Radni Niezależni pojechali do wiceministra środowiska w sprawie śmierdzących śmieci z Brzezia
Troje radnych i Michał Fita rozmawiało w czwartek 14 września o problemach śmieciowych w Raciborzu w resorcie środowiska i klimatu. Rajcy spotkali się tam również z Głównym Inspektorem Ochrony Środowiska. Dzień wcześniej wiceprezydent Dominik Konieczny informował, że do GIOŚ udał się Dariusz Polowy.
Szkodliwe zapachy z Brzezia
Konieczny mówił o tym na środowej sesji, a trzy godziny przed nią informował o pobycie Polowego w stolicy wiceminister Paweł Jabłoński. Powiedział o tym na konferencji prasowej o nowej strefie gospodarczej. - Jest w Warszawie u Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska, porusza bardzo ważne sprawy szkodliwych zapachów na Brzeziu, bo nie zapominamy o tym - stwierdził kandydat PiS.
Tymczasem na posiedzeniu w sali kolumnowej Roman Majnusz lider protestujących z Dębicza i Brzezia oświadczył, że Polowy tylko dotarł do GIOŚ-u. - Nigdzie go nie dopuszczono - stwierdził Majnusz, podkreślając, że to pewne informacje.
Nie wykazano przekroczeń
Wyjazdowi dziwił się radny Mirosław Lenk, bo zastanawiał się, po co Polowemu wizyta w GIOŚ? Z wyjaśnieniem spieszyła posłanka Gabriela Lenartowicz w przeszłości szefowa WFOŚiGW. - GIOŚ nie ma kompetencji kontrolnych, ale zapytania o przywóz odpadów transgranicznych na składowisko w Raciborzu, byłyby zasadne. Myślę, że pan prezydent pojechał się dowiedzieć właśnie w tej sprawie, bo tylko o to mógł tam pytać - tłumaczyła pani poseł.
Lenartowicz zauważyła, że GIOŚ to agenda zarządzana przez osoby związane z Suwerenną Polską, a minister środowiska Jacek Ozdoba to kolega partyjny posła Michała Wosia. Wedle wiedzy posłanki M. Woś złożył wniosek do WIOŚ-u o kontrolę w Raciborzu-Brzeziu i odbyły się oględziny na instalacji RIPOK. - Jak dotąd nie wykazano przekroczenia norm środowiskowych, ale kontrola nadal trwa - mówiła Lenartowicz na sesji.
Zaangażowanie i wsparcie
W posesyjny czwartek w stolicy gościła grupa radnych Niezależnych Michała Fity. Podjęli ich w resorcie środowiska minister Jacek Ozdoba i główny inspektor ochrony środowiska Krzysztof Gołębiewski. Przy rozmowach obecny był też poseł Michał Woś. Co ustalono? Rajcy zapowiedzieli, że przekażą takie informacje później. - Jeśli uzgodnienia zostaną podjęte, to poinformujemy o nich - podała nam Anna Szukalska. Podkreśliła, że chodzi o zaangażowanie i wsparcie w działaniach na rzecz rozwiązania problemu mieszkańców dzielnicy, jak i sytuacji na składowisku. - Po wcześniejszej korespondencji, którą przesłałem do GIOŚ oraz po wysłuchaniu wczoraj mieszkańców, przedstawicieli firmy Empol oraz stanowiska miasta dzisiaj wspólnie, w bezpośredniej rozmowie przedstawiliśmy sprawę. Działamy! Cdn…
Pytaliśmy prezydenta Dariusza Polowego o efekty jego wizyty w GIOŚ. Ten przekazał nam, że na środę był umówiony w Warszawie z dyrektor generalną Inspektoratu - Marzeną Berezowską, ale na 10 minut przed spotkaniem okazało się, że trzeba je odwołać. Berezowska obiecała Polowemu spotkanie w Raciborzu, w drugiej połowie września. Ponadto prezydent rozmawiał też telefonicznie z głównym inspektorem - K. Gołębiewskim.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Tak pryska niezależność Szukalskiej i jej ekipy. To ludzie Wosia. Żenada.
Na tej fotce brakuje tylko Wojnara, Lenka i Labusa.
Niezależni od rozumu.
Radni "niezależni" których patronem jest Woś, a żyją w symbiozie z Lenkiem I Wojnarem.
kolejny lans przedwyborczy.. tylko co to da? jak widać dostać się do ministra Ozdoby było łatwo, wydostać dokumenty od Polowego i Makowskiego dotyczące składowiska okazało się dla radnych n zbyt trudne. fotka z Makowskim tak nie smakuje jak z Ozdobą i Wosiem . wiec jest zrobiona z tymi dwoma.Na problemie Brzezia coraz więcej ludzi się chce wylansować.Polowy pojechał do Berezowskiej.. ha ha ..członkini rady nadzorczej raciborskich wodociągów!!! to telefonicznie sobie nie mógł pogadać zamiast szukać pretekstu do ucieczki z sesji i odpalenia delegacji?Na składowisko i dp innych raciborskich spółek dawno powinien zapukać prokurator. fotki z ministrami dają tylko tyle, ze pokazują jak bardzo podzielona jest opozycja w radzie miasta.dlatego Polowy może nadal kombinować, bo radni zamiast wspólnie działać wolą sobie fotki strzelać w ministerstwach. o tej wycieczce było przecież wiadomo na sesji w środę, ale Czerner wolał milczeć. JAK Brzeziaki nie wezmą sobie dobrego prawnika to nic nie uzyskają ..bo radni ,prezydenci i inni kandydaci tylko grają przedwyborczo smrodem,zamiast sprawy załatwiać skutecznie,tu na dole, dla mieszkańców, swoich wyborców.
To jakiś cyrk jest , za pieniądze podatnika
Towarzystwo stoi , jak na pogrzebie :) smrodu
Tak się te hieny chcą napaść na naszym brzeskim kłopocie. Gdzie byli Woś, Fita i reszta planktonu od 2017 roku? Fotkę sobie zrobili jadąc autobusem na odbiór medali za wchodzenie w zadek jednemu grubemu…
Przed Polowym zamknęli drzwi i pocałował klamkę
Jak Biedroń z premier Norwegii. Fotka i do domu. Jak zwykle tylko lans. Bez treści.
Ehhhh ci „niezależni” jak zawsze spóźnieni
O-zdoba całej ferajny to kto?
O! Znalazł się nasz prezydent. Jak dobrze, że cały i zdrowy - cieszą się nieliczni.
Temu jednemu chyba ostatnio jaja urosły...
Radni niezależni? Jak najbardziej zależni. Co pierdnie Fita albo Woś to robią. To z tego pierdzenia może tak śmierdzi?