładu zmieniło się coś od wiosny (odkąd odory nabrały intensywności) odparł, że żadnych zmian nie było, proces przebiega tak samo.
Wiceprezydent Konieczny skomentował, że Empol musi się dostosować do nowych wymogów prawa środowiskowego i jego działania nie wynikają wyłącznie z dobrych chęci. Mroczek odparł, że zakład stosuje najlepsze rozwiązania, jakie były dostępne w momencie jego powstania, a obecne działania są ukłonem w stronę mieszkańców z sąsiedztwa. - Wyniki badań z laboratorium potwierdzają, że odpad kierowany na wysypisko spełnia wymogi - dodał kierownik. Konieczny polemizował. Jego zdaniem nie jest tak jak twierdzi przedstawiciel Empolu i składowisko nie przyjmuje odpadów, które nie spełniają wymagań. Zebrani usłyszeli jeszcze, że Empol wywiózł w tym roku ok. 50% limitu jaki posiada - 10540 ton a może 20000.
- Pan mówi, że wywozicie mniej, a my widzimy kolejki samochodów - zauważył Wiesław Jacheć. Mroczek odparł, że na Empol wjeżdżają tylko śmieciarki i recyklerzy.
Wypowiedział się radny brzeski Leon Fiołka. Mieszkańcy przyjęli jego wystąpienie z niezadowoleniem, bo uważają, że nie angażuje się w ich sprawę. Fiołka zaznaczył, że wielokrotnie był na RIPOK-u i wie, skąd śmierdzi. - Przez te lata nic się zmieniło na instalacji, tylko wszystko nasiąkło smrodem. Jak ktoś przychodzi to wy wszystko szczelnie zamykacie - zauważył był szef rady miasta.
Kontrole nie znalazły uchybień
Długie wystąpienie miał prokurent zarządu Marcin Ćwiklik. Powiedział, że dobrze orientuje się w sprawie Raciborza, bo to on przyjechał do urzędu z ofertą w postępowaniu przetargowym sprzed ponad 8. lat. - Nikt nas tu nie ściągnął, my wygraliśmy przetarg w silnej konkurencji. Zawarliśmy z Miastem umowę o partnerstwie, współpracujmy, a wy nas atakujecie. Gdyby tą energię poświęcić na współpracę, to efekt byłby lepszy dla wszystkich. Wykonywanie zdjęć bez zgody to nielegalne działanie. Sprawę zgłosimy na policję. Ustawianie kamer na nasz zakład także jest bezprawne. Jak zwróciliśmy prezesowi Makowskiemu uwagę, ten obruszył się. Nie można tak sobie nagrywać czyjejś nieruchomości - mówił prokurent.
O hermetyzacji powiedział, że ten proces nie jest taki szybki, ale chodzi w nim o to, by załadunek, przeładunek odbywał się w hali, żeby odór nie wydostawał się. Empol przygotowuje aktualnie raport oddziaływania na środowisko, by móc postawić nową halę. Decyzja w spółce została podjęta, by ją zbudować. Oznajmił, że liczy na inne podejście włodarzy miasta w sprawie rozbudowy, bo Empol po 20 latach zostawi zakład samorządowi i władzom powinno zależeć, żeby był on jak w najlepszym stanie. Na pytanie, czy hermetyzaja wiąże się ze zwiększeniem ilości przetwarzanych odpadów, Ćwiklik odparł, że nie wiąże się. Rozbudowę wymuszają nowe przepisy. - Proces kompostowania musi być 4 tygodnie w bioreaktorach. Chcemy mieć zapas do poprawnego funkcjonowania. Przeszliśmy wszystkie kontrole WIOŚ, marszałka. Kontrole nie znalazły uchybień - zaznaczył prokurent.
Narzekał, że nie ma relacji z partnerem, a ma miejsce wyłącznie atak na partnera prywatnego.
Zwrócił się do przewodniczącego rady Mariana Czernera. - Był pan prezesem PK, nigdy nie było problemów na zakładzie. To wszystko przedstawiane jest państwu politycznie, jest uderzeniem w naszą firmę, odsunięciem problemu gdzie indziej - stwierdził prokurent.
Stolica smrodu
Radosław Łazarczyk uznał, że mieszkańcy stali się zakładnikami konfliktu między Miastem a Empolem. - Chcę wierzyć prezydentowi miasta, w którym mieszkam, ale nam śmierdzi, nie da się żyć. Miejsce jest cudowne, widoki, ale zmierzamy do traktowania Raciborza jako stolicy smrodu. My dziś krzyczymy, że mamy problem - oznajmił właściciel Radia Vanessa.
Przedstawiciel zarządu Empolu podkreślił: widzicie jak prezes spółki i władza was lekceważy. Nie ma ich tutaj, a ja 300 km przejechałem, żeby tu być. Miałem inne tematy, ale odłożyłem je na bok. My was nie lekceważymy - zwrócił się do mieszkańców.
Dominik Konieczny zaproponował, by Empol udostępnił publicznie obraz z kamer na terenie zakładu. Miasto dało taką możliwość na stronie internetowej centrum recyklingu względem swojej spółki. Kamery pokazują kwaterę, wagę i kompostownię. - Ja chcę tego samego od Empolu - zaznaczył. Prokurent odparł, że dostęp do obrazu z ich kamer ma WIOŚ, przez całą dobę. - Nie robimy niczego, co byłoby niezgodne z pozwoleniem zintegrowanym - zaznacyzł Ćwiklik. Konieczny wyjaśnił, że chce pełnej transparentności działań Empolu. Poparł go R. Łazarczyk. Prokurent stwierdził, że kwestia jest do rozważenia. Zaapelował do Koniecznego, by razem usiąść do stołu. - Załóżmy kamienie milowe, co i kiedy robimy, żeby mieszkańcom żyło się godnie w Raciborzu - powiedział, za co został nagrodzony brawami.
Dwa pisma od mieszkańców
Mieszkańcy dopytywali Koniecznego, skąd przyjeżdżają tiry ze śmieciami. Wiceprezydent odparł, że prosi o przesłanie takich pytań na piśmie. Mieszkańcy byli na to przygotowani i odczytali treść dwóch pism - do prezydenta i do rady miasta. Żądają zaprzestania przyjmowania na raciborskim składowisku odpadów spoza Raciborza, chcą też współpracy Miasta z Empolem.
Mecenas Orzeł powiedział radnym i mieszkańcom, że mogą sobie wyrobić zdanie na temat braku relacji między samorządem a firmą Empol. Nazwał prezentację przedstawioną przez wiceprezydenta ordynarną manipulacją. Wskazał, że to podstawa do zarzutu zniesławienia. - Empol jest polską, rodzinną firmą. Zatrudnia w grupie ponad 800 osób, współpracuje z 60. gminami i tylko w Raciborzu występują problemy. Za prezydenta Lenka kłopotów nie było. Nie wiem, z jakich powodów są te problemy, bo my wywiązujemy się z umowy - mówił Orzeł.
Prawnik Empolu stwierdził, że firma jest w posiadaniu opinii prawników z Politechniki Krakowskiej i tamtejszego uniwersytetu, na podstawie której jest zdeterminowana dążyć do modyfikacji umowy PPP z Raciborzem. Sąd zdecyduje czy jest to możliwe i wtedy raciborzan może czekać ponad 100%-owa podwyżka opłaty śmieciowej. Aktualnie - zgodnie z umową Empol pobiera 300 zł od tony odpadów do przetworzenia. Rynkowa cena wynosi 650 zł.
Radca prawny poinformował także o postępowaniach sądowych między Empolem a Miastem Racibórz, bo magistrat nie płaci firmie za usługi. Postępowań jest kilka, jedno z nich zakończyło się prawomocnym wyrokiem. Miasto musiało zapłacić Empolowi z nawiązką - ok. 20 tys. zł ponad nieopłacone faktury. Kolejne spory dotyczą ogółem kwoty miliona złotych. Te wypowiedzi głośno komentowali Tadeusz Wojnar i Tomasz Cofała. Pierwszy krzyknął: hańba, drugi drwił z hasła Polowego: da się!
Szukalski rozwiał nadzieje protestujących
Mecenas Orzeł zastanawiał się głośno, czy oskarżanie Empolu o źródło smrodu nie jest, aby tematem zastępczym wobec sprawy nieuregulowanych zobowiązań. Wypowiedział się też na temat kamer. Empol nie zamierza się dzielić z konkurencją szczegółami swojej działalności. Spółka mierzy się na rynku odpadów z silnymi graczami z całej Europy. - Może pan prezydent zamontuje w swoim gabinecie kamery dla większej transparentności? - zaproponował, a z sali dodano: kamery u wszystkich prezydentów.
Dominik Konieczny oznajmił, że Miasto ma pełny monitoring wizyjny w RCR i oczekuje tego samego u partnera. - Żałuję braku takiej deklaracji. To nie są żadne działania u was, bo to nie łaska, że coś robicie, to wasz obowiązek. Odnośnie kwestii finansowych, to nie jest tak, że Miasto nie płaci. Postępujemy zgodnie z umową. Była kontrola NIK, stwierdzono nieprawidłowości w umowie Miasto-Empol i NIK zobowiązał nas do wyegzekwowania kar wobec spółki Empol za niedopełnienie wymogów. To nasz obowiązek zastosować się do zaleceń. Spółka się odwołała, postępowania są w toku - poinformował Konieczny.
Głos zabrał wiceprzewodniczący rady Michał Szukalski. - Nie spodziewajcie się państwo żadnej odpowiedzi, na to nie ma żadnej nadziei. My jako rada doświadczamy braku szacunku ze strony prezydenta. On, gdy tu zadawano ważne pytania, wolał być na juwenaliach. Na niewygodne pytania żąda formy pisemnej, ale odpowiedzi są lakoniczne, wymijające, pełne gierek i słówek. Otwórzcie oczy na prezydenta i jego hasło: da się. Da się wszystko zniszczyć - oświadczył M. Szukalski.
Co powiedzieć żonie?
Prawnik Empolu wyjaśniał kwestię kar umownych. - Jeśli sąd zasądził już prawie milion złotych na korzyść Empolu, to choć są to wyroki nieprawomocne, to jednak są to 3 wyroki na niekorzyść Miasta. Sąd nie zasądziłby płatności na rzecz firmy, gdyby Miasto wystąpiło o zapłatę kar. Co najwyżej zasądziłby, że firma nie musi płacić. Proszę nie wprowadzać w błąd. Pan wiceprezydent nie jest prawnikiem i nie robię panu z tego zarzutu, że może pan nie wiedzieć. Na siłę szukaliście coś na partnera. Nie zapłaciliście za faktury, licząc, że sobie potrącicie z tych kar. Tymczasem są kolejne postępowania, więc proszę tak nie szafować pieniędzmi raciborzan - zaapelował do Koniecznego.
Tu włączył się Radosław Łazarczyk i stwierdził, że jak wróci do domu, to nie wie, co powie żonie, która spyta: i jak tam było? - Przyszedłem z przekonaniem że dialog ma sens, a okazało się, że jesteśmy zakładnikami wojny Miasto-Empol. Proszę, byście wznieśli się ponad konflikt. Pomyślcie o problemie zasadniczym - to my prosimy o uwagę, bo nie radzimy sobie ze smrodem. Może to jest niebezpieczne dla naszego zdrowia? - mówił przedsiębiorca i radiowiec.
Z radnych wystąpił jeszcze Henryk Mainusz. - My tu mamy co miesiąc na sesjach i komisjach to, co widzieliście państwo. To jest obraz zachowań, jakie między nami panują. Co innego przekaz, a co innego codzienność. Jest ciągłe lekceważenie. My przychodzimy i do orła mówimy. Ja 20 kilka lat tu siedzę, 3. prezydentów przeżyłem, ale takiego stosunku do rady nigdy nie było. Traktowano nas jak ludzi. Tu nie ma niczego. Jest okłamywanie, zafałszowywanie danych. Możemy bić brawo państwu, że o tym opowiedzieli - podsumował Mainusz. Odczytał na koniec list Marka Labusa, który m.in. sformułował szereg cierpkich uwag na temat funkcjonowania Raciborskiego Centrum Recyklingu. Prezydenta Polowego oskarżył o zepsucie systemu gospodarki odpadami otrzymanego od poprzedników. Po wysłuchaniu przemówienia Henryka Mainusza, ostatnie słowo wygłosił Roman Majnusz, mówiąc m.in., że gdyby pod adresem jego podwładnego było tyle zarzutów co do szefa miejskiej spółki z Dębicza, to on zwolniłby takiego pracownika.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
samorządowiec, prezes SM Nowoczesna
Uważajcie na tego Majnusza. Jego Twarz jest bardzo podobna do facjaty Wojnara, to koledzy. Zwalniać chce nie swoich ludzi, wszystko nakręca, na płotach wiesza u siebie jakieś protestsongi. Nikt inny tego nie robi! Nie można mu wierzyć!
Co ciekawe – w Wiedniu działają aż cztery zakłady termicznego przekształcania odpadów!
Dlaczego w centrum Wiednia może działać i działa spalarnia śmieci a np. w Raciborzu w tzw. dzielnicy prezydenckiej, czyli na Ocicach, gdzie mieszka i Polowy i Lenk nie może być spalarni śmieci? Zacytuję z jednego z artykułów kawałek tekstu: "Wiedeńczycy są bardzo dumni ze swojej spalarni i jest ona opisana właściwie w każdym przewodniku turystycznym. Mimo, że eksploatowana jest od ponad 30 lat, nadal łączy nowoczesną technologię, sztukę i ideę ekologii. Zakład znajduje się zaraz przy przystanku metra Spittelau, a wokół umiejscowionych jest kilka punktów odpoczynku, z których korzystają odwiedzający."
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Gabrynia Nicnierobicz przyszła na protest ze świeczką, kolejny na którym chciała by się wybić?
Żadna spalarnia zapomnij. Szkoda, że jak w mieście Smierdzi i dusi ale smogiem to nikt się tym nie umie zająć. Nie pojedzie do Warszawy nie zrobi sesji nadzwyczajnej. Co ich to interesuje, że ich i innych smog zabija? Brak świadomości. Obojętność. Prezes Wojnar robi się za obrońcę środowiska. Ha ha ha. Daj Pan spokój jak Pan prezes był 20 lat w radzie miasta to wtedy problemu smogu nie było. Powinien odejść na polityczną emeryturę bo nic konstruktywnego nie potrafi dać oprócz atakowania politycznych przeciwników.
Uważam, że sprawa jest bardzo poważna, w sprawę zaangażowali się ludzie, którzy udowodnili, że potrafią. Trzeba na nich wywrzeć większą presję by oni zmusili Polowego do zaprzestania przywożenia na składowisko śmieci spoza miasta. NATYCHMIAST do ODWOŁANIA !!! Polowy to nie jest typ fightera, pamiętacie jak wiele razy zachował się jak tchórz? Np. odmówił udziału w debacie. trzeba go zepchnąć do narożnika.
Jeśli prawdą jest, że na wysypisko, które należy do miasta, przyjeżdża tyle aut spoza Raciborza, a umowa społeczna była taka, że śmieci mają być tylko z Raciborza, to chyba trzeba to zablokować? Brakuje Wam jajec, by to zrobić? Drugie pytanie, ile wysypisko zarabia na tych "dodatkowych" śmieciach spoza Raciborza? Ile to jest, jakie to sumy i gdzie te pieniądze są? Może trzeba je zainwestować w zmianę lokalizacji wysypiska albo w spalarnię śmieci?
Ignoranctwo i tchórzostwo
@~do_MichalGR (193.169. * .48)
Dlatego Gabi Nicnierobicz nie wejdzie do Sejmu, bo takich jak Ty jest coraz mniej. Ja mam 25 lat, a Ty po 50tce. Czas pokaze kto jest w zyciu bardziej zaradny, a kto ten "glupi" :)
Prezydent zamiast na sesji to jest na plakatach. Taka jego wartość. Wczoraj pokazał swój brak szacunku nie pojawiając się na sesji w tak ważnym temacie. Ciekawe kiedy odpowiecie na pytania dotyczące syfu, który z Prezesem zwozicie, robiąc przy tym miliony na krzywdzie mieszkańców. Empol śmierdzi, ale Wasza działalność bardziej. I kto to jest do k**** nędzy Jabłoński?
Moim zdaniem Empol przez zaniedbania w swojej instalacji chce odrobić utracone zyski z odbioru odpadów w Raciborzu.
Dla wszystkich zainteresowanych jest oczywiste, że śmierdzi składowisko miejskie, na które od kwietnia przyjeżdżają tiry. Empol działa od lat, czasem śmierdziało, ale nigdy nie nie tak bardzo jak od kwietnia,
W tym samym czasie Polowy chwali się, że składowisko przynosi zyski, bezprawnie odmawia informacji o tym kto i co przywozi na składowisko i zrzuca winę na Empol.
W tym samym czasie seriami pojawiają się praktycznie identyczne komentarze chwalące Polowego i Jabłońskiego, zrzucające winę na Empol itd.. Dużo dziwnych zbiegów okoliczności proszę państwa.
Widać po składzie... Tadeusz, Cofała, Lenartowicz... Platforma na swoim smrodzie idzie do wyborów. Typowa polityczna zadyma jak zawsze.
MichalGR
twój komentarz potwierdza że tu komentują głupcy
jak kiedyś sam napisałeś
"Komentarze tutaj potwierdzają tezę, ze glupich jest więcej niz mądrych."
@~MieszkaniecBrzezia (94.254. * .71)
Pewnie sie szczepiles jak byl kowid i siedziales potulnie w domu. Jesli miasto ma jakies dochody z tego to ok. Gorzej jesli robi to za free.
MichalGR
tu też komentujesz ?
Przecież sam napisałeś
"Komentarze tutaj potwierdzają tezę, ze glupich jest więcej niz mądrych."
Prawda jest jedna jest taka że okrutnie śmierdzi, pod osłoną nocy wjeżdżają nieoznakowane tiry i przywożą osady z całej Polski i to się odbije na wszystkich mieszkańcach Raciborza!!!
~Prosto, przeczytaj cały artkuł a nie wyciągaj z kontekstu. Wprowadzasz ludzi w błąd. Robisz to celowo?
No i takiego partnera Lenk wpuścił. Chce zmieniać metody w trakcie gry i szantażuje wyższymi opłatami. Brawo, co za mafia...
~AtoJezioroStanieTam
Majnusz jest mieszkańcem Dębicza, ma dojścia to całe szczęście próbuje z nich skorzystać. O jakich banerach piszesz? Tych na płotach odręcznie robionych przez mieszkańców dzielnicy?
Wybory idą to Gabi Nicnierobicz sie ukazuje. Polowy cyka foty z Jabłońskim. Nigdy nie zrozumiem upolityczniania sie na szczeblu lokalnym.
Prezydent ani Prezes wysypiska nie przyszedł na tak istotne spotkanie w sprawie problemu mieszkańców, ale za to bardzo dobrze mu idzie wypowiadanie się poprzez klakierów w komentarzach.
Właśnie widzimy jak nas reprezentuje. Zwożąć 30 000 ton rocznie osadów na wysypisko. Empol było czuć sporadycznie. Wysypisko śmierdzi w tym roku codziennie. Ciekawe skąd taki skok zysków spółki. Proszę Państwa 50% ! Do tegoc chcą budować kolejne kwatery żeby pomieścic 90 000 ton rocznie. Wszystko zostało poruszone na sesji.
Cztery godziny gadaniny i jaki efekt? Groźba firmy, że się wypisuje i mając swój ripok będzie dyktowała raciborzanom ile mają jej płacić. Oni chcą współpracować, ale na swoich warunkach. Dają taką propozycję nie od odrzucenia. Kogo ma reprezentować prezydent? Mieszkańców czy firmę? Znamienne, że radni w zasadzie to nic nie powiedzieli, tylko poskarżyli się, że prezydent nie traktuje ich jak kawaler panienkę na zolytach.
No właśnie, firma Empol trafiła do Raciborza za rządów Lenka i Wojnara. To Lenk i Wojnar odpowiadają za lokalizację RIPOKU. Ciekawe czy się wtedy zastanawiali nad inną lokalizacją?
Klakierzy Prezydenta wystartowali z komentarzami. Sesję można zobaczyć online i samemu wyciągnąć wnioski. Gorąca zachęcam, aby nie kształtować swojego zdania poniższymi komentarzami tylko zdrowym rozsądkiem. Sesja jest dostepna na serwisie esesje Racibórz. Nie wyślę linka, ponieważ nie można ich dodawać w komentarzu.
Lenk to nie tylko strażak - podpalacz, on działa dziwnie jak jakiś sprzedawca garnków, który bez krempacji wspiera nie miejskie spółki, tylko konkretną firmę, którą ściągnął do Raciborza. To wygląda na zabieg oczywisty, a twarze wokół niego tylko to potwierdzają. To grupa, która trzymała samorząd i bardzo chce wrócić do określonych biznesików…
Jeśli śmierdzi z instalacji firmowej to zróbcie porządek z firmą a nie pozwalajcie na jej rozbudowę. To takie proste.
Wojnar, Lenartrowicz, Lenk, Majnusz, Markowiak... jaka znana "śmietanka z betonu"... No to teraz szybko: "to nie jest akcja polityczna" i "nam nie chodzi o sprzedanie wysypiska prywatnej firmie", "nam chodzi o dobro mieszkańców"... A wszystkie banery na Brzeziu należą do jednego faceta, najbogatszego w mieście... Dawać, szybko, szybko...