Cmentarz grozy. Grzebano tu zamordowanych pacjentów szpitala psychiatrycznego [ZDJĘCIA]
W naszym regionie istnieje cmentarz, który bez przesady możemy nazwać cmentarzem grozy. Powstał w 1922 roku i był miejscem pochówku pacjentów szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Jednak najwięcej zmarłych przyjął w czasie II wojny światowej – byli to zamordowani pensjonariusze lecznicy.
W dniu Wszystkich Świętych odwiedziłam cmentarz dawnego szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Nie było tam tłumów, a właściwie nie było żadnego człowieka, co jak na polską tradycję jest czymś osobliwym. Paliło się zaledwie kilka zniczy, gdzieniegdzie ostały się zardzewiałe bądź zbutwiałe krzyże. Wprawdzie cmentarz był uprzątnięty, o czym świadczyły znajdujące się pod drzewami worki śmieci, ale chętnych do odwiedzenia tego miejsca jak na lekarstwo. Zagadka tej sytuacji wkrótce się rozwiązała, ponieważ na grobach nie było nazwisk zmarłych. Znalazłam się więc na bezimiennym cmentarzu, na którym swoje miejsce spoczynku znalazło ok. 500-600 osób, choć liczba ta może okazać się nieprecyzyjna.
Cmentarz pacjentów szpitala psychiatrycznego w Rybniku kryje w sobie tragiczną tajemnicę. Jeszcze do niedawna na jego terenie było dzikie wysypisko śmieci i mało kto wiedział, że znajdują się tam szczątki pacjentów. Większość z nich została wymordowana po wkroczeniu Niemców do Polski w latach 1939-1945.
Dlaczego musieli zginąć?
Na terytoriach znajdujących się pod okupacją niemiecką, jak i w całych Niemczech realizowano akcję T4 (Aktion T4, E-Aktion). Pod tą nazwą kryło się mordowanie tych wszystkich, którzy nie spełniali kryteriów bycia człowiekiem ustalonych przez hitlerowców. Było to zabijanie osób leczących się psychiatrycznie, czyli „eliminacja życia niewartego życia”. Ofiarą tej zbrodniczej ideologii padli również pacjenci rybnickiego szpitala psychiatrycznego. Uśmiercaniem zajmowali się Niemcy znani ze swojej działalności w Auschwitz. Według informacji udostępnionych przez Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku działo się to 2-3 razy w miesiącu. Ofiary były zabijane w kostnicy lub budynku pielęgniarek. Szacuje się, że w latach 1939-1945 unicestwiono w ten sposób 2 tysiące ludzi.
Miejscem ostatniego spoczynku tragicznie zmarłych był właśnie szpitalny cmentarz, powstały jeszcze przed II wojną światową, nad rzeką Rudą. W pierwszej kolejności mordowano pacjentów pochodzenia żydowskiego. Powstałe w ten sposób wolne miejsca zapełniano chorymi sprowadzonymi z Niemiec.
Zapomniany cmentarz
Cmentarz przez lata był miejscem zapomnianym, ponieważ znajdowało się tam dzikie wysypisko śmieci. Mało kto, nie licząc znawców historii, wiedział o jego przeszłości. Znalazła się jednak grupa zapaleńców z Forum Obywateli Rybnika oraz Klubu Inteligencji Katolickiej i Zapomnianego Rybnika, którzy uporządkowali miejsce, w ten sposób oddając należną godność zmarłym.
Na cmentarzu nie zobaczymy tradycyjnych grobów, jedynie wbite słupy nagrobne z numerami. Zmarłym odebrano nawet prawo do własnego imienia i nazwiska, zastępując je matematycznym oznaczeniem. Wiele wyjaśniłaby dokumentacja, gdyby nie uległa zniszczeniu w czasie walk o Rybnik w 1945 roku.
Warto nie tylko w dniu 1 listopada pomyśleć o tych, którym odmawiano prawa do życia, do życia, którego miało w ogóle nie być, do imienia nawet. Zapalić znicz, oddać się chwili zadumy nad tragicznym losem niewinnych ludzi.
@Dobryartykul - Rybnik ma bardzo unikalne i ciekawe miejsca, co budzi niezrozumienie u mieszkańców przeciętnych osad pozbawionych atrakcji i biednych historycznie.
Rybnik to jeden wielki stan umysłu więc artykuł jak najbardziej na plus.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Tytuł artykułu adekwatny do historii tego cmentarza i ludzi tam pochowanych...
Tytuł uwłacza osobom pochowanym - nie byli wampirami.
Tytuł bardzo niestosowny.
Kiedyś 50 60 lat temu tegroby były nawet ustraja e kwiatami wszak wszystkie tak samo ale pamietano
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Do - wtf
Gdzie jest ta groza? W zamordowaniu bezbronnych ludzi, w odmawianiu im prawa do życia, do człowieczeństwa, do imienia i nazwiska nawet.
Zamiast szukac grozy i piranii w okolicy,
prosze odwiedzic polskie cmentarze w Anzali (Bandar-e Anzali), Teheranie, Isfahanie (miescie polskich dzieci podczas II wojny) i Qazvin
i poczytac na ten temat.
No i gdzie jest ta groza? Autorce najwidoczniej haloween zaszkodził.