Debata Lenartowicz - Jabłoński. Pytania publiczności i swobodne wypowiedzi kandydatów [CZĘŚĆ 2]
Publikujemy kolejną część relacji z debaty Gabrieli Lenartowicz (Koalicja Obywatelska) oraz Pawła Jabłońskiego (PiS). Przypomnijmy, do debaty doszło 19 września.
Ankieta
Dariusz Polowy (prezydent Raciborza): Szanowni Państwo, prosiłbym o ustosunkowanie się i do wypowiedzi pana redaktora, ale też uściślenie tego co szanowna Pani Poseł powiedziała. Pani Poseł mówiła o tym, że samorządy utraciły wpływy i oczywiście można by mieć zastrzeżenia do mojej wypowiedzi, ale ja pozwolę sobie zacytować wypowiedź mojego kolegi, że tak się wyrażę "zza Odry" - mówię o staroście raciborskim. Wypowiedź publiczna z sesji rady powiatu, cytuję: "Realizujemy rzeczy wielomilionowe, a to nie jest łatwe - oznajmił włodarz powiatu. Nazwał budżet historycznym, gdzie 128 milionów złotych trafi na inwestycje przy polityce pozyskiwania środków zewnętrznych. Jesteśmy w tym rekordzistami, ale te pieniądze nie leżą na ulicy, rząd nam je dał, a my musimy dzisiaj dołożyć tylko 10 milionów". Gdzie tu jest zabieranie pieniędzy samorządom?
Gabriela Lenartowicz: Więc ja spokojnie odpowiem Panie Prezydencie, znamy się od lat, ja nie podejrzewam pana o brak zdolności obejmowania materii, w której pan zadaje pytanie, pan doskonale wie po pierwsze, że jeśli chodzi o powiat, to udziały w podatku są zupełnie inne. Powiat tak naprawdę jest redystrybutorem środków, a zupełnie inną kwestią są samorządy gminne, gdzie ten udział w podatkach ma znaczący wpływ na zadania własne. Druga rzecz, mówimy o środkach w wartościach bezwzględnych, to już tu padło wcześniej, że mówi się, że samorządy nigdy tyle nie miały w wartościach bezwzględnych - a. inflacja, b. jeśli wpływy z PITu są większe, to znaczy, że ludzie się napracowali, że ludzie się napracowali! mieszkańcy, a nie rząd ani samorząd i nikomu tego nie zawdzięczają, tylko sobie, to jest po pierwsze. A po drugie, co to znaczy rządowe pieniądze? Pan taki liberał, co to znaczy? Od kiedy rząd ma pieniądze jakieś? Skąd rząd ma pieniądze? Pan i tak wie, ale z pewnym przekazem, to trzeba było zweryfikować, trzeba było powiedzieć "kolego starosto, rząd nie ma pieniędzy, on ma nasze pieniądze i w tym przypadku ma od nas pożyczone. Jeszcze problem w tym, że pożyczone bez naszej zgody, bo poza budżetem i wyemitowane w obligacjach. Wie pan ile rekordowe było oprocentowanie obligacji zaciągniętych na nasz koszt i bez naszej wiedzy? Sięgało do 9% 10-letnich obligacji, my to wszystko będziemy spłacać, chyba że w końcu się przeprosimy z Unią albo, że w końcu zabierze się za rządzenie ktoś kto ma kompetencje i umiejętności.
Piotr Olender (członek zarządu powiatu raciborskiego, PO): W wielu pana wypowiedziach jest widoczna konfrontacyjna nuta w stosunku do Unii Europejskiej. Z tego co się orientuję, w Polsce, żeby wyjść z Unii Europejskiej, wystarczy jedno głosowanie w Sejmie. Jeśli ta retoryka będzie się ciągnęła, to do tego głosowania dojdzie. Czy jeśli dostanie się pan do Sejmu, jest pan gotowy na polexit? Tak, czy nie? Bo wie pan, jeżeli jesteśmy w klubie, jesteśmy suwerennym państwem - nie podoba się nam klub, wychodzimy z klubu. Jeżeli podoba się nam klub, dostosowujemy się do wymagań klubu. Tu nie ma wielkiego pola manewru.
Paweł Jabłoński: Jest trzecie wyjście. Widzę po logotypie, że pan się utożsamia z Platformą Obywatelską. To pytanie oddaje sposób myślenia tych ludzi, którzy się z nami nie zgadzają: albo się na wszystko zgadzamy, albo wychodzimy.
Otóż nie, drodzy państwo. Suwerenne kraje mają możliwości, żeby to co się nie podoba, zmieniać. Oczywiście możemy się godzić na wszystko, co przyśle Berlin, Bruksela, Paryż czy ktokolwiek inny. Możemy tak robić. Tak Platforma robiła. Zawsze jak była jakaś dyrektywa zewnętrzna, od razu było, że tak trzeba robić. Jak nam Turów zamknęli też mówili: trzeba zamknąć, bo taki jest wyrok. Otóż suwerenne państwa prowadzą własną politykę. Jeśli jakiś element nam się nie podoba w Unii Europejskiej, staramy się to zmieniać.
Zobaczcie państwo, co się działo po ataku Rosji na Ukrainę. Jak wtedy wyglądała polityka europejska. Większość państw europejskich zachowała postawę wyczekującą. Niestety właśnie Niemcy był prowodyrem takiej postawy. Oni wysłali wtedy na Ukrainę 5000 hełmów. To było ich wsparcie wysiłku wojennego. Premier Morawiecki pojechał do Berlina (w sobotę, atak był w czwartek), bardzo ostro powiedział kanclerzowi Scholzowi co o tym myśli, że to jest jakiś żart, że poważne państwo tak się zachowywać nie może. Nam wtedy mówili: to jest niedyplomatyczne, że trzeba przekonywać zakulisowo, nie można publicznie zawstydzać... Otóż drodzy państwo, czasami trzeba. W takiej sytuacji jak wojna, jak atak rosyjski, trzeba było to zrobić.
Polityka niemiecka dzisiaj wobec Rosji jest już inna niż była w lutym 2022 roku. Ja bym nie powiedział, że ona się na trwałe zmieniła, zresztą w Polsce niestety też są... Rosja korumpowała polityków do maksymalnego poziomu. Schroedera byli w stanie skorumpować, kanclerza Niemiec, dali mu stanowiska, dlatego w Niemczech wpływy rosyjskie cały czas są. Ale jeżeli chcemy, żeby się zmieniały na lepsze te państwa, z którymi się nie zgadzamy, to musimy o tym mówić otwarcie, musimy być asertywni.
Ktoś mówi, albo się wam podoba, wszystko przyjmujecie, albo wychodzicie. Przepraszam bardzo, kto wyznacza, czym jest Unia Europejska. Inni? My się mamy tylko słuchać? Pan mówi "większość". Teraz jest bardzo ważny spór. O to się tak naprawdę ten spór toczy. Kto będzie w Polsce rządził. Bo Niemcy oficjalnie taki plan ogłosiły razem z kilkoma innymi państwami, żeby przekształcić Unię w taki sposób, że nie będzie już prawa veta w żadnej sprawie, że zawsze będzie decydować większość. Jak się Polska na coś nie zgodzi - trudno, zostanie przegłosowana. Polska mówi temu veto. Ten rząd mówi veto. A rząd Platformy zgodzi się na to od razu, bo oni tylko na to czekają. Jeżeli tak będzie, to my wtedy tracimy jakiekolwiek narzędzia w polityce zagranicznej. Gdyby takie zasady obowiązywały teraz, to już dawno działałby Nord Stream, a Ukraina byłaby podbita przez Rosję. Takie byłyby efekty, drodzy państwo.
Mieszkaniec: Nie daj Boże jakbyście wygrali te wybory, czy będą zmuszeni Polacy do wyjazdu tak jak było za rządu Donalda Tuska, że ja wyjechałem do Włoch do pracy. Niestety tak było, że nie było pracy, córka studiowała, syn poszedł do technikum, pojechałem do Włoch, ciężko pracowałem w polu, trzy noce spałem. To wszystko było legalne, zapłacone za jedzenie, spanie, a było jajko na pół, bułka na pół, okradli nas z pieniędzy, ubrań, naszych rzeczy. Przywieźli nas w nocy, byłem wystraszony. Przyjechałem po roku, to żona mnie nie poznała. Czy będziecie też tym zainteresowani, żeby zakłady likwidować tak jak to było z Rafako zmniejszać, Żelbet zlikwidowany i czy nie będą moje dzieci i wnuki wyjeżdżać za granicę, czy tak samo jak we Francji, żeby się nie działo, jak teraz to się dzieje. Dziękuję.
Gabriela Lenartowicz: Po pierwsze, ja bardzo Panu współczuję, że pan uważał, że został zmuszony do wyjazdu zarobkowego. Tym bardziej, że wielu naszych obywateli i obywatelek ucieszyło się w momencie, kiedy mogli swobodnie podróżować po Europie i swobodnie pracować tam gdzie chcą. I z reguły jest tak, że poszukuje się lepszego bytu i lepszej pracy i na pewno, jeśli wygramy wybory, będziemy prowadzili racjonalną gospodarkę, kompetentną gospodarkę i taką, że będzie się opłacać pracować, bo w tej chwili mamy sytuację taką, że w najgorszej sytuacji są ci, którzy uczciwie pracują i czują się niedocenieni i niedowartościowani. W najgorszej sytuacji między innymi są pracownicy sfery budżetowej, którzy już w tej chwili praktycznie wszyscy będą mieli najniższą krajową. Pracownicy cywilni straży granicznej, pracownicy cywilni sądów i prokuratur, kuratorzy sądowi, pracownicy ZUS-u - Szanowni Państwo, oni siebie nazywają "zakładnikami", bo są zakładnikami systemu, bo nawet nie są sferą budżetową. Ten pan też miał prawo jechać do Włoch. Także na pewno będzie racjonalna gospodarka, bo Szanowni Państwo, mnie jako ślązaczkę racjonalną i pracowitą, nawet mogę sobie machnąć ręką na to ile kto ukradł, bo można to przeżyć, ale kto ile zmarnował? To, co robi ten rząd marnując naszą krwawicę! Ja jestem z tej ziemi od pokoleń, od urodzenia i od zawsze, i z serca, ja nie mówię, że jestem stąd, ja jestem stąd i dokładnie znam te problemy i na wszystko w swoim życiu zapracowałam uczciwą pracą i życzę wszystkim, żeby mogli cieszyć się z sukcesów swojej uczciwej pracy i żeby na tym budowali dobrobyt i żeby państwo im na to pozwalało, a nie okradało ich, a nie marnowało ich pieniądze. Dwie wieże, kolejne megalomańskie inwestycje, wypłacanie ludzi z domów za bezcen, to co robimy w tej chwili w sprawie CPK i kolei dużych prędkości, na baranów kolejne miliardy złotych z naszych pieniędzy idą w błoto.
Mieszkaniec: Dlaczego wy nie dajecie serduszek przy wejściu na salę? Nie macie serca? Pamiętam 2-3 miesiące temu były flagi unijne. Nie było serduszek. Czemu nie dajecie serduszek jak PO?
Paweł Jabłoński: Nikt w Polsce nie ma wątpliwości co do tego, jakimi wartościami kieruje się Prawo i Sprawiedliwość. Mamy rzeczywiście Polskę w sercu. Nie ma znaczenia jak kto się ubiera, ale co robi. Jeszcze wrócę do tego, co było przed chwilą... Pani odpowiada na pytanie człowieka, który został zmuszony do wyjazdu za granicę, że ludzie się cieszyli, że mogli po Europie podróżować? To jest niebywałe. Chodzi o to, żeby Polacy mieli wybór - jeśli chce wyjechać, proszę, ale jeśli nie chce, to niech ma w Polsce godne warunki do życia. Dzisiaj jest drożyzna, inflacja. Co mówią działacze Platformy? Pan Tomasz Lenc - że trzeba odebrać 13. i 14. emeryturę. Miał zostać usunięty z listy przez Donalda Tuska, ale tak się nie stało. Co to oznacza? Że oni będą te pieniądze odbierać. Jeśli Platforma będzie rządzić, to ludzie nie będą mieć wyboru, bo w Polsce nie będzie godnej płacy i pracy. My prowadzimy taką politykę, która sprawiedliwie dzieli wzrost gospodarczy między wszystkich, inaczej niż za naszych poprzedników. Platforma miała nawet takie określenie tego, że to jest model polaryzacyjno-dyfuzyjny, czyli że ludzie mają się przenosić do wielkich miast albo za granicę. My się na to nie zgadzamy. Wszyscy mieszkańcy Polski mają takie same prawa, możliwości i ambicje.
Ryszard Frączek (radny powiatu raciborskiego): Droga Gabrysiu, bo mogę sobie tak do Ciebie powiedzieć, znamy się jeszcze dłużej jak Ty z prezydentem. Dla mnie ta dzisiejsza debata jest w pewnym sensie porażką. Nie mówię o waszych wypowiedziach, nie chcę krytykować. Porażką dlatego, że jestem wśród moich kolegów, z którymi zakładałem komitet obywatelski i dzisiaj bardzo często nie umiemy ze sobą rozmawiać. Dziękuję panu ministrowi, chyba dlatego, że jest młody i posiada niesamowitą kulturę, ja panu gratuluję i życzę, żeby pan tak trzymał. Powiedz Gabrysiu, bo myśmy współpracowali z Twoim świętej pamięci mężem, z wielkim człowiekiem, dla mnie wielki człowiek, ja go bardzo cenię. Nie z Tobą, bo Ciebie wtedy nie było, byłaś naczelnym Nowin. Powiedz mi, co się z Tobą stało, że tak się bardzo zmieniłaś diametralnie. I drugie pytanie, odpowiedz na pytanie, na które minister odpowiedział, bo Ty nie odpowiedziałaś. Co chcesz zrobić dla naszej ziemi - konkretnie - bez bajek, bez opowieści Twoich, konkret - co dla nas zrobisz?
Gabriela Lenartowicz: Przede wszystkim ta część znaczna była jakąś tezą i dywagacją i dziękuję za wspomnienia, też żeśmy współpracowali przy pierwszym komitecie obywatelskim przecież wspólnie. I co chcę zrobić dla ziemi raciborskiej - przede wszystkim przywrócić mieszkańcom naszej ziemi godność. Przywrócić im wpływ na rzeczywistość i to, żeby mogli sami decydować o sobie, żeby samorząd, który stworzyli, zdecydował o tym, w jakim kierunku chce się rozwijać, żeby mogli spokojnie patrzeć w przyszłość, żeby mogli inwestować, żeby nie czekali na nikogo, aż ktoś im przyniesie taką czy inną tekturkę. Pan minister pokazał, że bez tych plastikowych wydruków, to się w ogóle nie możecie obejść, że to jest jakby istota waszej polityki. My chcemy się rządzić u siebie w tym zakresie w jakim polityka pomocniczości państwa, zresztą doktryna społeczna kościoła nakazuje i to chcemy przywrócić, żeby nikt nam nie przychodził i nie mówił, co ma być zrobione, w jakim języku mamy w domu rozmawiać i jak mamy postępować, jak dbać o swoje zdrowie. Chcemy być u siebie i żeby móc być u siebie, żeby kultywować nasze tradycje tak jak je czujemy w sercu. Wszystko jedno, jakie mamy pochodzenie, Śląsk był zawsze wielokulturowy, zawsze! I to było najcenniejszą wartością, która pozwalała nam się rozwijać. Chodzi o to, żeby nikt nam tego nie zabraniał, my sami sobie poradzymy tu na Śląsku, bo my są robotni, umiemy współpracować ze wszystkimi. Czy to są tak jak rodzina mojego zmarłego męża, repatrianci ze Wschodu, czy to są rodziny, które przybyły do nas z centralnej Polski, między innymi z Łodzi jak mój obecny mąż, my potrafimy to robić, a PiS powoduje tylko napuszczanie i szczucie jednych na drugich, a społeczna praca polega na współpracy, na wysłuchiwaniu siebie nawzajem. Co porobiło to państwo? To dobro, które pozwoliło na przykład uczyć języka ojczystego równo wszystkie mniejszości, kto się do tej mniejszości poczuwa - to jest jego prawo, obywatelskie prawo człowieka. Zróżnicowało i zabrało pieniądze. I jeszcze oszukując i mamiąc, że to jest w jakiś sposób równoprawny. Proszę Pani, ja nie biegam z tabliczkami, ja ciężko pracuję. Jeśli chodzi o rewitalizację zamku, przygotowałam od początku projekt, wynegocjowałam go, ja ściągnęłam 4,5 miliarda euro dla Śląska wynegocjowałam pieniędzy unijnych. Robię to na czym się znam i robię to skutecznie, a nie biegam do kamer i z tabliczkami.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Poseł na Sejm RP
Poseł na Sejm RP
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny Powiatu Raciborskiego
Miodnamojeoczy - oraz przegrane przez pisuar prawybory w Wieruszowie, co tam pisiaki ciepło się wam robi ?
PiS straci władzę! Opozycja triumfuje w nowym sondażu
W najnowszym sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski partia Jarosława Kaczyńskiego jest nadal na prowadzeniu. Na tym jednak koniec dobrych wiadomości dla PiS. Choć ugrupowanie byłoby zwycięzcą wyborów, to większość w Sejmie miałaby OPOZYCJA.
Były już wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk został zdymisjonowany, bo pomógł w stworzeniu nielegalnego kanału przerzutu migrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych - ale dla pisuarów to dalej wina Tuska
"Były już wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk został zdymisjonowany, bo pomógł w stworzeniu nielegalnego kanału przerzutu migrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych"
Niestety to nie jest ten sam pis co 8 lat temu
Drugi raz nie popełnię tego błędu,przejrzałem na oczy
Każda partia opozycyjna to powrót do wyjazdow zarobkowych do bauera za 2 euro to wyjazd do niemieckich DPS to oddanie wschodniej polski w razie ataku ruskim za zaleceniem berlina to praca do śmierci to mnóstwo imigrantów na ulicach i rozboje gwałty podpalenia aut to wszystko będzie jak wygraja lewaki z opozycji
do_PołudniowoRaciborskiObwarzanek
Trochę masz rację w tym co piszesz ale na pis głosować nie można !!!
Każda partia opozycyjna to nadzieja "normalności" a nie pisowskiej dyktatury
PołudniowoRaciborskiObwarzanek - tak tak dziękuję za "merytoryczny" komentarz - a teraz cyk przelew z nowogrodzkiej
Dzisiaj lewaki świat huczy o aferze wizowej za Sikorskiego ile wtedy wiz sprzedali i za ile
Nie jestem zwolennikiem PISu i nie będę na nich głosował. Oglądałem jednak z wielką uwagą wczorajszą debetę. Pani Lenartowicz wypadła bardzo blado przy Panu Jabłońskim. Merytorycznie oraz wizerunkowo to był nokaut. Martwi mnie to, że opozycja ma bardzo słabych kandydatów co jest pochodną również słabego i niespójnego programu. Chciałem głosować na KO ale oddam głos na inną partię opozycyjną ponieważ wczoraj się przekonałem jak słabi są jej topowi kandydaci z naszego regionu.
Cały świat huczy i trąbi o aferze wizowej nooo ale jak Kaczyński i Jabłoński powiedzieli że nie ma afery to nie ma
Zasada w pisie jest następująca : nigdy przenigdy się do niczego nie przyznawaj albo zrzucaj winę na Tuska : inflacja - wina Tuska i Putina, afera wizowa - wina Tuska, afera respiratorowa - wina Tuska itd itd itd, nie wiem co za naiwniaki chodzą na takie debaty, przecież od dawna wiadomo co powie jeden z drugim pisuar - my tam zajmujemy się tylko zatrudnianiem żon w spółkach skarbu Państwa, a reszta to wina Tuska
Fakt, jeśli chodzi o publikę to ten gostek z PiS-u to żenada i wstyd, ale na scenie wygrał jednak Jabłoński. GL wciąż używa pustosłowia, które trafia tylko do jej znajomych. PJ nawet jeśli leci populizmem to z punktu widzenia komunikacji bardzo profesjonalnie.
To jakiś koszmar............
pis znowu wozi na spotkania autobusami swoich klakierów,którzy nawet nie potrafią się zachować,chamstwo i słoma i kompletny brak kultury
jabłonski nie ma szans w Raciborzu !!!
Porównajcie sympatyków PO i pis i wszystko jasne
Nigdy wiecej pisowskiej chamskiej Polski
Pani Gabrysiu musimy wrócić do "normalniości"
Gabrynia ugotowana. Tak jak i całe PełO nie jest w stanie odnieść się do konkretów. Lanie wody, frazesy, czyli po staremu. Marna kandydatka
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu