Radny Cofała spytał o udział Miasta w projektowaniu remontu mostu na Piaskowej. ”Pieniądze wciąż nie wpłynęły, wydatku nie ma w budżecie Raciborza na 2024 rok”
W starostwie do listopadowej sesji nie doczekano się deklarowanej publicznie przez prezydenta Polowego wpłaty 200 tys. zł. Temat poruszył Tomasz Cofała, który niedawno na spotkaniu dzielnicowym w SP18 konfrontował się z włodarzem miasta w sprawie przebudowy mostu. Od ubiegłego tygodnia wiadomo, że przebudowa mostu będzie kosztować ok. 30 mln zł.
Powiat dzieli się kosztami z gminami
Cofała, który jest szefem największego klubu radnych w Powiecie - Razem dla Ziemi Raciborskiej - wziął jeszcze przed sesją udział w spotkaniu dotyczącym remontu mostu. Tam podano warianty przebudowy, mówiono o wstępnych kosztach. Eksperci wskazywali, że projektowanie przebudowy mostu trzeba rozpocząć jak najszybciej. - Mamy pewne zasady finansowania takich przedsięwzięć i chcemy zamówić projekt, dzieląc koszty między Powiat a Miasto Racibórz, po 200 tys. zł na samorząd - wyjaśnił radnym, którzy słyszą o sprawie już na kolejnym posiedzeniu. Radny Cofała zapytał, czy skarbnik Powiatu może poinformować radę, czy pieniądze z Miasta Racibórz wpłynęły już na konto w starostwie? - Czy możemy zacząć procedurę zlecenia projektu? - dociekał lider Razem.
Skarbnik Roman Nowak wyjaśnił, że nie tylko deklarowanych 200 tys. zł nie ma na koncie, ale kwoty tej nie ma też w projekcie budżetu Raciborza na 2024 rok, który przygotował prezydent Dariusz Polowy. - Nie zabezpieczono tam, tej kwoty - zaznaczył Nowak.
Są deklaracje, nie ma pisma
Sprawę omówił jeszcze starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Przypomniał, że władze Powiatu porozumiały się z włodarzami gmin, by wspólnie ponosić koszty remontów infrastruktury powiatowej na ich terenie. - Nie stać nas na inne rozwiązania. My mamy na utrzymaniu szpital, szkoły i drogi - argumentował Swoboda. Dodał, że współpraca z włodarzami w tym zakresie układa się wzorcowo. Wobec Miasta zastosowano te same zasady, czyli podział kosztów po równo. - Wystosowaliśmy pismo i choć pan prezydent w różnych miejscach deklaruje przekazanie pieniędzy, to my wciąż ich nie mamy - mówił starosta.
Zganił rajców Oblicz, że komunikują z nim poprzez konferencję prasową na przystanku autobusowym i tam wzywają do rozpoczęcia procesu przebudowy mostu. - Nie musicie mnie przywoływać z przystanku, bo ja jestem dostępny dla radnych. My jesteśmy gotowi na podjęcie rękawicy, czekamy wciąż na prezydenta - stwierdził G. Swoboda.
Piaskowa to jedno, ale potrzeba kolejnego mostu
Starosta odniósł się do informacji, którą prezydent Polowy i radni Oblicz używali w swoich wypowiedziach, że już raz przekazano Powiatowi 50 tys. zł na sporządzenie projektu przebudowy, a ten nie skorzystał i zwrócił Miastu tę kwotę. - W tamtym okresie, po analizie ze strony PZD i dyrektor Mużelak, wiedzieliśmy, że taka kwota nie wystarczy, a dodatkowo zajmowaliśmy się remontem za 19 mln zł - ulic Kościuszki i Łąkowej. Dlatego oddaliśmy te pieniądze - wyjaśnił Swoboda.
Stwierdził jeszcze, że przebudowa mostu na Piaskowej nie rozwiąże problemów komunikacyjnych stolicy powiatu. - My potrzebujemy nowego mostu w rejonie Auchan, tego zaprojektowanego jako część RDRP jeszcze za czasów prezydenta pana Mirka Lenka. Żeby odblokować to wąskie gardło nad Kanałem Ulgi - podsumował starosta raciborski.
Przypomnijmy, że w listopadzie, na swoim spotkaniu dzielnicowym w SP18 prezydent Polowy mówił mieszkańcom Nowych Zagród o problemie z mostem i sprawę objaśniał również obecny tam radny Tomasz Cofała. Włodarz Raciborza nie zostawił na samorządowcach z placu Okrzei suchej nitki, wskazując, że przy wielomilionowym budżecie Powiatu nie było ich stać na wydatek rzędu 50 tys. zł, aby rozpocząć projektowanie już dwa lata temu.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Starosta Raciborski
@AntyBudyń, no, on mi na ciepłego wygląda. Może dlatego mu grupowo nastukali. I jeszcze rzecz do Nowin. Dajcie na wstrzymanie z promocją tej osoby. Podlizywanie się nic nie da. Jeśli on zostanie prezydentem, to koniec Raciborza. Będziemy dzielnicą Głubczyc...
Ten jedyny w historii MOW-u synek, któremu nastukali wychowankowie (przez co się zwolnił) niech lepiej powie że miasto już raz dało kasę, którą powiat oddał bo g. zrobili. Teraz trzeba zapłacić 3 x tyle. Ale kto z lalusi budżetowych się tym przejmuje…